sobota, 27 lipca 2019

UJAWNIENIE

UJAWNIA SIĘ POŁĄCZENIE KRUSZÀCE GRANICE PODZIAŁÓW.
UJAWNIA SIĘ GŁĘBIA POD WARSTWAMI POWIERZCHOWNOŚCI.
UJAWNIA SIĘ CISZA POD WSZYSTKIMI DŹWIĘKAMI. 
UJAWNIA SIĘ BEZRUCH W KAŻDYM RUCHU...
UJAWNIA SIĘ INTYMNOŚĆ ZAMIAST NAGOŚCI.
UJAWNIA SIĘ WIDZENIE PRZENIKAJĄCE ZAŚLEPIENIA.
UJAWNIA SIĘ BLISKOŚĆ ZAMIAST ODDZIELENIA.
UJAWNIA SIĘ CZUŁOŚĆ ZAMIAST ODRZUCENIA.
UJAWNIA SIĘ PRAWDA ROZPUSZCZAJĄCA MASKI 
ODGRYWANYCH NIEŚWIADOMIE RÓL.
UJAWNIA SIĘ PRAWDA 
ROZWIEWAJĄCA ILUZJE O SOBIE.
UJAWNIA SIĘ WOLNOŚĆ I UCZCIWOŚĆ
ROZPUSZCZAJĄCE OBIETNICE, 
PRZYSIĘGI I ZOBOWIĄZANIA.
UJAWNIA SIĘ SPONTANICZNOŚĆ ZAMIAST WYTYCZANIA CELÓW.
UJAWNIA SIĘ ZAUFANIE I ODDANIE NIWELUJĄCE STRACH I UWARUNKOWANIA.
UJAWNIA SIĘ MIŁOŚĆ ROZPUSZCZAJĄCA UZALEŻNIENIA.
PRZEJAWIA SIĘ SPOTKANIE SIEBIE W SOBIE ZAMIAST GIER I UWODZENIA.
UJAWNIA SIĘ GŁĘBIA RELACJI ROZWIĄZUJĄCA 
SIECI I KAJDANY ZWIĄZKÓW.
UJAWNIA SIĘ WIDZENIE ZAMIAST PROJEKCJI,
I ODDANIE CAŁOŚCI SIEBIE,
ZRÓDŁU ŹRÓDEŁ, SERCU SERC
WSZYSTKIEGO, CO STĄD WYPŁYWA
I TU POWRACA... 
ODDANIE W ZACHWYCIE WSZYSTKIEMU,
CO ZAWSZE ZANURZONE W WIECZNYM TERAZ.

piątek, 26 lipca 2019

SIĘ TAŃCZY...

Zachwycona płomiennym tańcem swojego snu o sobie,
jak nieprzenikniona przestrzenna cisza JESTEM
uwiedziona atrakcją żaru tańczących płomieni,
wniknęłam w ogień sobą i zaśniłam we własnym śnie o oddzieleniu.
Doświadczając na przemian ekstazy uwielbienia i pasji rozpaczy
w iluzjach rozkoszy i cierpienia z tęsknoty za sobą tańcząc szalałam.
W tym obłąkańczym tańcu płomieni kurczyłam się i wybuchałam
dzieląc się na smugi i rozrywając iskrami na strzępy...
A w bezbrzeżnej ciszy chwilowym niebytem na powrót się scalałam.
Poszukiwaniem najdoskonalszej figury połączenia płomieni upojona,
wybuchałam jak gwiazda w niebycie zanurzona
swym niekończącym się, wiecznym istnieniem.
I porwana kolejnym zachwytem niespodziewanego olśnienia,
śpiewam i tańczę wszystkie nuty i figury tańca jednego płomienia...
W tym tańcu JESTEM jak ogień każdym płomieniem
i jego niewidzialnym, bezforemnym cieniem...

czwartek, 11 lipca 2019

PODZIELONE I SCALONE

Bywają różne (mniej lub bardziej radykalne) idee, koncepcje i "pomysły na życie". Jeśli ktoś w nie wierzy, to tego doświadcza. Nawet nieznając konsekwencji, lecz np. wyobrażając je sobie i oczekując jakichś konkretnych efektów. A jednak zdarza się, że te wyobrażenia i oczekiwania nie spełniają się. I wtedy "odrębne ja" (przez iluzję "porąbane" - oddzielone, odseparowane iluzją od całości SIEBIE) doświadczają... różnych emocji, różnych rozczarowań, cierpienia, bo nie s-pełniają się te wyobrażenia i oczekiwania,... Spełniają się za to pragnienia Duszy wynikające z "zamiarów Ducha", których "porąbane ja" nie pojmuje.
Można żyć bez przywiązania do koncepcji podążając za tym, co Się przejawia, co Się czuje... spontanicznie... bez wyobrażeń, scenariuszy, bez oczekiwań i ocen... w otwarciu i zaufaniu wobec Nieznanego jutra, które nigdy nie następuje, nigdy nie przychodzi, bo ZAWSZE JEST TERAZ. Nawet, gdy pojawiają się myśli o "przeszości" czy "przyszłości", zawsze to dzieje się w wiecznym teraz.
Tak, można istnieć w otwartości i zaufaniu do nieskończonej Miłości Nieznanego i Niepoznawalnego, którym Jesteśmy. Bo dzięki temu rozpuszczają się wszystkie iluzoryczne granice tych "odrębnych ja" stawiających opór pragnieniom Duszy i zamiarom Ducha. Rozpuszczają się granice iluzji oddzielności cząstki od całości SIEBIE. Wtedy pragnienia Duszy i zamiary Ducha spontanicznie się manifestują - urzeczywistniają.
Ale jest pewna różnica między spontanicznością "odrębnego ja", które czegoś chce lub nie chce, które ma różne wyobrażenia o tym, co i jakie powinno być, które ocenia i ma oczekiwania, które wie, co dla innych jest lepsze, które wciąż walczy skonfliktowane ze SOBĄ, bo oddzielone od SIEBIE..
a spontanicznością przejawów pragnień Duszy i zamiarów Ducha.

1. Świat jest mentalny, istnieje tylko umysł.
2. Nie jesteś umysłem, jesteś świadomością, pustką.
To dwie myśli - dwie koncepcje są tylko pozornie sprzeczne ze sobą i tylko wtedy są sprzeczne, przeciwstawne wobec siebie, skonfliktowane ze sobą, gdy ja w iluzji oddzielenia od całości SIEBIE (we śnie o oddzieleniu od SIEBIE) jedną z tych koncepcji uznaje za prawdziwą. A one obie są tylko cząstkami Prawdy - "względnymi prawdami". Bo i tak z Jednego Źródła pochodzą. Dlatego są tylko cząstkowymi, przejawami jednej Prawdy. Każda z tych koncepcji może być drogowskazem na dany moment, na różnych etapach podróży doświadczania SIEBIE w iluzji oddzielenia.
Gdy ja przywiązuje się do którejś z nich jako "najprawdziwszej", "jedynej prawdziwej", utożsamia się z nią i nadal pozostaje w iluzji oddzielenia od Prawdy i całości SIEBIE.
Pamiętasz te chwile, kiedy siedzisz przy ognisku i patrząc na płonący ogień zanikasz, rozpuszczasz się w ciemności bez granic? Przestaje istnieć jakiekolwiek JA, jakiekolwiek utożsamienie z formą. Nie ma ciebie, jest tylko płonący ogień, ktory widzisz i z zachwytem, zadziwieniem wnikasz w niego, ulegając pięknu jego tańca. A ty jesteś przestrzennością nieskończoną, niezmienną, wieczną, otaczającą ten płonący swoim tańcem ogień.
I jesteś tą przestrzennością bez formy, widzącą ten taniec ognia w sobie... I nagle staje Się to takie oczywiste i jednocześnie zachwycające i zadziwiające:
Bo nie wiadomo, skąd ty jako wieczna, bezforemna przestrzenność JESTEM i ten ogień w tobie tańczący taniec życia wieczną zmiennością dynamiki ruchów i figur swego tańca... Ty i ogień, przestrzeń niezmiennej wieczności i wieczna zmienność tańcząca, jesteście jednym. Ogień tańczy taniec form twojego JA, którym SIEBIE śnisz, doświadczasz, poznajesz, obserwujesz... Czasem tańcem na SIEBIE nakierowujesz, wskazujesz, przypominasz o SOBIE... I o tym, czym zawsze JESTEŚ i tańczysz w SOBIE taniec swojego JA...śniąc różne sny o SOBIE...

..
JESTEM i wszystko, co pojawia Się i znika, jawi Się (dla) Mnie. I Ty Jesteś tym samym JA JESTEM, które pojawia Się z niczego i jawi Się (dla Ciebie-Mnie) Tobie-Mnie. Jednym zróżnicowanym JA.
Cała wiedza o tym, co Się pojawia i znika, jest jedynie Refleks(j)ami Niepoznawalnej ISTNOŚCI, BYCIA, ISTNIENIA tzw. Absolutu, Jaźni, Ducha... JESTEM...
Po co? 😉
Aby ta ISTNOŚĆ mogła widzieć i odczuwać SIEBIE jako ISTOTĘ. JA...
Po co? 😉
A bez żadnej przyczyny i jednocześnie dla zabawy, bo JESTEM bawi Się JA i fascynuje odkrywaniem, roz-poznawaniem SIEBIE i rozumieniem SIEBIE
w formach, obrazach, które Się malują,
w tańcu, który Się tańczy,
we śnie, który Się śni i jawi...
A soczewkowanie uwagi na poszczególnych Refleks(j)ach, fragmentach tego, co Się jawi, sprawia, że JA ulega rozproszeniu, ulega iluzji oddzielenia pomiędzy Refleks(j)ami. Gdy JA tę różnorodność na powrót ogarnia i przenika SOBĄ - JESTEM (jak nieskończoną przestrzennością), iluzja oddzielności znika i ISTNOŚĆ SIEBIE jest ś-wiadoma, że nigdy nie przestała być Niepoznawalną ISTNOŚCIĄ...
wieczną i niezmienną... w zabawie w poznawanie SIEBIE - wieczną błogością i radością istnienia zwaną.
W zabawie Absolutu stwarzane są same z SIEBIE światy - sny, które się śnią i budzą... we śnie bez snów.