Tak Się tu i teraz prze-jawia, u-jawnia i jawi słowami jak
dźwiękami, które tańczą błogosławiąc sobą nieopisywalne :
Znane, nieznane i niepoznawalne to Jedno przejawiające Się
swoim zróżnicowaniem. Tak jak poznające jest poznawanym, choć niepoznawalnym
jest w swoim Tańcu Przestrzeni Bezruchu.
My jako Świadomość nie poznajemy, lecz wnikamy, przenikamy,
poruszamy bezruchem to wibrujące... umysł...
A umysł (rozum) odkrywa pustkę i ciszę Przestrzeni Bezruchu,
a serce (świadomość) przez nią przechodzi. I w niej ekspanduje. I wtedy Miłość
- nektar świadomości - prowadzi umysł. I uczy umysł innego widzenia siebie: na
początek bycia ś-wiadomym swojej niewiedzy i ignorancji...
Bo kiedy pustka, cisza zaczynać się poruszać i tańczyć,
staje się Miłością. I uczy umysł Mądrości. A wtedy Miłość jest tym samym, co
Mądrość.
Mądrość to nie jest wiedza zagarniana przez tzw. ja-ego do
zasilania swojej wyjątkowości ani do udowadniania swoich racji, ani do
manipulowania innymi, aby uwierzyli w to, co głosi jakieś ja jako "jedyną
prawdę". Taka "jedyna prawda ja" nie może być prawdą, jeśli
oddziela jakieś cząstki całości od Jedni. Te cząstki Jedni są integralne z
Jednią, są różnorodnymi przejawami tej Jedni całości.
Pokochanie SIEBIE w całości, bez jakiegokolwiek
ograniczenia, oddzielenia, pokochanie SIEBIE w każdej formie jest wyrazem tej
Miłości, która jest Mądrością Umysłu oddanemu Sercu Świadomości. Ta Mądrość nie
przejawi się, gdy odrzucane jest cokolwiek, co jest przejawem w formie Tego, Co
Bezforemne... Odrzucanie i podziały są przejawem zagubienia umysłu w swoich zakamarkach
z powodu iluzji oddzielenia od świadomości (poznające oddzielone od
poznawanego, które w istocie swej niepoznawalnym jest).
Jednia pustki i formy, Bezforemnego przejawiającego Się w
Formie jest widziana, odczuwana i ś-wiadoma SIEBIE we wszystkim.
Odczuwanie tęsknoty za Miłością jest wyrazem tęsknoty
odrębnego ja za SOBĄ. W doświadczaniu odczuwania tęsknoty za Miłością też jest
pasja Istnienia... podobnie jak w doświadczaniu różnych form cierpienia.
Świadome, całkowite otwarcie się na doświadczenie tej tęsknoty wszystko
zmienia, jak pokochanie tego, czego nie ma... łącznie z nicością... bez
stawiania jakiegokolwiek oporu temu doświadczeniu. Pokochanie bezwarunkowo -
choćby Jedynego Ukochanego/Ukochanej jako części SIEBIE, za którą tęsknota
jest, bo ta część niewidziana ani nieodczuwana jest w sobie - wszystko zmienia,
gdy pokochana jest każda część SIEBIE bez żadnych ocen, oczekiwań, bez
żadnych warunków i bez względu na to, co "robi" lub czego "nie
robi"...To zmienia wszystko. Absolutnie.
I kończą się wszelkie scenariusze oddzielnych ja, koncepcje
tych ja oddzielonych się rozpadają, oceny i oczekiwania się rozpuszczają i
wszystko nakierowuje na... wieczną pustość i nieskończoną głębię każdej chwili
tu i teraz. Wiedza odrębnego ja przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie, bo to ja
zanurzone w tej pustości i głębi przestaje utrzymywać granice oddzielności,
przestaje stawiać opory, przestaje być "korkiem" dla Tego,
co w danym tu i teraz pragnie Się przejawić swobodnie, naturalnie, prawdziwie i
w bezpośrednim ze Źródłem połączeniu (w wolności nawet od wolności ) .
Wtedy Się przejawia przeniknięte świadomością, więc
ś-wiadome SIEBIE we wszystkim. Nawet w niczym.
W Przebudzeniu Budzi Się Wszystko... W Przebudzonych Budzi
Się Całość... zwłaszcza pustka, cisza i bezruch.
Bo błogość bezruchu przestrzeni
radością istnienia
w Tańcu Życia Się przejawia
wiecznym tu i teraz...
w którym Istnienie jest
ś-wiadome SIEBIE i
swojej natury
widzianej we wszystkim...
Świadome swojej pustości i pełni...
Tam, gdzie oddzielony od SIEBIE umysł dostrzega nicość, tam
ukryte jest przed nim niepoznawalne ŹRÓDŁO, z którego wszystko wraz z nim Się
wyłania...
jako wyłaniające Się świadome nieznane do świadomego poznawania...
tylko dla Zabawy niepoznawalnego w doświadczanie
różnorodności form przejawów SIEBIE...
czasem zasłoniętych iluzjami ich odrębności, oddzielności od
całości...
Dla kogo, dla czego jedna Kropla Oceanu może być lepsza lub
gorsza od innej Kropli? Tylko dla tego, co zaśnione w iluzji oddzielności
utrzymuje kłamstwa o odrębność kropel. A Przebudzone jest ś-wiadome:
Jest-eś-my we wszystkim i wszystko jest w nas, i wszystko jest nami. I nie ma
już za czym tęsknić.
Błogość bezruchu przestrzeni w radości Swego Istnienia
Tańcem się przejawiająca i pasją życia...
w każdym tu i teraz staje Się.. I cisza śpiewa... SIEBIE...