czwartek, 18 listopada 2021

CO TO JEST EGO? MAŁY TYRAN :-)

 Tak zwane ego jest tyranem próbującym narzucać innym swoją wersję postrzegania, swoje wizje ulepszania i swoje koncepty kreowania świata - snu. Nie ma znaczenia, czy postrzega siebie jako biednego czy bogatego, głupiego czy mądrego, siła jego wiary w kłamstwa, którymi karmi siebie i innych jest zadziwiająca. Ego jest mistrzem sztuki iluzji: oszukiwania, kłamstw i uwodzenia. 

Dla tych, którzy nie ulegają jego urokowi czy kreowanym mistyfikacjom, staje się on mistrzem osądzania, zawstydzania i karania. 

To także mistrzunio projektowania roli ofiary na każdego, kto nie chce podporządkować się narzucanym przez niego wizjom, koncepcjom, zasadom, systemom nagród i kar.

To mistrzunio projektowania roli kata na każdego, kto gotów jest narzucać innym i egzekwować ustalone przez mistrzunia zasady, zarządzenia, przepisy prawa które wykorzystuje dla własnego interesu rozwijanego w coraz bardziej (technologicznie też) udoskonalanych systemach kontroli. 

Taki to zdolniacha ten mistrzunio iluzji i kłamstw. 

Ten mistrzunio jest jaki jest.

Ludzie (ISTOTA* ukryta w ciele i umyśle człowieka) postrzegający siebie jako oddzielne ja - ego w takim świecie - śnie mistrzunia iluzji i kłamstw potrzebują różnych społecznych masek. Aż przychodzi taki czas, że zakładają maski, które nie różnią się od kagańca zakładanego zwierzęciu na pysk. Taka maska uniemożliwia bycie autentycznymi, prawdziwymi – bycie sobą. Ta społeczna maska nie tylko zakrywa usta i nos dla pozornego bezpieczeństwa i ochrony przed iluzorycznym zagrożeniem. Zakrywa także autentyczność, naturalność i spontaniczność wyrażania siebie. Ta maska ukrywa prawdę o globalnym (choć ukrywanym przed sobą) zakłamaniu. Jest symbolem zniewolenia człowieka w świecie - śnie utkanym przez mistrzunia iluzji i kłamstw. Ta maska jest symbolem dobrowolnego choć nieświadomego wejścia człowieka w jeszcze głębsze warstwy "królestwa" iluzji i kłamstw o sobie.

Człowiek wchodzi coraz głębiej do tego "królestwa" ze strachu przed byciem odrzuconym. Gra wytresowaną do perfekcji w procesie wychowywania rolę grzecznego chłopca i grzecznej dziewczynki, którzy zawstydzani, osądzani, nagradzani i karani przez różne autorytety, nauczyli się wierzyć bezrefleksyjnie tym autorytetom. Dla akceptacji i przypodobania się autorytetom wyrzekli się całkowicie siebie i dociekania prawdy o sobie. Jako pilni uczniowie nauczyli się równie sprawnie kłamać, a kłamstwa uznawać za prawdę.  Ci chłopcy i dziewczynki jako dorośli to ofiary i oprawcy w jednym. Są ofiarami kłamstw, które nauczyli się w świecie iluzji przyjmować za prawdę. I są oprawcami powtarzającymi, przekazującymi innym te niby prawdy, które są kłamstwami.

W takich światach - snach dla "świętego spokoju" uczymy się upokarzać siebie, traktować siebie jako niegodnych miłości, na którą musimy zasłużyć np. spełniając oczekiwania innych, próbując im się jakoś przypodobać. I w rezultacie nigdy na tę miłość nie zasługujemy, choć byśmy nie wiadomo jak się starali.

Czyjeś oczekiwania wobec nas uznajemy wtedy  za ważniejsze od prawdy tego, co intuicyjnie czujemy w sobie. Za ważniejsze od miłości, która została ukryta w nas pod warstwami kłamstw o sobie i o innych. Od miłości za którą wciąż tęsknimy. 

Przyjęliśmy za oczywiste to, że nie mamy prawa badać, dociekać, wnikać, zadawać pytania, które prowadzą do poznania prawdy o sobie, do samopoznania. Dlatego przypisujemy innym rolę autorytetów - mądrzejszych od nas, a sami siebie utożsamiamy z głupcami. Choć bycie głupcem potrzebującym autorytetów to jeden biegun - jedna strona medalu. Na drugim biegunie - po drugiej stronie medalu w buncie przeciw autorytetom odrzucamy wszystkie autorytety i próbujemy sami stać się autorytetem dla innych. Próbujemy PRAnarzucać innym swój sposób postrzegania, swoje wizje, swój świat - sen. W sumie nie ma znaczenia, czy odgrywamy rolę głupca czy autorytetu, bo obie te role uzupełniają się idealnie zasilając i utrzymując świat - sen iluzji i kłamstw, nieustających konfliktów i walki. Takie światy z jakiegoś powodu się wyśniewają, a nawet bywają doświadczane...

Nawet gdy ciała fizycznie i biologicznie stają się dojrzałe, nadal jesteśmy w nich jak dzieci, które nie umieją samodzielnie się poruszać, więc potrzebują opieki jakichś dorosłych albo stają się zbyt wcześnie dorosłymi pozostając wciąż niedojrzałymi. Niedojrzali zajmują się płodzeniem, wychowywaniem i nauczaniem innych dzieci. Dzieci w ciałach dorosłych wciąż próbują pouczać inne dzieci w ciałach dorosłych i uczą mniejsze dzieci tego, czego sami się nauczyli od innych dzieci. 

W takich światach snach nigdy nie możemy dojrzeć (choć forma fizyczna się starzeje), dopóki nie zaczniemy poznawać siebie i otwierać na poznanie prawdy o sobie.

Dziecięcy strach przed odrzuceniem, potrzeba akceptacji i poczucia bezpieczeństwa, tęsknota za miłością wraz z rozwojem fizycznym ciała intensyfikują się zamieniając w jeszcze głębszy strach i silniejszą tęsknotę przybierającą formę pożądania. Strach i pożądanie wciągają w coraz głębsze kręgi ludzkiego piekła utkanego z iluzji fałszywych obietnic uwolnienia od strachu i fałszywych nadziei spełnienia nienasyconego pożądania. Ludzkie, poranione kłamstwami dzieci wierzą w te iluzoryczne obietnice przede wszystkim ze strachu przed karą za nieposłuszeństwo i przed odrzuceniem. Wchodzą w kolejne kręgi piekielne w nadziei na jakąś nagrodę i akceptację oddając swoją autentyczność, spontaniczność i wolność za iluzję poczucia bezpieczeństwa, ofiarowując prawdę o sobie za iluzję nadziei na lepsze jutro, które "kiedyś dostaną od kogoś".

W takich światach - snach nie można znaleźć prawdy ani miłości. Choć istnieje w nich wiele znaków (drogowskazów i symboli) wskazujących na to, że taki świat - sen jest piekłem. I jest wiele znaków podpowiadających kierunek wyjścia z tego piekła. Gdy jest w nas gotowość na zmiany, zaczynamy je dostrzegać i podążać za nimi. 

Nawet na dnie piekła możliwe jest odkrycie się prawdy o sobie i miłości w sobie... Prawdę i miłość można odkryć w sobie - pod wieloma warstwami sieci utkanych z kłamstw o sobie, o innych i o świecie, który nas otacza.  ISTOTA* budzi się z zaśnienia, CZŁOWIEK dojrzewa do swojej pełni. Gdy ta prawda i miłość objawia się w o_ sobie, wtedy może nastąpić autentyczne spotkanie ISTOTY w danej formie ludzkiej ze SOBĄ w każdej innej formie.

CZŁOWIEK dostrzega np. różnice między spontanicznym wyrażaniem SIEBIE a narzucaniem innym swojej perspektywy postrzegania różnych (mniejszych i większych) tyranów. I dzięki temu nie bierze już udziału w podsycaniu konfliktów świata - snu iluzji i kłamstw.

* ISTOTA jest esencją bytu, substancją ISTNIENIA.... JEST-O-TA...

w najszerszym znaczeniu to cały wszechświat, rzeczywistość; JA-ŹŃ (SELF, które znaczy - wskazuje także na SIEBIE).

W buddyzmie istota bytu jest odzwierciedleniem głębokiej natury. Istota jak przestrzeń, obszar lub sfera Dharmy, jest niezmienna i nie tworzona, w niej wszystkie zjawiska powstają, trwają i rozpuszczają się. Istota Ludzka dla mnie to właśnie ISTOTA przejawiająca się w formie ludzkiego ciała - w człowieku - samorozpoznaniem, samorealizacją - odkryciem SIEBIE w ludzkim ciele.

"Istota, esencja, eidos (gr. είδος, łac. essentia) – w filozofii istota ma być samym sednem rzeczy, ich prawdziwą naturą, wiedzą, która wydaje się osiągalna przy pogłębionym poznaniu świata. W uproszczeniu: istota bytu jest tym, co sprawia, że byt jest taki jaki jest albo że w ogóle jest."

piątek, 12 listopada 2021

CZYM JEST ILUZJA I ODKRYWANIE PRAWDY?

 Można wiedzieć, że wszystkie wglądy, wizje, mocne doświadczenia, a nawet intensywne sny i marzenia są iluzorycznymi zjawiskami...

Gdy mówisz do gąsienicy: "bycie gąsienicą to iluzja, ty jesteś motylem", nie widzisz, że... gąsienica jest gąsienicą a motyl motylem? Gąsienica jest tu i jest potencjalnym motylem w teraz. Tak jak motyl jest potencjalną gąsienicą... Jedna Jaźń, jeden Duch w tym i w tym. Tak samo jak woda jest kroplą deszczu albo płatkiem śniegu. Woda pozostaje wodą w dowolnej formie, którą się JAŹNI. Jednak płatek śniegu jest płatkiem śniegu dopóki nie zamieni się w kroplę i kropla jest kroplą dopóki nie zamieni się w płatek śniegu... Kropla i płatek są wodą jak jedna świadomość we wszystkim. Choć samoświadomość w różnych formach bywa zróżnicowana.

Gdy gąsienica zamienia się w poczwarkę, a ty do niej mówisz: "ten kokon to tylko iluzja", to tak jest dla ciebie. Bo kokon nie przestaje być kokonem. Iluzją jest widzenie kokonu jako coś złego. Na przykład gdy patrząc na motyla tkwiącego jeszcze w kokonie myślisz, że on cierpi, to projektujesz na niego swój nieuświadomiony strach przed bólem swojej transformacji. Możesz nawet zechcieć pomóc motylowi np. rozrywając kokon, ale przez to motyl nie będzie miał siły polecieć, bo jego naturalny proces przemiany zostanie przerwany i zaburzony. Dla motyla więc i jego naturalnego rozwoju twoja pomoc jest projekcją nieświadomej (wypartej) przemocy wobec samego siebie. 

Z czymkolwiek każdy sam się nie upora, czegokolwiek unika (np. także w przekonaniu, że coś jest tylko iluzją bez zrozumienia czym iluzja jest), to prędzej czy później powraca, by uszczypnąć w tyłek  i dać szansę na przyjęcie tego szczypania z Miłością. Nawet cierpienie motyli w kokonach, które jest projekcją ja oddzielonego od całości SIEBIE -JAŹNI - JA JESTEM. 

Cokolwiek oceniamy, osądzamy, czego się boimy, co obwiniamy, stanowi to blokadę dla tzw. przebudzenia, oświecenia czy samorealizacji - jest przeszkodą dla wyzwolenia ze świata iluzji. Bo jednak istnieją zdarzenia, zjawiska czy nawet osoby, które przez jakiś czas sprawiają ból, kłują, dotykają, szarpią i szczypią nas w tyłek.  Wtedy próby przekonywania siebie, że ich nie ma, że są tylko iluzją, pogłębiają samotność i cierpienie odrębnego ja. Nie ma powodu traktować różnych wizji, drogowskazów, a nawet praktyk jako iluzorycznych, negować i odrzucać. Bo są takie, które pomagają ukoić ból, uciszać cały ten zgiełk koncepcji, odkrywać nieświadome projekcje i różne rany uzdrawiać... Uzdrowienie nie znaczy tu, że już nigdy żaden ból nie przejawi się, ale że sposób doświadczania bólu ulega całkowitej zmianie.

Kiedy doświadczane jest np. świadome utożsamienie z byciem ateistą, potrzebne jest uświadomienie tej identyfikacji ja. I potrzebne jest otwarcie na świadome doświadczenie biegunowe - np. jakiejś magii życia, spotkania z duchami. Gdy doświadczane jest świadome utożsamienie z byciem brzydkim, potrzebne jest świadome doświadczenie i utożsamienie z byciem pięknym. Po to by jedno z drugim mogło się skonfrontować, poznać i zneutralizować (zapaść się w sobie wzajemnie ). Wtedy dopiero odpada postrzeganie siebie w tych kategoriach i następuje uwolnienie od wyobrażeń (utożsamień i osądów) o sobie oraz tego, jak jesteśmy postrzegani (identyfikowani i osądzani) przez innych. Różne wyobrażenia, osądy, projekcje o sobie i o innych wtedy przestają mieć znaczenie. To można by nazwać "uwalnianiem od karmy". 

Właściwie dzieje się to spontanicznie. Lecz gdy jako cel zostanie postawione eliminowanie uwarunkowań i uwalnianie się od tzw. karmy, to znów zaczyna toczyć się walka i szarpanina w sieci tych uwarunkowań. A gdy płyniemy z uważnością i samoobserwacją z tym, co się zdarza, co się spontanicznie ujawnia, nie wpadamy już tak głęboko w wiry uwarunkowań, walki i cierpienia, lecz z coraz większą swobodą i dziecięcą radością odkrywcy odkrywamy to, co nas trzymało w sieci tych wirów. I doświadczamy uwalniania, wyzwolenia od nich.

W tej spontaniczności i otwartości nie ma żadnego wyobrażonego celu i jednocześnie wszystko działa ku tzw. przebudzeniu, wyzwoleniu. Pojawiają się różne wizje i wglądy jak drogowskazy wyznaczające kierunki, a nie cele. 

Gdy opieramy się czemukolwiek z osądem, negacją itp., opieramy się własnemu pełnemu przebudzeniu, samorealizacji prawdy. To jest, jakie jest. Gdy nawet pojawia się jakiś opór i to widzimy, to i z tym już nie walczymy, nie opieramy się temu. Po prostu obserwujemy to, co jest widziane i odczuwane. Bo prawda o SOBIE niczego nie wyklucza, żadnego doświadczenia ani twojego ani mojego ani innych. Ty-ja-inni to jedno Ja w wielu różnych "stanach", jedno JA JESTEM. Prawda JA JESTEM dotyczy wszystkiego, także każdego doświadczenia, wglądu, wizji, snu, zdarzenia... wszystkiego, co się zdarzyło, zdarza i będzie oraz przede wszystkim tego, w czym to wszystko się zdarza - jaźni się. Wszystko wspiera twoją-moją-naszą samorealizację SIEBIE - JA-ŹNI. A jeśli temu zaprzeczamy, wpadamy w cierpienie i kolejne wiry uwarunkowań... 

"Kochaj lub przepadnij."  Miłość ta nie osądza, nie obwinia, nie ocenia. Jest jak samoświadoma realizacja (to tylko opis ). I nie wystarczy wiedzieć o tym. Potrzeba tym się stać, by wiedzieć i czuć, czym Jest ta Miłość. I nie ważne, że jeszcze czasem "przepadam". Nie ma już oceniania ani swoich upadków ani czyichś, bo i tak prędzej czy później każdy staje się na powrót tą Miłością, bo tym jesteśmy. 

A jeśli ja czuje, że ta Miłość woła, a tęsknota za tą Miłością ku tej Miłości przyciąga - istotne jest oddanie się temu najgłębiej jak to możliwe w każdym danym momencie.

A i tak  każdy to sam odkrywa w sobie albo raczej to samo się odkrywa w nas. Po drodze każdy ma swoje doświadczenia, wizje, wglądy, rozpoznania, odkrycia. Każdy ma swoją ścieżkę, a nawet każdy jest unikatową ścieżką. Dlatego diagnozowanie, ocenianie, osądzanie i negowanie działań innych nie daje wsparcia innym, bo zazwyczaj intensyfikuje bunt i opór. Ujawniając przy okazji nasz własny bunt i opór. Co też nie jest już oceniane jako dobre albo złe, bo widziane jest, co i jak działa. 

Gdy rozpoznana jest różnica między ocenianiem, osądzaniem, negowaniem różnych działań i zjawisk a widzeniem różnych działań oraz różnych zjawisk takimi, jakie są - widziane są także coraz klarowniej ich przyczyny i skutki. A to zmienia relacje z tym, co się zdarza i nasz sposób działania.

Wtedy nasze działania nie płyną z oceniania, osądzania czy negowania czyichś działań i doświadczeń, ale płyną z przestrzeni spoza nich... Z przestrzeni samoobserwacji i zrozumienia, które jest wyzwolone od różnych uwarunkowań i tzw. karmy, która ogranicza perspektywę postrzegania.

Dopiero z tej szerszej perspektywy widziane jest, że nasze historie o sobie, ludziach, zdarzeniach nie są prawdziwe, są iluzjami. A jeśli w nie wierzymy, są dla nas rzeczywiste. To, że jest to widziane nie oznacza, że iluzje nie będą już nigdy więcej się pojawiały. Jak sny, które się wyśniewają. I nigdy nie wiadomo jakie, kiedy ani na jak długo mogą się jeszcze pojawić. Tak jak różne sny wyśniewające się sobie z różnym natężeniem dopóki się nie pojawią, pozostają niewiadomą. 

Źródło prawdy jest tu - we wnętrzu, w samym środku. I jednak potrzebujemy dojrzeć do tej perspektywy... każdy w swoim tempie... rozkwitamy, dojrzewamy...

Jak kwiat lotosu, który zakorzeniony w bagnie samsary, odżywiany jej doświadczeniami wyrasta ponad taflą wody nirwaną. Najpierw jako pąk, potem powoli się otwiera i roztacza coraz bardziej intensywny zapach... Miłości = Samorealizacji = Samoświadomości (to tylko nazwy opisu nieopisywalnego ). Nie zapomina jednak, że korzeniami jest osadzony w bagnie doświadczeń iluzorycznych wyobrażeń o sobie - iluzorycznego oddzielenia tych korzeni od całości SIEBIE.

czwartek, 8 lipca 2021

TO, CO BYŁO UKRYWANE, BĘDZIE TERAZ UJAWNIANE... cz. 2

 część 1 tutaj

Jednak dzieje się ujawnianie ukrytego, różnych oszustw i kłamstw, manipulacji tworzących i utrzymujących światy konfliktów i walki iluzorycznego (względnego) dobra ze złem... To świadomość przenika coraz głębsze obszary i zakamarki "cienia" - ludzkiego, uwarunkowanego umysłu... i ujawnia pozorną moc energii przybierającej formy straszydeł i uwodzicieli, "demonów" i "potworów" uwodzących i służących zniewalaniu strachem. Jak Mara Siakjamuniego *).  

Tak, to miłość - nasza samoświadoma esencja rozpuszcza myśli, koncepty, przekonania utrzymujące wiarę w moc straszydło-uwodzicieli, które są zasilane strachem i pożądaniem.

Przez "wybrańców", którzy sami siebie wybrali i sami dają sobie prawo do "rządzenia całym światem", tworzone są sztuczne (iluzoryczne) problemy po to, by mogli oni podsuwać jedynie słuszne rozwiązania... oraz wybierać sztucznie wytworzone "naukowe autorytety" **) (np. Fałci: "Podważacie naukę? Ja jestem nauką." No wow. ). Podsuwają oni jednak rozwiązania korzystne wyłącznie dla nich samych.

Srowid vel panikodemia jest po prostu manipulacją na światową skalę, która ma służyć rozpraszaniu uwagi, redukcji logicznego myślenia oraz intuicyjnego czucia poprzez stwarzanie i podtrzymywanie (przez przekupionych (uwiedzionych obiecanym bogactwem i profitami dla "kasty wybrańców" polityków, media i wszelkich "niezależnych weryfikatorów informacji) nierzeczywistych problemów, a przede wszystkim iluzorycznego zagrożenia zdrowia i życia ludzi na całej Ziemi.

Dlatego cenzurowane, ukrywane, określane jako fakenewsy są informacje ujawniające prawdę o stworzonej i kreowanej (przez "kastę wybrańców - ludzkich bogów") fikcji, która ma na celu między innymi zniewolenie ludzi poprzez "stworzenie i kontrolowanie klasy niewolników" w "kontrolowanej strukturze klasowej".

Przede wszystkim chciwość, pożądanie i materializm czyni z ludzi niewolników. A ci, co pragną władzy i kontroli obiecują, straszą i uwodzą:

- Zrób to, co chcemy, a my zapewnimy ci bezpieczeństwo.

- Nie będziesz miał niczego, a będziesz szczęśliwy... gdy dostaniesz to, na co według nas zasłużysz.

- Oddaj nam wolność dla wszystkich, a dostaniesz bezpieczeństwo dla siebie. Bo to my zadecydujemy:

- Co jest dla ciebie bezpieczne, a co nie.

- Co będzie dla ciebie zdrowe, a co nie. Co, kto ciebie może zabić, a co nie.

- Jak cię udoskonalić według naszych potrzeb.

- Kogo i czego masz słuchać...

- Czego masz się uczyć, a czego nie...

Itd. itp...

Ciekawy też ten cytat:

"W tej cichej wojnie politycy staną się najemcami i płatnymi zabójcami." **)

Ukrytymi pod maskami błaznów i niewiniątek... Co za "farsa"... "kosmiczne żarty"...

Z eksperymentów prowadzonych już od wielu lat ***) wynika, że...obecna nauka - wiedza umożliwia sterowanie ludzkimi emocjami (biotechnologia) "zasobów ludzkich" traktowanych jak "jutrzne zwierzęta" przez "ludzkich bogów". Eksperyment na ludziach rozpoczęty. (Chińczycy już ponoć wprowadzają system 6G.)

A "biologia to przecież ekonomia, która ma służyć wykorzystywaniu energii indukcyjnej czyli populacyjnej" przez "ludzkich bogów". Co jednak w tym wszystkim jest najbardziej istotne? Zgoda lub brak przyzwolenia na udział w eksperymentach.

Cyt: "Zgoda - podstawowe zwycięstwo.

(...) współczynnik zgody czyli liczbowa informacja zwrotna wskazująca na status zwycięstwa. Podstawa psychologiczna: kiedy rząd jest w stanie pobierać podatki i przejmować własność prywatną bez odpowiedniego odszkodowania, oznacza to, że społeczeństwo jest gotowe do poddania się i zgadza się na zniewolenie i wykroczenia prawne. Dobrym i łatwym do określenia ilościowo składnikiem czasu zbiorów jest liczba obywateli publicznych, którzy płacą podatek dochodowy pomimo braku wzajemnej lub uczciwej usługi ze strony rządu. (..) Zgoda publiczna jako mechanizm uwalniania energii." **)

Zgoda - bez znaczenia czy świadoma czy nieświadoma - pozwala na tego typu działania czyli wykorzystywanie energii ludzkiej. Tak samo jak zgoda na szczepionkowanie czyli przyzwolenie na udział w eksperymentach na ludzkości. Świadomość jednak ekspanduje i po prostu niewiadomo, co jeszcze może się zdarzyć i jakie zwroty akcji nastąpią.

Jeśli nie uda się namówić do udziału w eksperymencie 50 procent ludzkości, plan się nie powiedzie. Jeśli uda się namówić 70 procent, eksperyment doprowadzi prędzej czy później do samozagłady ludzkości. Jeśli w eksperymencie weźmie udział mniej niż 50 procent, świat zacznie przekształcać się w świat prawdy i harmonii. (takie widzenie ;))

Nawet ci, którzy już poddali się eksperymentom, gdy uświadomią sobie, w czym biorą udział, będą mogli zrezygnować z udziału w eksperymencie czyli kontynuacji eksperymentu. Ale nie poprzez bunt czy walkę z tym systemem, lecz poprzez rozpoznanie - uświadomienie i zrozumienie, które prowadzi do wyzwolenia z zaśnienia w światach konfliktów i walki dobra ze złem. Poprzez autentyczne wyrażanie prawdy płynącej z serca oczyszczonego z negatywnych emocji (dumy, poczucia wyższości lub niższości, złości, nienawiści itp.) oraz ocen i oczekiwañ.

Czy tak czy siak... historia ludzkości w światach konfliktów i wojen o władzę i kontrolę nad światem oraz "zasobami ziemskimi" (w tym także ludzkimi) pokazuje, że nawet najdoskonalsze - najbardziej skrupulatne plany, strategie i struktury prędzej czy później rozsypują się w pył.

🙏

*) Uwodzenie i straszenie Siakjamuniego przez Marę https://www.youtube.com/watch?v=phqAMMnsmIg

**) https://youtu.be/ABcrlavd5-0

***) artykuł o eksperymentach nad sterowaniem funkcjami mózgu i emocjami Tikali Rishiva Sunyata: O DOŚWIADCZENIACH KONTROLI OBWODÓW MÓZGOWYCH I ZACHOWAŃ... ZWIERZĄT

środa, 7 lipca 2021

POMYSŁY USPRAWNIANIA GENETYCZNEGO LUDZKIEGO CIAŁA

 

No cóż, czasem zdarza się fala, z którą będąc w przepływie dajemy głębokiego nura... a świadomość przenika różne warstwy umysłu tworzącego różne światy - sny...

No to lecimy... I sprawozdanie z tego lotu w wolności tak się tu jaźni...

😂 "Damy ci wolność, gdy pozwolisz nam się zniewolić." 😂

Gdyby te wyszczepionki były naprawdę skuteczne i chroniły ludzi przed zachorowaniem, dlaczego ktoś wyszczepiony miałby bać się niewyszczepionych? Przecież albo te wyszczepionki są skuteczne i wyszczepieni ludzie nie muszą się martwić o zarażenie się od jakichś niewyszczepionych albo... są nieskuteczne. A jeśli są nieskuteczne, to jaki jest wtedy powód wyszczepiania nimi kogokolwiek?

Jeśli ktoś wątpi w skuteczność tego, czemu sam poddaje się, bo ulega strachowi czy presji lub obietnicom, to jego intencje nie są szczere. Dlatego może nadal się bać. I potrzebować kolejnych i kolejnych... Ponieważ ukrywa coś sam przed sobą... coś o sobie. Ale nie jest tego świadomy. Wątpi w swoją decyzję, ale sam przed sobą nie może do tego się przyznać, nie może tego dopuścić do siebie. Czegoś intuicyjnie się boi. Wydaje mu się, że choroby albo śmierci. I dlatego ze strachu karmi się przekonaniem, że inni też powinni się wyszczepić. Stąd odwoływanie się władz do solidarności i żądanie, by zaszczepili się wszyscy, bo inaczej będą stanowili zagrożenie dla życia innych. Widzisz ten przekręt?

Dlaczego jednak ktoś miałby naciskać lub przymuszać w jakikolwiek sposób innych ludzi do wyszczepienia, jeśli nie kieruje nim strach? To możliwe tylko wtedy, gdy istnieje jakiś inny powód tego wyszczepiania niż ochrona zdrowia ludzi wyszczepionych. Niektórzy ludzie nawet tego nie rozumieją lub nie chcą zrozumieć. I nadal napierają na wyszczepianie niewyszczepionych. Dlaczego? Jest to możliwe tylko wtedy, jeśli mamy do czynienia z procederem mającym na celu próby pozbawienia istoty ludzkiej wolności wyboru i decydowania o sobie, decydowania choćby o tym, czy i jak ktoś chce uzdrawiać się i rozwijać.

Ale nawet takie próby pozbawiania wolności wyboru nie mają wpływu na te istoty ludzkie, które nie ulegają lękom przed chorobami i śmiercią ciała. Nie ulegają też obietnicom ani próbom zastraszania ograniczaniem wolności. Bo są one samoświadome. Wola (chcenie) człowieka jest iluzją - niczym wobec Woli Ducha. Wola (chcenie) nawet milionów czy miliardów ludzi nie ma żadnego wpływu na Wolę Ducha.

Jestem na takim etapie rozwoju świadomości, że (z mojej perspektywy postrzegania zjawisk) PRZYMUSZANIE:

- manipulacjami informacjami,

- szantażem 

- i uwodzeniem 

itp.

całej populacji jakiegokolwiek gatunku do udziału w jakichkolwiek eksperymentach medycznych NIE WYNIKA Z DBAŁOŚCI O ZDROWIE ani KONDYCJĘ oraz Z SZACUNKU do przedstawicieli tego gatunku, lecz wynika z ignorancji, poczucia czyjejś (eksperymentatorów) "lepsiejszości" oraz z dbałości wyłącznie o jakieś "swoje interesy". Tak tworzone są światy wyzysku także człowieka przez człowieka i doświadczania między innymi poniżenia, przemocy, konfliktów, nienawiści i cierpienia.

To, że obecnie nieznane są efekty szczepień produktem GMO to oczywiste. To, że ludzie zaczynają być traktowani jak "zasoby roślinne i zwierzęce", które wymagają genetycznego ulepszania, to też jest, jakie jest. Możliwe, że zbiorowe szczepienia mogą prowadzić do uaktywnienia mutacji wirusa, więc nie wiadomo tak naprawdę, kto będzie "bardziej rozsiewał kolejne mutacje i zarażał": zaszczepieni czy nie zaszczepieni. (Bo są już i takie badania, których wyniki wskazują na ogromne uaktywnienie wirusa w tworzeniu kolejnych mutacji, zaraz po uruchomieniu szczepien.)

Natomiast (z mojej perspektywy postrzegania zjawisk) POZOSTAWIENIE WYBORU człowiekowi: czy chce rozwijać się poddając eksperymentom medycznym i modyfikacjom genetycznym ciała czy doświadczać życia w zgodzie z naturą, WYNIKA Z SZACUNKU człowieka do człowieka. Dla mnie obie opcje wyboru związane są z pewnym ryzykiem - niewiadomą, nieznanym. I obie na swój sposób mogą być równie ciekawe do doświadczania, zwłaszcza gdyby mogły być przez człowieka wybrane świadomie i zgodnie z tym, co człek czuje czyli w wolności od nacisków, od przymuszania, od szantażowania czy uwodzenia itd.

A robienie religii wyłącznie z jakiejś małej części nauki, jaką jest inżynieria genetyczna i ślepa wiara w jeszcze niesprawdzone i niezbadane jej produkty oraz w "przepowiednie" pewnej grupki naukowców - wizjonerów próbujących narzucić innym swoje wizje i perspektywę postrzegania, co jest lepsze dla kogo, to wszystko rodzi kolejne fanatyzmy, wzbudza kolejne konflikty międzyludzkie, stwarza coraz głębsze podziały i podsyca nienawiść człowieka do człowieka.

Nie wszystkie symulacje komputerowe sprawdzają się w naturze, tak samo jak różne snute scenariusze czy przepowiednie.


*1) Artykuł
 O DOŚWIADCZENIACH KONTROLI OBWODÓW MÓZGOWYCH I ZACHOWAŃ... ZWIERZĄT

wtorek, 6 lipca 2021

O DOŚWIADCZENIACH KONTROLI OBWODÓW MÓZGOWYCH I ZACHOWAŃ... ZWIERZĄT

Artykuł z Le Guardian z 2016 roku.

 Naukowcy ze Stanów Zjednoczonych opracowali nową metodę kontrolowania obwodów mózgowych związanych ze złożonymi zachowaniami zwierząt, wykorzystując inżynierię genetyczną do stworzenia namagnesowanego białka, które na odległość aktywuje określone grupy komórek nerwowych.

Zrozumienie, w jaki sposób mózg generuje zachowanie, jest jednym z ostatecznych celów neuronauki – i jednym z najtrudniejszych pytań. W ostatnich latach naukowcy opracowali szereg metod umożliwiających im zdalne sterowanie określonymi grupami neuronów oraz badanie działania obwodów neuronalnych.

Najpotężniejszą z nich jest metoda zwana optogenetyką, która umożliwia naukowcom włączanie i wyłączanie populacji powiązanych neuronów w skali milisekundy na milisekundę za pomocą impulsów światła laserowego. Inna niedawno opracowana metoda, zwana chemogenetyką, wykorzystuje zmodyfikowane białka, które są aktywowane przez zaprojektowane leki i mogą być ukierunkowane na określone typy komórek.

Chociaż potężne, obie te metody mają wady. Optogenetyka jest inwazyjna, wymagająca wprowadzenia włókien optycznych dostarczających impulsy świetlne do mózgu, a ponadto zakres, w jakim światło wnika w gęstą tkankę mózgową, jest poważnie ograniczony. Podejścia chemogenetyczne przezwyciężają oba te ograniczenia, ale zazwyczaj wywołują reakcje biochemiczne, których aktywacja komórek nerwowych trwa kilka sekund.

Wizja artysty przedstawiająca medycznego nanorobota w krwiobiegu.

Zdalna kontrola aktywności mózgu za pomocą podgrzanych nanocząstek.

Nowa technika, opracowana w laboratorium Ali Gülera na University of Virginia w Charlottesville i opisana w publikacji online w czasopiśmie Nature Neuroscience, jest nie tylko nieinwazyjna, ale może również szybko i odwracalnie aktywować neurony.

Kilka wcześniejszych badań wykazało, że białka komórek nerwowych, które są aktywowane pod wpływem ciepła i nacisku mechanicznego, mogą być modyfikowane genetycznie tak, aby stały się wrażliwe na fale radiowe i pola magnetyczne, poprzez przyłączenie ich do białka magazynującego żelazo zwanego ferrytyną lub do nieorganicznych cząstek paramagnetycznych . Metody te stanowią ważny postęp – były już na przykład stosowane do regulowania poziomu glukozy we krwi u myszy – ale obejmują wiele składników, które należy wprowadzać oddzielnie.

Nowa technika opiera się na tych wcześniejszych pracach i opiera się na białku zwanym TRPV4, które jest wrażliwe zarówno na temperaturę, jak i siły rozciągające. Te bodźce otwierają jego centralny por, umożliwiając przepływ prądu elektrycznego przez błonę komórkową; to wywołuje impulsy nerwowe, które wędrują do rdzenia kręgowego, a następnie do mózgu.

Güler i jego koledzy doszli do wniosku, że siły magnetycznego momentu obrotowego (lub rotacyjnego) mogą aktywować TRPV4 poprzez otwarcie jego centralnego poru, więc wykorzystali inżynierię genetyczną, aby połączyć białko z paramagnetycznym regionem ferrytyny, wraz z krótkimi sekwencjami DNA, które sygnalizują komórkom transport białka do błony komórek nerwowych i wstawiają je do niej.

Manipulacja in vivo zachowania danio pręgowanego za pomocą Magneto. Larwy danio pręgowanego wykazują zwijanie się w odpowiedzi na zlokalizowane pola magnetyczne. Od Wheelera i in. (2016).

Kiedy wprowadzili ten konstrukt genetyczny do ludzkich embrionalnych komórek nerkowych rosnących na szalkach Petriego, komórki zsyntetyzowały białko „Magneto” i wstawiły je do swojej błony. Zastosowanie pola magnetycznego aktywowało zmodyfikowane białko TRPV1, o czym świadczą przejściowe wzrosty stężenia jonów wapnia w komórkach, które wykryto za pomocą mikroskopu fluorescencyjnego.

Następnie naukowcy wprowadzili do genomu wirusa sekwencję Magneto DNA wraz z genem kodującym białko zielonej fluorescencji oraz regulatorowymi sekwencjami DNA, które powodują, że konstrukt ulega ekspresji tylko w określonych typach neuronów. Następnie wstrzyknęli wirusa do mózgów myszy, celując w korę śródwęchową i przecięli mózgi zwierząt, aby zidentyfikować komórki emitujące zieloną fluorescencję. Za pomocą mikroelektrod wykazali, że przyłożenie pola magnetycznego do skrawków mózgu aktywowało Magneto, dzięki czemu komórki wytwarzają impulsy nerwowe.

Poprzednie próby [wykorzystywanie magnesów do kontrolowania aktywności neuronalnej] wymagały wielu komponentów do działania systemu wstrzykiwania cząstek magnetycznych, wstrzykiwania wirusa, który wyraża kanał wrażliwy na ciepło, [lub] mocowania do głowy zwierzęcia, aby cewka mogła wywołać zmiany w magnetyzmie”, wyjaśnia. Problem z posiadaniem systemu wieloskładnikowego polega na tym, że jest tak dużo miejsca, aby każdy element mógł się zepsuć”.

Ten system jest pojedynczym, eleganckim wirusem, który można wstrzyknąć w dowolne miejsce mózgu, co czyni technicznie łatwiejszym i mniej podatnym na zepsucie ruchomych dzwonków i gwizdków”, dodaje, „a ich sprzęt behawioralny został sprytnie zaprojektowany tak, aby zawierał magnesy w stosownych przypadkach, aby zwierzęta mogły się swobodnie poruszać.”

Magnetogenetyka jest zatem ważnym dodatkiem do zestawu narzędzi neuronaukowców, który niewątpliwie będzie dalej rozwijany i zapewni naukowcom nowe sposoby badania rozwoju i funkcji mózgu.

Odniesienie

Wheeler, M.A., et al. (2016). Genetycznie ukierunkowana kontrola magnetyczna układu nerwowego. Nat. Neurosci., DOI: 10.1038/nn.4265 [Streszczenie] 

poniedziałek, 5 lipca 2021

WIDZ-OBSERWATOR CZY POSTAĆ-UCZESTNIK?

 Dopóki coś się nie pojawi tu i teraz, wszystko, co jest myślane, jest konceptami, przypuszczeniami, snuciem scenariuszy. Ma taką samą wartość, co czytanie bajek, oglądanie filmów, seriali czy spektakli. Informację przepływają, pojawiają się i znikają. Opowieści mogą być przeżywane tak samo intensywnie, a czasem może i nawet bardziej, jak to, co jest i zdarza się w tu i teraz. Jednak jedynie prawdziwe jest to, co jest tu i teraz - w każdej chwili obecnej - w wieczności, którą jesteśmy.

Teraz siedzę sobie wygodnie i piszę te słowa. W jakimś innym teraz ktoś może je czytać. Może poczuć się zainspirowany albo... co innego może poczuć albowiem nic, co myślimy i czytamy lub oglądamy, nie ma żadnego znaczenia poza tym, co to w nas w danym momencie wywołuje. A możliwości tego, co może być odczuwane, jest kilka np:

zainteresowanie, zaciekawienie, fascynacja, ekscytacja albo niechęć, irytacja, złość, strach. 

W pierwszym przypadku - gdy podążamy za jakimiś myślami, coś czytamy czy oglądamy z zainteresowaniem, zaciekawieniem, fascynacją, ekscytacją - żadne informacje nie mają na nas negatywnego wpływu. Ponieważ mogą one być obserwowane jako myślane, czytane, widziane i słyszane przez widza, który nie utożsamia się z postaciami. Wtedy informacje i przekazy (słowne czyli mentalne czy słowno-obrazowe lub obrazowe czyli zmysłowe) spełniają wyłącznie funkcje poznawcze. Wtedy dzięki czytaniu czy oglądaniu różnych informacji i przekazów zaczyna pojawiać się coraz większe zrozumienie różnych zjawisk, powodów różnych ludzkich działań i zachowań oraz skutków powtarzających się pewnych wzorców zachowań. To zrozumienie wynika z ekspansji percepcji i pogłębiającego się zrozumienia ludzi, świata i zjawisk w tym świecie widzianych z coraz szerszej perspektywy. 

W drugim przypadku - gdy podążamy za jakimiś myślami, coś czytamy czy oglądamy z niechęcią, irytacją, złością, strachem - wszystkie takie informacje mają negatywny wpływ na odbiorców. Ponieważ obserwator myśląc, czytając, słuchając lub oglądając cokolwiek przestaje być widzem.   Angażuje się emocjonalnie i mentalnie w to, co jest myślane, czytane lub oglądane i utożsamia się z jakąś jedną lub całą grupą różnych postaci, z jakimiś poglądami i przekonaniami, a z innymi się nie utożsamia. I w ten sposób zostaje wciągnięty w konflikt odgrywany przez różne postaci. To, co postrzega na zewnątrz, przeżywa jako coś całkiem realnego. 

Wszystkie treści informacji i przekazów nie mają żadnego znaczenia, dopóki to znaczenie nie zostanie im przez nas nadane. I w taki sposób są doświadczane, jakie znaczenie (poprzez oceny i oczekiwania) jest im przypisywane.

Jesteśmy w części zarówno obserwatorem jak i uczestnikiem. Jesteśmy oceanem odbijającym się w kropli... z tej z pozycji i tej perspektywy, która jest doświadczana przez ocean za pomocą kropli...  Nasza relacja uczestnik - obserwator i obserwator uczestnik jest taką samą relacją jak kropli z oceanem i oceanu z kroplą... to relacja tego samego, jednego JA JESTEM ze SOBĄ... JA JESTEM doświadczającego na różne sposoby swojej kreacji i marzeń o SOBIE.  

niedziela, 4 lipca 2021

WYTWORY TECHNOLOGII INŻYNIERII GENETYCZNEJ CZ. 1

 Każdy postrzega i każdy rozumie to, co może, co jest w stanie zrozumieć - na co pozwala mu jego percepcja i "oprogramowanie" doświadczanej formy czyli zestaw konceptów i idei, które uznaje za "niepodważalną" prawdę. Czyli to, co wraz z różnymi konceptami i ideami, obrazami i scenariuszami itd. wyłania się z Uniwersalnego, Wszechatrakcyjnego Umysłu.... I stąd biorą się też różne, najróżniejsze autorytety.

Jedni są np. zachwyceni osobowością i wizyjnością ("jasnowidztwem") niejakiego BillaG a inni... zachwyceni tymi wizjami wcale nie są. Albowiem... BillG wielokrotnie wypowiadał się np. na temat depopulacji.

Bill Gates: Bill Gates o energii: Innowacje w kierunku zera! | TED Talk

Tu interesujący jest ten fragment:

"Na początek -- populacja. Dziś na świecie żyje 6,8 mld ludzi. Z perspektywą wzrostu do około 9 miliardów. Jeśli uda nam się osiągnąć duży sukces z nowymi szczepionkami, służbą zdrowia i działaniami w sferze urodzeń, będziemy w stanie obniżyć tę liczbę o 10 do 15 procent. Ale nawet wtedy populacja wzrośnie o około 1,3 mld. "

Ci zachwyceni tymi wizjami nie widzą tego, co w tych słowach widzą niezachwyceni. Te słowa mogą budzić zarówno czyjś zachwyt jak i czyjaś kontrowersję, a nawet niepokój czy irytację. Dlatego, że np. "nowe szczepionki, służba zdrowia i działania w sferze urodzeń", o których wspomina BillG mogą (choć nie muszą) służyć np. depopulacji. Po pierwsze widać, że już w wielu krajach wzrasta "umieralność", nie tyle z powodu szczepionek, co "walki z wirusem". Ale, co ciekaw nowe szczepionki na modnego obecnie wirusa to generacja produktów stworzonych metodami tzw. inżynierii genetycznej czyli GMO.

Otóż technologia inżynierii genetycznej jest już tak zaawansowana, że istnieje np. metoda zwana "nadpisywaniem genów", która może spowodować eksterminacje całej populacji dowolnego gatunku roślin, zwierząt a nawet ludzi na danym obszarze w ciągu 2-3 pokoleń. (Gatunek np. staje się bezpłodny i wymiera). I były już pomysły użycia tej metody do eksterminacji np. komarów w Afryce oraz szczurów w Nowej Zelandii. (O konieczności wytępienia komarów roznoszących malarie w Afryce BG wypowiadał się także między innymi na jednym ze spotkań  TED). Jednak mieszkańcy i rządy w Afryce i Nowej Zelandii nie wyrazili zgody na te eksperymenty, gdyż ci naukowcy po prostu nie są w stanie przewidzieć, jakie będą konsekwencje takiego eksperymentu w całym ekosystemie na tych terenach. Mimo to ci naukowcy i niektórzy ludzie wciąż usilnie prą do takich eksperymentów. I w jednym ze stanów USA będzie przeprowadzony taki eksperyment eksterminacji szczurów metodą "nadpisania genów" (technologia GMO). Choć skutki tego eksperymentu w rzeczywistości są nie do przewidzenia.

Jeśli zaś ktoś (tak jak na przykład BG) twierdzi np., ze CO2 (wydzielany także przez ludzi) szkodzi planecie i jeśli ten ktoś wierzy, że przeludnienie zagraża całemu ekosystemowi planety, to może (choć oczywiście nie musi) być gotów do przeprowadzenia depopulacji części gatunków produkujących CO2, a nawet części ludzkości na wybranych przez siebie obszarach.

Jeśli taki ktoś może uznawać (bo w to wierzy), że pewne gatunki na danych obszarach są niepożądane lub zagrażające komuś/czemuś, to możliwe, że nie zawaha się użyć np. metody "nadpisywania genów" do eksterminacji tychże (jeśli tylko będzie to możliwe). 

Zresztą także obecne szczepionki przeciwkowidowe są pewnego rodzaju eksperymentem przeprowadzanym na ludzkości, a skutki tego eksperymentu po prostu nie są znane. Po prostu nie wiadomo, jakie będą tego konsekwencje. 

Rozumiem, że dla niektórych człeków to oczywiste i logiczne, iż jeśli ktoś wierzy, ze depopulacja ludzkości jest konieczna, to zależy mu na dbaniu i utrzymywaniu w zdrowiu wszystkich ludzi obecnie żyjących na planecie Ziemia. Ale inni mogą nie postrzegać tego jako logiczne i oczywiste. A nawet mogą w tym widzieć logiczną sprzeczność.

Ciekawy naukowy artykuł o technologii inżynierii genetycznej:

Badacze sklonowali ludzkie komórki macierzyste | Nauka w Polsce (pap.pl)

Cytaty: 

"Badacze sklonowali metodą Dolly ludzkie zarodki, z których po raz pierwszy można pozyskać komórki macierzyste – poinformowało pismo „Cell”. Otwiera to nowe możliwości hodowli tkanek i narządów, ale budzi również ogromne kontrowersje etyczne.

(...)

Podobnie jak w przypadku owcy, uzyskano zarodek; tym razem człowieka. Ludzki embrion zatrzymano jednak w rozwoju po pięciu dniach, gdy był na etapie blastocysty, gotowy do zagnieżdżenia się w śluzówce macicy. (Technologia in vitro). W tym stadium występują już komórki macierzyste, z których powstają wszystkie tkanki i narządy nowego organizmu. Można jednak wykorzystać je do hodowli wyspecjalizowanych komórek również w warunkach laboratoryjnych." - koniec cytatów.

I co się dzieje...  pojawia się coraz większe parcie tzw. rządu i różnych przedstawicieli władzy "reżimu sanitarnego" na różnych szczeblach do propagowania i wprowadzania "nowego ładu" pod jakże fałszywym i obłudnym hasłem "solidarności".  Stąd także bierze się stosowanie różnych środków przymusu, by ludzie dali się "wyszczepić"... w ramach owej "solidarności".

A stąd widziane jest, że... 

Szczepionki "nowej generacji" jako wytwory technologii inżynierii genetycznej czyli GMO, wszystkie zawierają modyfikowane geny. Wszystkie zawierają cząstki organizmów genetycznie modyfikowanych, które wprowadzone do ludzkiego ciała mogą (choć nie muszą) je genetycznie modyfikować. Na takiej samej zasadzie jak modyfikowane są genetycznie rośliny. 

Wszystkie obecnie reklamowane (także przez "rządowe firmy") szczepionki są opatentowane, a niektóre ich elementy (jak np. lipid S102) są nawet utajnione (zastrzeżone tajemnicą). I tu pytanie takie: Czy ludzie, którzy są "za darmo szczepieni", nie są traktowani jak rośliny i nasiona GMO?  

Bo jeśli rośliny są organizmami modyfikowanymi genetycznie z elementami technologii GMO opatentowanej przez konkretną firmę (i jej właścicieli), wtedy stają się one własnością tej firmy (jej sponsorów/akcjonariuszy). 

Na przykład gdy rolnik hoduje ekologiczne rośliny z ekologicznych nasion i nagle okazuje się, że (nie wiadomo z jakiego powodu) zawierają one w sobie produkt GMO opatentowany przez firmę mosanto*), (która dokonała kontroli plantacji rolnika), to...   w takiej sytuacji firma mosanto żąda ogromnej zapłaty - kary od rolnika za "kradzież opatentowanego produktu" albo zmusza go do podpisania wieloletniej umowy zakupu swoich produktów - ziaren GMO. A kto jest głównym sponsorem/akcjonariuszem firmy mosanto? Hmmm....

O modyfikowanych genetycznie szczepionkach. 

W opisie tzw. szczepionki i o tym, co ona zawiera na ulotce AstraZeneka jest wyraźnie napisane: 

*Recombinant, replication-deficient chimpanzee adenovirus vector encoding the SARS CoV 2 Spike glycoprotein. Produced in genetically modified human embryonic kidney (HEK) 293 cells.

This product contains genetically modified organisms (GMOs)."

W tłumaczeniu: 

* Rekombinowany, z niepełną replikacją wektor adenowirusa szympansa kodujący glikoproteinę SARS CoV 2 Spike. Wytwarzany w genetycznie zmodyfikowanych komórkach zarodka ludzkiego nerki 293 (HEK). 

Ten produkt zawiera organizmy zmodyfikowane genetycznie (GMO). 

Są już takie technologie inżynierii genetycznej, które używają ludzkich komórek zarodkowych (wytwarzanych w laboratoriach) do różnych celów. I mogą być te komórki także genetycznie modyfikowane. W opisie zawartości szczepionki użyte jest słowo "rekombinowany" wektor adenowirusa... A tzw. "rekombinacja" polega na wymianie genów. Istnieją technologie, które umożliwiają zastępowanie (wymianę) jednego np. jakiegoś genu uszkodzonego genem nieuszkodzonym albo odwrotnie.  (Wiele ciekawych informacji na temat tej technologii jest przekazanych w filmie dokumentalnym na Netflixie pt. "Selekcja nienaturalna". Przekazana w nim jest wiedza o rozwijających badaniach, zastosowaniu i prognozach - możliwościach technologii inżynierii genetycznej. )

Ktoś sobie kiedyś zażartował, że po obecnych szczepieniach będą ludziom wyrastać rogi, pazury i kopyta... No cóż,  kto wie, może kiedyś...  w jakimś świecie - śnie... Skoro już myszy z ludzkim uchem na grzbiecie udaje się tzw. naukowcom wyhodować, to może i człowieka z rogami i pazurami też by się dało...  Tu artykuł o takich możliwościach "Eksperyment: człowiekozwierz":  

Eksperyment: człowiekozwierz | Życie w Niemczech. Społeczeństwo, lifestyle, ciekawostki | DW | 07.11.2011

Cytaty: 

"Przenoszenie ludzkich komórek na zwierzęta doświadczalne czy zwierzęcych tkanek na organizm ludzki, uchodzi w zasadzie za etycznie nieszkodliwe. Dotyczy to tak samo przenoszenia ludzkich genów na zwierzęta. Tak twierdzi Wolf-Michael-Catenhusen z Niemieckiej Rady Etyki, który tą problematyką zajmuje się od dwóch lat." 

(...)

"Już od dziesięcioleci naukowcy badają transgeniczne zwierzęta – myszy, szczury, które zostały zmodyfikowane genetycznie, by pomóc w opracowaniu strategii leczenia takich chorób jak Alzheimer czy Parkinson."

(...)

„Technika jednak idzie na przód i w przyszłości będziemy mogli przenosić na zwierzęta całe chromosomy”- wyjaśnia Catenhusen i zastanawia się, czy rozwój badań i przenoszenie ludzkich komórek na zwierzęta, może posunąć się tak daleko, że zakwestionowana zostanie tożsamość człowieka i zwierzęcia." - koniec cytatów.

Technologia inżynierii genetycznej jest już coraz bardziej zaawansowana. A skoro ludzkie geny, DNA a nawet komórki macierzyste można "przenosić" na zwierzęta, to zwierzęce na ludzkie też można lub będzie można (jakby ktoś potrzebował z jakiegoś powodu)... w jakimś świecie - śnie...

*) w zapisach patentowych produktów firmy mosanto jest uwzględniony zakaz prowadzenia badań nad tymi produktami "własności intelektualnej" korporacji militarnej mosanto. Podobnie jest z opatentowanymi produktami technologii inżynierii genetycznej GMO firm farmaceutycznych.

Różne światy się wyśniewają, różne pomysły na ich ulepszanie, doskonalenie, naprawianie... Pewne wzorce - jak fraktale - wciąż się powtarzają, modyfikują, ale ich podstawa wzorcowa pozostaje niezmienna. Nowe technologie nie rozwiązują ani wczesniej istniejących problemów ani konfliktów, a jeśli nawet tak to wygląda, to są to tylko pozornie rozwiązania, bo wciąż stwarzają nowe problemy i konflikty albo pogłębiają stare... 

Nie chodzi tu o negowanie czegokolwiek, ale przekaz, że jeśli pojawia się widzenie tego, co jest takie, jakie jest, to nawet strach przed takimi światami - snami ulega neutralizacji. A zrozumienie (świadomość przenikająca i postrzegająca to, co jest takim, jakie jest) prowadzi do wyzwolenia z zaśnienia w takich światach - snach i z przywiązania do nich, w pewnym sensie przez ich "integracje" jako pewnego pakietu atrakcji, które jak różne sny wyłaniają się ze Wszechatrakcyjnego Uniwersalnego Umysłu i znikają, gdy sen się kończy.

😀

💗

W temacie też:
Historia badań nad klonowaniem i komórkami macierzystymi | Nauka w Polsce (pap.pl)



sobota, 3 lipca 2021

O CO CHODZI Z BIAŁKIEM KOLCOWYM ZWANYM W SZCZPIONKACH?

 źródło informacji: https://www.facebook.com/roman.pleszynski/posts/10159243656756591

"Popełniliśmy błąd. Białko Spike jest samo w sobie toksyczne i niebezpieczne dla ludzi" - twierdzi profesor Byram Bridle, specjalista w dziedzinie immunologii i wirusologii. Nowe badania doprowadziły go do ważnych odkryć dotyczących wirusa, a w szczególności białka Spike.

Białko to, jest tym, które było przedmiotem licznych badań, w szczególności nad szczepionkami mRNA. Profesor Bridle, Kanadyjczyk, projektuje i optymalizuje nowe bioterapie w leczeniu raka oraz bada odpowiedzi gospodarza na wirusy i inne bodźce zapalne. Teraz, w ramach swojej pracy, przyjrzał się koronawirusowi i deklaruje:

Do niedawna nigdy nie sądziliśmy, że białka Spike (kolcowe) mogą być toksyczne! Szczepionki mRNA, które po raz pierwszy przetestowano na zwierzętach, a których badania nigdy nie zostały upublicznione, pokazują, że nanocząsteczki mRNA nie pozostają lokalnie w miejscu nakłucia w tkance mięśniowej, jak zakładają i twierdzą producenci, ale trafiają do narządów w czasami dramatycznych stężeniach, gdzie są przenoszone z komórki do komórki i stale wchłaniane. Jego praca doprowadza do wniosku:

Popełniliśmy błąd. Samo białko kolca jest toksyczne i niebezpieczne dla ludzi. Jest nawet przenoszone przez mleko matki na niemowlęta karmione piersią”.

Dla niedowiarków:

Nie można wątpić w kompetencje Bridle'a, a dokonania jego zespołu powinny zapalić światło alarmowe na całym świecie. Jego laboratorium wykorzystuje swoje doświadczenie w produkcji silnych szczepionek przeciwnowotworowych i łączy to z zainteresowaniem odpornością przeciwwirusową w celu opracowania szczepionek chroniących przed chorobami zakaźnymi, takimi jak te wywoływane przez wysoce zjadliwe koronawirusy . Za przywilej uważa również nauczanie studentów na studiach doktoranckich i licencjackich na Uniwersytecie Guelph.

Centrum zainteresowań badawczych laboratorium Uzda składa się z dwóch komponentów.

Pierwszym z nich jest opracowanie nowych wysoce ukierunkowanych bioterapii do leczenia nowotworów. W celu zabicia komórek nowotworowych przy minimalnym uszkodzeniu normalnej tkanki, łączy się dwa podejścia: immunoterapia raka, która kieruje moc układu odpornościowego pacjenta przeciwko jego własnemu guzowi oraz wirusoterapia onkolityczna, która wykorzystuje wirusy, które replikują i zabijają tylko komórki rakowe.

Drugim celem laboratorium jest badanie reakcji gospodarza na wirusy.. Jednym z obszarów zainteresowania jest rozwój lepszego zrozumienia mechanizmów leżących u podstaw wywołanych przez wirusy burz cytokin. Zespół badawczy dr Bridle'a zidentyfikował zasadniczą rolę sygnalizacji receptora interferonu typu I w regulacji w dół dużej sieci cytokin. Reakcje cytokin na wirusy są często bardzo różne u kobiet i mężczyzn, a grupa naukowa z laboratorium Bridle'a próbuje zrozumieć dlaczego. Na przecięciu tych dwóch programów znajduje się inicjatywa badawcza mająca na celu zmodyfikowanie zoptymalizowanych platform szczepień przeciwnowotworowych w celu ukierunkowania na koronawirusa SARSCov-2.

Finansowanie badań:

Laboratorium Bridle Lab jest lub było finansowane przez Kanadyjskie Instytuty Badań Zdrowotnych, Nauk Przyrodniczych i Inżynierii (NSERC), Instytut Badawczy Terry Fox, Canadian Cancer Society, Cancer Research Society, Canadian Breast Cancer Foundation, Ontario COVID-19 Rapid Research Fund, University of Guelph / Ontario Veterinary College / Department of Pathobiology COVID-19 Seed Funding, National Center of Excellence in Biotherapies for Treatment du Cancer (BioCanRx), OVC Pet Trust, The Smiling Blue Sky Cancer Fund, Canada Foundation for Innovation - John R. Evans Leaders Fund, Canada Foundation for Innovation - Infrastructure Operating Fund ,Ontario Ministerstwo Badań i Innowacji Fundusz Badawczy - Program Infrastruktury Badawczej.

Laboratorium Bridle jest częścią Konsorcjum Canadian Oncolytic Virus Consortium, Network of Centers of Excellence in Biotherapies for the Treatment of Cancer (członek założyciel), Canadian Society of Immunology, Canadian Society of Virology, Terry Fox Research Institute, Institute of compartificial cancer research, Grupa Dog Osteosarcoma: Biomarkery / Bioterapia neoplazji (DOGBONE), One Health Institute


piątek, 2 lipca 2021

MÓWIĆ CZY NIE MÓWIĆ - OTO JEST PYTANIE ;-)

Gdy ktoś widzi błyskawice i ciemne chmury, czuje wiatr, który w jego stronę stronę wieje, a inni tego nie widzą, to ma im powiedzieć o nadciągającej burzy czy nie? Czy może powinien udawać, że nie widzi nadciągającej burzy? A może powinien powiedzieć: "nie będę swoją uwagą zasilać takiego scenariusza z burzą"?  

Nie wiem. 

Jeśli działamy z przestrzeni serca, robimy to, co mamy do zrobienia naturalnie i spontanicznie.  A nie  z jakiejś koncepcji lub dlatego, że się powinno (lub nie powinno). Działamy nie działając w jakimś interesie ja, które czegoś chce dla siebie (lub innych) albo nie chce, czegoś pożąda albo coś odrzuca. Bez strachu przed tym, co może nadejść. 

Jeśli czuję, że mam powiedzieć innym o nadciągającej burzy, to wtedy mówię. W wolności od ocen i oczekiwań.  Jeśli nie czuję, to milczę. 

Perspektywa postrzegania zjawisk jednego doświadczającego różnych snów o sobie może być różna. Z przestrzeni Prawdy każda sytuacja i każde działanie-niedziałanie bez ocen i oczekiwań jest na swój sposób najdoskonalsze na dany moment i prowadzi do zrozumienia natury różnych zjawisk. Prowadzi do harmonii. 

Z szacunku do wyborów innych nie mówi się tu, co inni powinni czy muszą zrobić. (Ewentualnie - gdy tak się przejawia - jaźni się o tym, co inni mogą, ale nie muszą.) Wyrażane jest to, co jest widziane i co ma być wyrażone. Po prostu. A każdy i tak robi i będzie robił to, co ma i będzie miał do zrobienia. 

Udawanie, że nie ma czegoś, co jest widziane albo że czegoś się nie czuje, gdy jest odczuwane to samooszukiwanie. A i tak kaźdy robi to, co jest do zrobienia. 

Choć oczywiście nie wiadomo, czy wiatr się nagle nie zmieni i burza przejdzie bokiem albo nawet gdy przyjdzie, to nie wiadomo, co się stanie. Przekazanie informacji o nadciągającej burzy nie jest snuciem scenariuszy. Jest ujawnianiem. Dla kogoś może to być tylko ciekawostką bez znaczenia albo wizją do skonfrontowania się. 

Ktoś może mówić, że błyskawice i chmury nie istnieją albo udawać, że ich nie widzi, albo po prostu może tego nie widzieć. Ktoś może bać się nieznanej burzy a ktoś może być nią zachwycony. Inny ktoś może zacząć obserwować nadciągającą burzę badając naturę tego zjawiska.

Przekazywanie informacji o tym, co jest widziane, a co było i nadal jest z jakiegoś powodu ukrywane, nie jest snuciem scenariuszy i zasilaniem ich, lecz ujawnianiem tego, co było zakryte.

Widzę np., że eksperymenty nowych technologii - jak te błyskawice i chmury już są robione i jakieś ich wyniki są znane, a inne nieznane. Nie twierdzę, że nowa technologia inżynierii genetycznej i biotechnologii (nanotechnologii) nie poprawi fizycznej kondycji ludzi albo jej zaszkodzi. W założeniach ma jednak także udoskonalać i dawać kontrolę nad ludzką psychiką (emocjami i uczuciami). Takie eksperymenty też już są prowadzone. Dlatego podążając za głosem serca, wyrażane jest to, co jest widziane np. nadciągająca burza (z powodu klarownego rozpoznania natury błyskawic i chmur). 

Lecz nie wiem, czy ta burza tu dotrze, a jeśli nawet, to co przyniesie ze sobą i jakie komu doświadczenia będą dane. 

Jak mam siedzieć w jaskini, to siedzę, jak mam wyjść, to wychodzę. Jak ma być coś zrobione, to się robi to, co jest do zrobienia. Jak coś ma być wyrażone, to jest wyrażane... w tańcu miłości. 

W każdej sytuacji - bez względu na to, co się dzieje, co się wyłania, ujawnia, co jest i co znika  - najważniejsze jest utrzymanie intencji Serca. I podążanie w jedni z Wolą Ducha, który życiem i nami tańczy swój taniec... miłości.

poniedziałek, 28 czerwca 2021

MIŁOŚĆ I ZADAWANE RANY

 Gdy odczuwana jest miłość (samoświadomość jestem) z przestrzeni ciszy jestem pojawiają się też myśli i działania. Odczuwanie miłości - bycie miłością w pełni jest zsynchronizowane z myślami i działaniem, które pojawiają się w tańcu miłości i znikają w niej.

Miłość tańczy i tworzy wszystko, co jest w potencjale tworzenia, także wszystko, co możliwe jest do pomyślenia. Miłość jest prawdą o sobie, która w swoim tańcu form czasem ukrywa się przed sobą snami o oddzieleniu form od ich źródła. 

W zaśnieniu w snach o sobie miłość ukrywa się pod mgłą iluzji snów o oddzieleniu od siebie. Zdarza się więc czasem zaśnienie w takich snach o sobie.

Kim są inni? Inni to wyśnione różne wersje siebie. W snach spotykane i spotkaniami doświadczane.

Nawet we śnie nikt nikogo nie może zranić. Jedynie w zaśnieniu w snach o sobie doświadczenie zranienia jednego przez drugiego jest doświadczane.

A w snach o doświadczeniu odkrywania prawdy o sobie (przebudzeniu z zaśnienia w snach o sobie), ujawniają się różne rany zadane samemu sobie nieświadomie (w zaśnieniu). 

Coś rani i boli osobę i ciało z powodu iluzji utożsamienia z oddzielnością osoby i ciała od miłości, od jestem czyli z powodu utożsamienia z takimi myślami, które podtrzymują iluzję oddzielności osoby od całości siebie od jedni wszystkiego i niczego (z myślami, które tworzą i podtrzymują iluzję zaśnienia).

Miłość wspiera odkrywanie prawdy o sobie, ta sama miłość, która jest źródłem śniących się snów. Miłości nic nie jest w stanie zranić. Miłość obnaża, ujawnia wszystkie rany zadawane sobie w zaśnieniu i "wylizuje je", "uzdrawia". Bo nie ma żadnych przeszkód dla miłości. To w zaśnieniu widziane są jakieś przeszkody dla miłości i ostrza słów, które ranią.

Miłość jest tym, co wszechogarnia i przenika wszystko. Miłość niczego nie wymaga ani nie oczekuje. Ani nie potrzebuje. Mimo że w tańcu tworzy różne sny, formy i różne doświadczenia (łącznie ze snami o oddzieleniu oraz przeszkodami do pokonania), nie ma dla niej żadnych przeszkód. Ponieważ jest esencją wszystkich form. 

(Z) wdzięcznością za taniec miłości jestem... 

niedziela, 27 czerwca 2021

NOWY PORZĄDEK, NOWY ŁAD, NOWY ŚWIAT?

Nowe, przez nikogo niewybrane władze światowe próbują wprowadzać nowy porządek, nowy ład ignorując i zmieniając różne dotychczasowe struktury państwowe, społeczne, obowiązujące zasady, prawa itd.

Nowi "panowie świata" kreują i nagłaśniają fikcyjne zdarzenia czyli podają nieprawdziwe informacje lub odpowiednio zmanipulowane fakty i tylko takie wersje zdarzeń, które są zgodne z ich polityką i celami.  Przykłady:

1. "Wiruskowid wydostał się z targu w Wuhan". To niby fakt, źe z Wuhan, ale nie z targu, lecz z laboratorium, w którym robiono eksperymenty zaawansowanej technologii inżynierii genetycznej umożliwiającej zarażenie człowieka odzwierzęcym wirusem. Aby to ukryć, media głównego nurtu podawały informację (zasłaniając się sztucznie tworzonymi "naukowymi ekspertami i specjalistami), że wiruskowid powstał w sposób naturalny i nie ma nic wspólnego z eksperymentami nad bronią biologiczną. 

2. premier M. pięknie mówił w jednym ze swoich wystąpień o tym, że Konstytucja jest podstawą prawa polskiego. Po czym rząd zaczął wprowadzać zarządzenia i ustawy niezgodne z Konstytucją. 

3.ministrem zdrowia jest ekonomista ze specjalizacją "statystyk". Jak ulał pasujący do sterowania statystyką. Bo teraz dla rządzących nie zdrowie ludzkie było/jest ważne, lecz odpowiednie manipulacje statystykami...

Fakty są zniekształcane, zmieniane lub zmyślane. Po to, by ci, którzy w te scenariusze uwierzą, mogli brać je za rzeczywistość. A to iluzja. Gdy ktoś wierzy w te scenariusze oraz w to, co one opisują, stają się one rzeczywistością. Jeśli ktoś wierzy w te informacje, a inne wersje zdarzeń odrzuca jako nieprawdziwe, iluzja staje się jedyną rzeczywistością. 

Różne ktosie mają w tym swój cel. Łatwo realizować swoje cele mając takie narzędzia jak telewizję, Internet, prasę. To tuby informacyjne do kształtowania percepcji ludzi i takiej wersji rzeczywistości, jaką owi ktosie preferują. Muszą czuć moc władzy "czarowników" albo ludzkich bogów, swoją wyższość, wyjątkowość i wybraństwo, by kłamać, manipulować faktami. I swoją wersję próbują narzucać swoim "konsumentom" informacji. 

A cel ktosiów jest ukryty i z jakiegoś powodu ktosie nie mówią ludziom ani nie upubliczniają tych swoich celów. Nie chcą  z jakichś powodów informować wprost o swoim celu (lub całego pakietu celów). Bo to mogłoby zniweczyć ich plany.  Dlatego używają niedopowiedzeń, kłamstw i manipulacji różnego rodzaju.

Tacy ludzie mają swoją wizję tego, co dla nich i dla innych jest dobre dobre, a co złe. A ponieważ uznają się za wyjątkowych, więc wierzą w to, że mają prawo decydować za innych i narzucać innym nowe prawo, nowy ład i swoją wersję przyszłości. Mają prawo narzucać innym swoją tzw. wolną wolę. Bo mają w tym swój interes, by ludzie się nie zorientowali, że są oszukiwani. Dlatego "światowi liderzy nowego porządku - nowego ładu" zwani są przez "głównego filozofa" idei globalizmu i transhumanizmu "interesariuszami".

A jeśli nawet jakiś ktoś mówi, pisze wprost (np. o wizjach i planach tzw. globalistów), to często ludzie ze strachu nie dopuszczają do siebie tych wiadomości i nie chcą tego czytać ani słuchać, bo nie chcą w to wierzyć. Po prostu nie chcą spojrzeć w oczy demonom własnych umysłów. To też nie jest ani dobre ani złe. Jest, jakie jest.

Metody działania ludzi władzy manipulujących tymi, którymi rządzą, nie uległy zmianie od  tysięcy lat mimo rozwoju technologii. Co więcej rozwój technologii umożliwia manipulowanie wiedzą i świadomością ludzi na coraz większą skalę. Co jednak wcale nie znaczy, że ta skala spowoduje, że więcej ludzi na świecie dzięki tym narzędziom ulegnie manipulacjom. Efekt tych manipulacji może być całkiem odwrotny.

Niektórzy nie są tego świadomi, inni to dostrzegają i się buntują, jeszcze inni złoszczą albo uaktywnia się w nich nienawiść, więc nadal pozostają skonfliktowani. Jeszcze inni niedowierzają. Są i tacy, co widzą coraz przejrzyściej i rozpoznają ogólne zasady działania w światach konfliktów oraz walki iluzorycznego dobra ze złem, w światach kłamstw, oszustw, manipulacji i kradzieży energii i materii. 

Takie sny światy śnią się czasem i brane są za rzeczywistość. Takie doświadczenia się zdarzają. To też nie jest ani dobre ani złe. Jest, jakie jest. 

Ale sen naszego umysłu zaśnionego w takich światach konfliktów i walki działa zawsze tak samo i jest motywowany przekonaniami czyli wiarą w pewne myśli generujące różne emocje: 

strach kontra odwaga, 

uwielbienie kontra nienawiść, 

bogactwo kontra biedota, 

władza kontra poddaństwo, 

szczęśliwość kontra smutek, 

zdrowie kontra choroba itd., itp.. 

Takich światów - w zaśnieniu w światach iluzji - czasem (w czasie) doświadczamy. A zrozumienie tego prowadzi do wyzwolenia. 

Możemy się obudzić - gdy się wystarczająco wyśpimy i nacierpimy. Wtedy możemy zacząć zmieniać ten sen, który śniąc braliśmy za jedyną rzeczywistość, ponieważ byliśmy kierowani najróżniejszymi autorytetami. Bo tego w tym świecie byliśmy-jesteśmy uczeni różnej wiedzy. Istnieje także wiedza, dzięki której możemy się obudzić z tego zaśnienia. Potrzebujemy rozpoznania, w czym uczestniczymy, co, jak i dlaczego wiąże nas z takimi światami walki, konfliktów, podziałów, kłamstw, kradzieży itd. I co jest ich podstawą.

Miłość, i to nie ta bezwarunkowa (kontra warunkowa), lecz ta wszechogarniająca, wszechprzenikająca (jak świadomość świadoma siebie - samoświadoma) i prawda o sobie oraz o tym śnie, który uznaliśmy za rzeczywistość, umożliwiają zrozumienie, dlaczego tu jestem. Także ufność, wdzięczność i szczerość (uczciwość) wobec siebie pozwala dostrzec i zrozumieć to, co nas więzi w tych światach. A zrozumienie prowadzi do wyzwolenia, przebudzenia z zaśnienia w nich. Każda istota ludzka, bez żadnego wyjątku, śni swój sen. A to, w co wierzy, tworzy dla niej jej własną rzeczywistość.  Inaczej: Jedna istota we wszystkich ludziach śni najróżniejsze sny i doświadcza ich jako różnych rzeczywistości. 

Oczywiście każdy potencjalnie może zacząć śnić inne sny, ale najpierw potrzebuje obudzić się z zaśnienia z tego, który uznał za jedyną rzeczywistość. I może rozpocząć świadome współ-tworzenie na przykład całkiem innej, harmonijnej rzeczywistości. Takiej rzeczywistości, której nawet wyobrazić sobie nie może, zanim nie jest gotowy, aby zacząć śnić świadomie ten całkiem inny sen. Na przykład sen świata Miłości, Prawdy i Harmonii.

Wolna wola zaśnionego człowieka (np. jego chcenie lub niechcenie czegoś) jest iluzją - niczym wobec Woli Ducha. Iluzoryczna wolna wola ludzi utrzymuje światy walki dobra i zła, nieustających konfliktów, panów i poddanych itd.  Wolna wola (chcenie lub niechcenie czegoś) nawet milionów czy miliardów ludzi nie ma żadnego wpływu na Wolę Ducha. Działanie w oddaniu, zaufaniu i w przepływie (spontaniczne działanie z Serca Serc) jest zgodne z Wolą Ducha. W połączeniu z Wolą Ducha. Jako wyraz Woli Ducha.

sobota, 26 czerwca 2021

TO, CO BYŁO UKRYWANE, BĘDZIE TERAZ UJAWNIANE... cz. 1

No to dziś lecimy... i wywijamy orły... w abstrakcyjnym przelocie przez światy śnione i projektowane dla niektórych przez niektórych ludzi...

TO, CO BYŁO UKRYWANE, BĘDZIE TERAZ UJAWNIANE...

https://m.facebook.com/groups/769576163953569/permalink/809552229955962/

Oto juz mamy pierwsze "objawienia" tego, co do tej pory bylo ukrywane przez rządy "swiatowe" na Ziemi. Oto odpowiedni na dane czasy "mesjasz nauki" obwieszcza: 

"Nanotechnologia wyzwoleniem ludzkości!"

Ludzcy bogowie odkryli "tajemnicę życia" - inżynierię genetyczną oraz możliwości jakie daje manipulowanie na poziomach nanotechnologii genami, DNA, ludzkim ciałem, emocjami, a nawet charakterem i zachowaniem... 

================================================================

Gdy Natura sama zaczela regulowac ilosc ludzi na swiecie stosujàc "naturalnà depopulacje", coraz wiecej ludzi stawalo sie bezplodnych. Ale czlowiek nie potrafil uszanowac tego, co daje mu Natura. Czlek niemajacy zaufania do Natury, chcacy byc madrzejszym od Natury wymyslil zaplodnienie in vitro i poczul sie bogiem. Od tego momentu technologia inzynierii genetycznej zaczela sie baaardzo intensywnie rozwijac...

I oto są pierwsze "proroctwa" o planach udoskonalenia świata i ludzi... głoszone przez przedstawiciela wyznawcow nauki, ktora ma byc narzedziem wladzy, kontroli populacyjnej i bogactwa wybrancow, ktorzy nie zostali przez nikogo wybrani, tylko sami siebie uznali za godnych wladania swiatem i wszystkimi jego zasobami, w tym oczywiscie takze ludzkimi.  

Tak - geny to dla nich "objawiona tajemnica życia". 

A w serialu dokumentalnym "Selekcja nienaturalna" ujawniana jest część wiedzy z zakresu technologii inżynierii genetycznej. I rzeczywiscie mozliwosci, które stwarza manipulacja genami i wymiany genow sa ogromne. Teoria - poki co - zaklada np., ze dziecko moze miec nie dwoje, ale i nawet setke rodzicow, gdyz na etapie blastocysty, przed wprowadzeniem zarodka ludzkiego do macicy (metoda in vitro), moze byc dokonana wymiana genow zarodka, genów pobranych od roznych ludzi. W taki sposob ponoc bedzie mozna tworzyc genetycznie odpowiednio skonstruowane (zaprojektowane) dzieci. Są juz banki DNA różnych ludzi o "wyjàtkowych" cechach, talentach i umiejetnosciach.

Z drugiej strony przez technologie "nadpisania genow" mozna doprowadzic do wymarcia calego dowolnego gatunku na jakims obszarze.

A wprowadzając odpowiednie produkty nanotechnologii (biotech) do ciała, przy użyciu odpowiednich częstotliwości fal magnetycznych (patrz broń elektromagnetyczna) będzie mozna także sterować uczuciami i emocjami ludzi. 

No coz niejaki Bashar kiedys mówił, ze ludzkosc stanie sie w przyszlosci tzw. Szarakami: jesli ludzie zacznà niszczyc planete (Nature) i zacznà mutowac siebie, staną sie tzw. Szarakami - Grey. I ponoć Szaraki tez ostrzegajà ludzkość, by nie podążali ich drogą, jeśli nie chcą powtarzac tego samego eksperymentu, ktory byl ich udzialem. 

Ale niektórych ludzi atrakcyjnosc takiego swiata - snu moze przyciagnac albo zostana zmanipulowani lub uwiedzeni. Dla nich taki swiat - sen stanie sie rzeczywistoscia, ktora bedzie przez nich doswiadczana.  Jednak... nie jest to świat - sen dla wszystkich. 

Nic nie jest dobre ani złe. Jest takie, jakie jest. A tzw. cień z ukrytymi w nim demonami umysłu - gdy się ujawnia to po to, by został dostrzeżony, uświadomiony, przyjęty z miłością i zrozumiany. A zrozumienie prowadzi do wyzwolenia. 

piątek, 25 czerwca 2021

NIEZNANE SKUTKI POPRAWIANIA NATURY

 Tego, co się stanie w tzw. przyszłości, nie wiemy. To nieznane. Wiemy, że ludzki umysł może snuć róźne scenariusze i próbować realizować różne (niby swoje lub czyjeś) plany, ale nie znaczy to, że efekty go nie zaskoczą. 

Oczywiście, że nic nie jest oddzielone od całości. Oddzielenie jest iluzją, ułudą. Jednak doświadczenie iluzji oddzielenia się zdarza.

 (Np. aktor grający jakąś role może tak "zagrać się na śmierć" 😉 i zapomnieć, że to zabawa, gra - tak utożsamić się z odgrywaną postacią, że w scenie walki na miecze może zabić innego aktora. Samoświadomy aktor nigdy tego nie robi. Nie utożsamia się tak z rolą, jest świadom, że nie jest postacią. Samoświadomy aktor także nie boi się śmierci odgrywanej w sztuce postaci.)

Samoświadomy człowiek nie boi się natury i nie ma potrzeby jej udoskonalania i podporządkowywania jej sobie ze strachu przed jej mocą., a jego wszelkie działania wynikają z jedności z naturą wszystkiego i niczego. Jest to jednak rozpoznane dopiero wtedy, gdy doświadczenie iluzji oddzielenia ujawni konsekwencje działań wynikłych z traktowania spektaklu jako rzeczywistości i to jedynej prawdziwej. Tak człek poznaje konsekwencje działań umysłu ograniczonego przywiązaniem do konceptów prowadzących do "wynaturzania natury" czy "zagrywania się na śmierć". Co nie jest ani dobre ani złe. Takie doświadczenia też czasem bywają potrzebne.

Człowiek używający różnych technologii do poprawiania Natury nigdy nie jest w stanie przewidzieć skutków tego, co tworzy. Próbuje planować, przewidywać, ma oczekiwania i cele. Ale efekty twórczości jego umysłu często go zaskakują, ponieważ zakres jego przewidywań jest ograniczony jego oczekiwaniami i fałszywymi (iluzorycznymi) wyobrażeniami o sobie, innych i świecie. Chociaż może nauczyć się czegoś o sobie i twórczości (swego) umysłu w doświadczaniu - poprzez doświadczanie tego, co umysłem (wierząc w pewne koncepty) wcześniej stworzył. Przy okazji 😉 może odkryć, uświadomić sobie skutki swojej ignorancji wyzwalając w ten sposób umysł z takich ograniczeń. Może, ale nie musi.

💗

Jest to, co jest. A to, co jest, jest w JESTEM TYM, CZYM JESTEM - W JA JESTEM.

środa, 23 czerwca 2021

TWORZENIE WIRTUALNEJ RZECZYWISTOŚCI I CENZURA INFORMACJI a NOWY PORĄDEK I NOWY ŁAD

 Różne wybory się dokonują w nas lub są dokonywane przez nas i innych ludzi. Zależnie od przekonań i wiary w to, co ktoś uznaje za prawdziwe, a co nie. Co ktoś uznaje za potrzebne, niezbędne, konieczne, lepsze... I różne bywają powody tych wyborów. 

A zdarza się czasem, że ci, którzy nie zostali wybrani w żadnych wyborach, jakimś sposobem przejmują władzę nad innymi. Np.: różnymi strategiami i manipulacjami zdobywają władzę, bo chcą rządzić innymi czyli narzucać innym swoje wizje, swoje prawdy, swoje interpretacje faktów i swoje wersje rzeczywistości np.: nowego porządku, nowego ładu czyli swoje wizje lepszego świata, życia, zdrowia, praw, zasad itp. Tak się czasem zdarza.

Czy tacy ludzie pozostawiają innym możliwość wyboru? Hmmm. Jeśli nie pozostawiają, znaczy, że nie szanują ani siebie ani innych, ignorują inne wersje prawdy, inne wersje rzeczywistości, inne wizje lepszego świata, życia, zdrowia, praw, zasad itp. Ponieważ są nieświadomi, że te wszystkie prawdy są względne, sami siebie (w iluzji wyobrażeń o sobie) uznają za lepszych, mądrzejszych, doskonalszych, wybranych... Jakby sami siebie "stawiali na cokołach pomników". A wszystkie "pomniki" prędzej czy później i tak są burzone... Przez ludzi, kolejne pokolenia lub Prawa Natury.

Patrząc z szerszej perspektywy na różne zjawiska i działania ludzi w tym świecie od tysięcy lat widać, że zawsze po pewnym czasie to, czego ludzie doświadczają, to tylko i aż konsekwencje wcześniejszych różnych decyzji i wyborów. I niemal zawsze efekty różnego rodzaju form ulepszania świata okazują się inne od wcześniejszych założeń, oczekiwań i przewidywań dla wprowadzanych różnych ulepszeń. Nie spełniają tych założeń, oczekiwań i przewidywań.

Z tej szerszej perspektywy jest zrozumienie, że wszystkie prawdy wynikające z wiary w różne, czasem sprzeczne ze sobą koncepcje stające się przekonaniami, są prawdami względnymi. I zbytnie przywiązanie do takich względnych prawd zawsze stwarza różnego rodzaju konflikty...

Fakty w mediach głównego nurtu państwowych i prywatnych są zniekształcane, zmieniane lub zmyślane, Po to, by ci, którzy w te scenariusze uwierzą, mogli brać je za rzeczywistość. A to iluzja. Gdy ktoś wierzy w te scenariusze oraz w to, co one opisują, stają się one rzeczywistością. Jeśli ktoś wierzy w te informacje, a inne wersje zdarzeń odrzuca jako nieprawdziwe, iluzja staje się jedyną rzeczywistością. 

Każdy ma prawo do uznawania jakichś informacji za fałszywe, wierząc w oceny jakichś autorytetów, a nie weryfikując samemu autentyczności informacji. Każdy może przyklejać komuś różne etykiety. Każdy teź może sam zdecydować, czy jakaś informacja jest prawdziwa dla niego czy nie. A nawet każdy sam może zweryfikować autentyczność różnych informacji. Nie musi, może. Kto zatem potrzebuje cenzury informacji i w jakim celu?

Etykietowanie ludzi i cenzurowanie informacji niezgodnych z czyimiś poglądami, wyobrażeniami, przekonaniami i wiarą w to, co jest prawdziwe, a co nie jest, to są metody manipulacji rzeczywistością.

Ciekawostka taka: Oglądałam na przykład wiele różnych wypowiedzi BillaG. (jednego z producentów szczepionek nowej generacji wykorzystujących zaawansowaną nanotechnologię także inżynierii genetycznej ). I zdziwiło mnie trochę, że nagle zaczęły być usuwane z fejsbuka filmiki z jego wypowiedziami, które potwierdzały np. konieczność wprowadzenia szczepionek bez zakończenia całego cyklu badań (czyli po drugiej fazie) i że wyniki działania szczepionek będą poznane za dwa do sześciu lat. Taki filmik został usunięty przez "niezależnych weryfikatorów" fejsbuka z notatką:"treści podane na filmie są fałszywe". Ciekawe, komu i z jakiego powodu zależy na cenzurowaniu i usuwaniu tego typu wypowiedzi - informacji? Dlaczego filmiki z wypowiedziami BillaG, który dla wielu jest wręcz światowym autorytetem między innymi od szczepionek  oraz pono prezesem organizacji Gavi (także zmian klimatu oraz kontroli populacji), są usuwane z fejsbuka? Czyżby BillG w tamtym wywiadzie "przegiął ze szczerością"? 

Z jednej strony oficjalne media podają, że produkty szczepienne są bezpieczne, bo przeszły przez wszystkie fazy badań. Inne podają, że badania skończą się w 2023 roku. A z drugiej strony na oficjalnej stronie organizacji Gavi *) jest rysunek, z którego wynika, że produkty do szczepień są pomiędzy trzecią i czwartą (ale przed czwartą) fazą badań (eksperymentu). 

Dla mnie nie ma znaczenia ilość autorytetów (np. naukowych) popierających jakiś koncept jako prawdę. No cóż, wielu, choćby 100 albo i milion naukowców z tytułami może popierać koncept nieprawdziwy i się mylić. Gdyż nie ilość naukowców ani ludzi popierających jakieś koncepty decyduje o prawdzie, lecz jakość, poziom i głębia mądrości choćby jednego. Po prostu widzę, jak płytka czasem bywa wiedza ludzi uznawanych za autorytety w różnych dziedzinach życia.

Każdy z nas wierząc w coś (to samo, co inni lub coś innego), mając te same, co inni, podobne lub różne przekonania współtworzy z wraz z innymi taką wersję rzeczywistości, która jest wypadkową wszystkich tych wierzeń (przekonań) wszystkich ludzi.

To w co wierzymy (przekonania) czyli to, co uznajemy za prawdę - prawdziwe, w części jest świadome a w części nieświadome. Im bardziej jesteśmy nieświadomi tego, w co wierzymy, tym głębsze podziały współtworzymy i tym większą energię inwestujemy w utrzymywanie światów konfliktów, walki, kłamstw, oszustw i manipulacji. Im bardziej świadomi jesteśmy tego, w co wcześniej nieświadomie uwierzyliśmy jako prawdziwe, jakie przekonania uznaliśmy za prawdę o sobie, innych i świecie, tym coraz bardziej zbliżamy się do świata Prawdy.

A dzielę się tu takimi refleksjami w wolności od tego, kto i jak to zrozumie lub nie zrozumie.

*) Utworzony w 2000 roku Gavi jest organizacją międzynarodową – Globalnym sojuszem na rzecz szczepionek, skupiającym sektor publiczny i prywatny, którego wspólnym celem jest ratowanie życia i ochrona zdrowia ludzi poprzez zwiększenie sprawiedliwego i zrównoważonego stosowania szczepionek. GAVI ułatwia szczepienia w krajach rozwijających się, współpracując z rządami donatorów, Światową Organizacją Zdrowia WHO, UNICEF, Bankiem Światowym, przemysłem szczepionek zarówno w krajach uprzemysłowionych, jak i rozwijających się, agencjami badawczymi i technicznymi, społeczeństwem obywatelskim, Fundacją Billa i Melindy Gatesów oraz innych prywatnych filantropów. GAVI ma status obserwatora na Światowym Zgromadzeniu Zdrowia. GAVI - Wikipedia