piątek, 6 lipca 2018

TANIEC ŚWIADOMOŚCI I UMYSŁU


Życie jest Cudowną podróżą... 

Kiedyś nie mogłam zrozumieć pojęcia iluzja, maya. Były momenty, kiedy pojawiały się myśli, że wszystko, absolutnie wszystko jest iluzją, że tylko pustka, nicość, bezruch, cisza jest tym, co iluzją nie jest. Spontanicznie "wpadałam" wówczas wiele, wiele razy w tę pustkę i zawsze było w niej odczucie JESTEM - odczucie istnienia bez formy, bez słów... Odczuwane było to jak zanurzenie w kosmicznym łonie. Z którego wyłaniają się fale energetyczne, a z nich tworzą się różne wzory... niesamowicie skomplikowana sieć umysłu. Raz widziana jak rozpięta w nieskończonej przestrzeni sieć trwająca w bezruchu, a czasem poruszająca się rytmicznie - wtedy przyjmuje formę ograniczoną na przykład toroidalną... I kręci się jak torus z jednej strony wybuchający jak fontanna, a z drugiej zasysający to, co kiedyś się z niego wyłoniło. Te obrazy to symbole, pojęcia opisujące zjawiska. Są umowne. Nie są samymi zjawiskami, lecz narzędziem służącym do opisu.

Kiedy "wpadałam" w tę sieć umysłu i ją "zwiedzałam" świadomością, zawsze pojawiało się odczucie JESTEM podróżującego po różnych obszarach umysłu i odkrywania różnych form JA - umysłu prześwietlanego świadomością. Tak jakby świadomość, esencja, która jest jednocześnie przestrzenią kosmicznego oceanu JESTEM, przenikała swoimi prądami i jednocześnie penetrowała przeróżne części (zanurzonej w niej i wypełniającej ją) wielowymiarowej sieci umysłu JA. Nieskończenie skomplikowanej sieci. 

Ciekawe, że pomimo, iż prymarne, bazowe wydaje się to JESTEM, z którego wyłania się JA, to jednocześnie JA wypełniane jest esencją JESTEM. Jakby umysł wyłaniał się z oceanu świadomości, wyodrębniał się i oddzielał od przestrzeni, z której pochodzi. A jednocześnie stawał się siecią, która jest wypełniona, a nawet może być nasiąkana świadomością...

Umysł raz bywa widziany jako nieruchoma, zastygła struktura istniejąca i rozwinięta w nieskończonej przestrzeni - bez jakichkolwiek granic i wypełniająca tę przestrzeń. Nieporuszony... tak jak i przestrzeń pozostaje nieporuszona. {"Błogość wygaśnięcia"}. A innym razem bywa widziany jako skomplikowana, wielowarstwowa, ruchoma struktura (o ogromnej dynamice ruchu we wszystkich swoich warstwach), ograniczona jakąś formą. Dlatego pojawia się iluzja jej oddzielenia od innych części swojej nieskończonej całości. Dlatego, że to świadomość porusza się jak prądy w głębinach oceanu - stwarzając iluzję wyodrębnienia jakiejś części struktury umysłu oraz stwarzając iluzję ruchu tej wyodrębnionej (czasowo "stworzonej") struktury.

Na czym polega to zróżnicowane widzenie? Ogólnie zależy od "stanu" świadomości... Czy jest ona w ruchu czy zatrzymaniu... na podobieństwo prądów w głębinach oceanu i fal, które są powierzchniowymi przejawami tych prądów.

Oczywiście, że każda próba opisu tego nie spowoduje, że czytając o tym, natychmiast tego doświadczysz. Choć byłoby zabawne, gdyby tak mogły działać słowa. Może w jakimś innym świecie - śnie właśnie w taki sposób słowa działają? Oczywiście, że tak. ;-) Skoro zostało to pomyślane, to znaczy, że istnieje również i taki świat - sen. I tamten może zawierać się w tym albo odwrotnie. Wszystko, co może być pomyślane, istnieje jako potencjalne do doświadczenia przez świadomość... 

Umysł - Bóg jest jak nieskończenie skomplikowana, wielowarstwowa struktura wszechświata form, która w swej nieskończonej całości NIE JEST ILUZJĄ, W tej strukturze umysłu porusza Się energia - esencja świadomości i je przenika... Każde nagłe "rozświetlanie" jakimś zrozumieniem czy natchnieniem umysłu istoty ludzkiej niewidzialnym światłem świadomości powoduje rozjaśnienie kolejnych warstw iluzorycznych granic umysłu ograniczonego lokalnością postrzegania zjawisk jako "prawdziwych" względem innych "nieprawdziwych" inaczej znanych obszarów względem niepoznanych obszarów umysłu. 

Umysł - Bóg i świadomość Bogini to Jednia. Wszechświat jest błogością i przenika go błogość, która jednocześnie: przenika i sama jest przenikana. Tak, jak istnienie zapachu kwiatu bez istnienia kwiatu nie byłoby możliwe, podobnie bez form istnienia nie istniałaby błogość istnienia. Czyli ani bez umysłu ani bez świadomości. Nie ma ruchu bez bezruchu, światła bez ciemności itd... A zatem cały świat jest spontanicznie doskonały, ponieważ spontaniczna doskonałość i błogość jest jego naturą.

Maja to iluzja oddzielenia, która sprawia postrzeganie lokalnych, cząstkowych zjawisk jako zjawisk całościowych objętych granicami formy umysłu, stąd odciętych od tła i całości Siebie (JAŹNI) tymi iluzorycznymi granicami. Inne części całości - zróżnicowane między sobą - postrzegane są wtedy jako to, co na zewnątrz. Gdy te granice przenika esencja-świadomość, granice rozpuszczają się. 
Zatem mają, iluzją nie jest To Co Istnieje, iluzją jest tylko to, co stwarza podziały pomiędzy całością Istnienia, a jej częściami...  Iluzja to iluzja, a Sen to Sen. Forma kwiatu jest inna niż forma kamienia czy chmury. Zróżnicowanie form może sprawiać iluzję oddzielenia. Ale nie ma między nimi oddzielenia. Bo to, że te formy istnieją, nie jest iluzją. Rzeczywistością jest ich istnienie, nawet, jeśli istnieją w jakichś czasoprzestrzeniach lub poza czasem wyłącznie jako potencjalne. Ich istnienie jest rzeczywiste, ich oddzielność jest iluzją.

To, co znane istnieje zawsze w połączeniu z nieznanym jako potencjalne, zawsze gotowe do urzeczywistnienia. Myśli powstają, gdy świadomość dotyka strun umysłu, wnika w nie, nasącza je Sobą. Kiedy struny są dotknięte, wtedy same stwarzają się te światy-sny, które są dotykane. Bogini - świadomość dotyka Boga Sobą-Miłością, a on rozwibrowując się zaczyna swój taniec i w tym tańcu może doświadczać i poznawać Siebie w Unii z Boginią. Gdy Bogini wnika w struny Boga, następuje takie rozedrganie, dzięki któremu następuje samo-rozpoznanie boskości Siebie jako Jedni.

Nasze zmysły mogą ewoluować, ekspandować... Jesteśmy istotami wielowymiarowymi o nieskończonej głębi... niepoznawalnej. I ludzki umysł też ewoluuje.

Gdy kończą się poszukiwania wynikające z pożądania (i strachu pod nim się ukrywającego), kończą się oceny i oczekiwania. To, co pozornie konceptami było oddzielone, staje się zintegrowane, scalone, połączone... I możemy oddać się świadomie podążaniu za falą i kierującymi nią prądami, wiatrami'... 




Bo jak tu i teraz nie ufać Sobie jako Jedni, doskonałości całości, którą Jesteś-My?