środa, 1 listopada 2023

OBSERWATOR FRAKTALA ŚWIATA KONFLIKTÓW I WALKI


Jedyne, co nas jako ludzi (istnienie w formie ludzkiej) dzieli w tym świecie to poglądy - przekonania wynikające z przywiązania do jakichś koncepcji - myśli. Dzielą nas myśli -  wzorce myślowe generujące różne działania.

Przywiązanie do nich jest jednoznaczne z uznawaniem ich za jedynie słuszne. I według takich przekonań "wszyscy inni też powinni uznawać je za jedynie słuszne. A jeśli inni ich nie uznają, to ci inni stają się wrogami". Tak działają wzorce świata konfliktów i walki. Świata, w którym walka na poglądy jest realizowana na różne sposoby. A wszystkie poglądy - przekonania to jakieś myśli, w które ktoś wierzy, a inny ktoś nie wierzy, bo wierzy w inne.

Poglądy to różne wzorce myślowe, które określają sposoby postrzegania i inicjują wszystkie zachowania i działania w tym świecie. A czy jesteśmy świadomi, jakie wzorce myślowe konstruują świat konfliktów i walki? Czy rozumiemy, jak działa taki świat i w jaki sposób jest zasilany? I dlaczego taki świat bywa doświadczany?

Różne poglądy konkurujące ze sobą zasilają i utrzymują świat konfliktów i walki. Generują różne oczekiwania, różne osądy, różne oceny, wytyczają różne cele, które mają np. zagwarantować przetrwanie, poczucie bezpieczeństwa, bogactwa czy też materialnego dobrobytu, zdrowia, satysfakcji zaspokajania pożądań, szczęśliwości itd... Kreują także różne plany napraw świata, wprowadzania systemów udoskonalania i przemian, które miałyby wykreować świat zgodny z oczekiwaniami twórców tych planów. Lecz wszelkie plany zmiany świata są oparte na wzorcach myślowych związanych z oczekiwaniami, że to "inni muszą się zmienić, a wtedy cały świat zmieni się na lepsze". Są to wzorce myślowe uaktywniające zawsze takie działania, których rezultatem jest pojawianie się kolejnych konfliktów i walk... dobrych i złych, lepszych i gorszych, mądrzejszych i głupszych, bogatszych i biedniejszych, piękniejszych i brzydszych, rządzących i rządzonych, panów i niewolników, oprawców i ofiar itp. itd.

A jednak... gdy ktoś czuje się mądrzejszy, sprytniejszy od kogoś, to poniżając innych poniża sam siebie. Traktując innych jako głupszych próbuje manipulować nimi pozostając nieświadomym, że manipuluje sam sobą.

Taki ktoś nie widzi ani nie czuje, że inni są manifestacją jego własnego "cienia" ukrywanego przed sobą. Wszyscy inni są lustrem, manifestacją nieuświadomionych wyobrażeń o sobie projektowanych na zewnątrz. Świat jest projekcją tego, co nieświadome - projekcją własnych acz nieuświadomionych wzorców myślowych i wynikających z nich wewnętrznych konfliktów.

Oceniając innych jako gorszych, głupszych, krzywdząc innych w jakikolwiek sposób, każdy robi to jednocześnie sam sobie. Także gdy ktoś czuje się gorszy i wywyższa innych poniżając siebie, jednocześnie nieświadomie wywyższa siebie. Jeśli ktoś chce być bogatszy od innych, uczestniczy w grze kreującej bogatszych i biedniejszych. A im bardziej chce być bogaty, tym bardziej biedną wersję siebie projektuje na innych czyli gra w taką grę, w której rezultacie musi doprowadzić tych innych do skrajnej biedy. Jednak ów skrajnie biedny jest tym samym, co skrajnie bogaty - to dwa bieguny jednego.

Jeśli ktoś chce być dobrym, szlachetnym, to uczestniczy w grze kreującej dobrych i złych, szlachetnych i wrednych. A im lepszy i szlachetniejszy ktoś chce być, tym gorszych i wredniejszych musi projektować na innych. Jednak każdy najwredniejszy jest tym samym, co najszlachetniejszy - to dwa bieguny jednego. 

W świecie konfliktów i walki nikt nie jest świadomy tego swojego wewnętrznego rozdarcia na dwie skonfliktowane ze sobą części, gdy wierzy w jakieś wzorce myślowe pochodzące ze świata konfliktów i walki. Te wzorce ograniczają percepcję postrzegania zjawisk spoza świata konfliktów i walki, tego świata w którym zły jest dopełnieniem dobrego, a szlachetny musi mieć swoje dopełnienie we wrednym, aby gry tego świata konfliktów i walki mogły toczyć się dalej. Bo podobnie jak w szachach gra samymi białymi pionkami bez czarnych albo czarnymi bez białych jest niemożliwa. Gra wtedy nie istnieje. Tak samo żaden konflikt ani walka nie mogą zaistnieć bez dobrych i złych, bez szlachetnych i wrednych itd. Wszystkie białe i czarne pionki i figury, wszyscy dobrzy i źli, szlachetni i wredni itd. są elementami jednej, tej samej gry stanowiącej podstawę świata konfliktów i walki.

Świat konfliktów i walki jest oparty na jednym prymarnym wzorcu myślowym: "ja jestem odrębnym ciałem oddzielonym od innych ciał, oddzielnym także od wszystkich innych form istnienia, oddzielonym też od całości wszelkiej kreacji oraz jej źródła. To wzorzec "oddzielnego ja" tzw. ego.

Prymarny wzorzec "oddzielnego ja" tzw. ego w samopowielaniu tworzy iluzję istnienia ogromnej różnorodności wzorów myślowych iluzorycznych "oddzielnych ja" tworzących różnorodność relacji ja - ty czyli ego - ego. W świecie konfliktów i walki te różnorodne wzory myślowe generują również iluzję rozwoju tego świata, w tym między innymi rozwoju cywilizacyjnego czy technicznego. Jak we fraktalu, który powstaje z jednego wzoru matematycznego, a w swoim geometrycznym zapisie samopowielania stwarza iluzję zmiennego świata fraktalowego. Lecz obserwując z uwagą fraktal takiego świata i wnikając w niego coraz głębiej można dostrzec, że gdy pojawia się w jakimś miejscu fraktala jakiś pozornie nowy wzór - pozornie nowa forma geometryczna, ta forma rozrasta się, a potem przekształca i zanika... przekształca się w kolejną, pozornie nową formę. Tak też w tym świecie konfliktów i walki pojawiają się i znikają kolejne kultury i cywilizacje. Każda forma czy struktura pojawia się i zanika przekształcając z powrotem w prymarny wzorzec podstawowy. Taki fraktalowy samopowielający się świat jest zamknięty sam w sobie i tylko pozornie (lokalnie) jest zmienny. I nie ma w takim świecie wzoru myślowego (poglądu), który by z niego mógł wyprowadzić.

Podobnie płaszczak żyjący w dwuwymiarowym świecie nie może z niego wyjść dopóki nie doświadczy trójwymiarowego świata czyli czegoś spoza świata dwuwymiarowego. Gdy jednak pojawia się choćby chwilowe doświadczenie świata ponad dwuwymiarowego, płaszczak wie i czuje czyli jest świadomy, że doświadczył czegoś wykraczającego poza jego egzystencję i doświadczenia w dwuwymiarowym świecie. I nawet, jeśli nie rozumie tego doświadczenia, to może otworzyć się na poznanie nieznanego, przekraczającego znaną mu dwuwymiarowość. Wtedy może też odkryć, że wcale nie musi funkcjonować dalej wyłącznie w dwuwymiarowym świecie. Ale - by stało się to możliwe - potrzebuje odpuścić pragnienie zmiany dwuwymiarowego świata i skupić się na takiej zmianie - transformacji siebie, która umożliwi mu odklejenie się od poglądów, przekonań czyli wiary w myśli, które utrzymują jego "umysł i ciało" wyłącznie w dwuwymiarowości.

Każda kropla zawiera w sobie tę samą esencję, co każdy zbiornik wodny, każda kałuża i każdy ocean łącznie ze źródłem tej esencji. Podobnie każdy płaszczak zawiera w sobie nieskończoną wymiarowość łącznie z jej bezwymiarowym źródłem. Dzięki temu każdy płaszczak - gdy poczuje natchnienie - może przestać być płaszczakiem podejmując odpowiednie działania (praktyki) uwalniania się od przywiązania do poglądów, które przyjął jako prawdziwe, a które są wzorcami myślowymi utrzymującymi go w dwuwymiarowym świecie i utożsamiającymi go wyłącznie z dwuwymiarowym światem. Odpowiednie działania to na przykład wszelkie działania prowadzące do uwalniania od utożsamiania się z byciem płaszczakiem żyjącym w dwuwymiarowym świecie. To działania wspirające uwalnianie się od wiedzy, ktora pochodzi z dwuwymiarowego świata.

Wszyscy, którzy oczekują od świata i od innych jakichś zmian, nie rozumieją, że jedynie zmiany dokowywane w sobie pozwalają dokonywać takiej transformacji siebie, która uwalnia od przywiązania do świata konfliktów i walki. Transformacji, która uwalnia od przywiązania do wzorców myślowych zmuszających "ja" do nieustannej walki z innymi "ja" i ze światem oraz do ciągłego naprawiania, udoskonalania innych i świata.

Wyzwolenie ze świata konfliktów i walki to proces transformacji, która umożliwia nie tylko uwalnianie się od poglądów - przekonań utrzymujących nas w takim świecie, ale także powoduje diametralną zmianę naszej relacji z takim światem.


Ta transformacja prowadzi do odkrycia, że nie jesteśmy ani ludźmi, ani nawet bogami czy boginiami, nie jesteśmy z tego świata ani z jemu podobnych światów konfliktów i walki. Że nasza tymczasowa forma doświadcza świata konfliktów i walki z powodu przywiązania do poglądów i wiedzy pochodzących właśnie z takiego świata (jak w historii o płaszczaku). Ale gdy uwalniamy się od od tych poglądów, odkrywamy, że istnieją inne światy (jak inne wymiarowości). Że świat konfliktów i walki istnieje w nas. I nie tylko on, bo istnieją w nas także inne światy łącznie z ich jednym źródłem (tak jak inne wymiarowości). A świadomy wybór tego, w co wierzymy zmienia naszą relację z własną projekcją. Świadomy wybór tego, co myślimy i w co wierzymy - jeśli jest możliwy - może nawet zmienić świat, którego doświadczamy z powodu przywiązania do wzorców myślowych z niego płynących...

Prawdziwa miłość, która nie wynika z pożądania czegokolwiek lub kogokolwiek ze świata konfliktów i walki, ale jest tym samym, co ponadintelektualne zrozumienie zasad działania takiego świata, umożliwia uwalnianie się od wzorców myślenia, które przynależą do takiego świata i utrzymują "odrębne ja" w ograniczeniach wiążących je z takim światem. Ta miłość jest zrozumieniem, które prowadzi do wyzwolenia ze świata konfliktów i walki. Ta miłość jest osadzona w spokoju źródła wszelkiej kreacji i wypełniona błogością istnienia, ciszą, pięknem i harmonią integrującą wszelkie poglądy i wynikające z nich działania, nawet najbardziej skrajne, skonfliktowane i nadal toczące spory i walkę.

Obserwator fraktala świata konfliktów i walki nie pochodzi z tego świata, nie angażuje się w konflikty. Jeśli działa poprzez formę ludzkiego ciała, działa spontanicznie, wolny od przywiązania do poglądów pochodzących ze świata konfliktów i walki. Pozornie paradoksalnie może też używać takich poglądów w odpowiednich sytuacjach, może także wskazywać na ich pochodzenie oraz na to, czemu one służą. W wolności od rezultatów...