poniedziałek, 28 lutego 2022

ŚWIATY I SNY JAK FRAKTALE...


Wszechświat jest jak zbiór niepoliczalnej ilości fraktali. 

Światy w nim są jak fraktale. 

Każdy doświadczany świat jest jak fraktal. Skomplikowana struktura każdego świata opiera się na jednym wzorze zawierającym tylko kilka elementów. Każdy świat powstaje z innego wzoru. Wszechświat jest zbiorem światów o różnych wzorach je tworzących.

Zazwyczaj znane nam fraktale są tworzone z samopowielających się matematycznych wzorów przedstawianych graficznie, które tak samo jak pewne wzory psycho-fizyczne rysują i kreują formy danego fraktala - świata. Fraktal powstaje z matematycznego wzoru (zawierającego zaledwie kilka elementów) poprzez geometryczne odzwierciedlenie jego samo-powielania się. 

Wzory psycho-fizyczne są też wzorami, które możemy nazwać duchowo-materialnymi, bo są to wzory energetycznie (wibracyjnie) zróżnicowane: materia jest wciąż energią tyle że względnie bardziej zagęszczoną.

Podróż w głąb trójwymiarowego fraktala - świata stwarza piękną iluzję zmienności jego form. W tej podróży - dzięki owej iluzji zmienności form - pojawiają się doświadczenia odkrywania różnorodności, skrajności i podobieństw form takiego fraktala - świata i jego kolejnych warstw. 

Kolejne warstwy powielającego się wzoru stwarzają iluzję podróży przez różne światy. 

Zmienność układu form może nawet stwarzać iluzję ewolucyjnego rozwoju i udoskonalania się tego świata. Jednak wciąż jest to ten sam świat - ten sam fraktal samopowielający się.

Podobnie różnorodność form może stwarzać iluzję ich oddzielenia od siebie.

Odkrycie podstawowego wzoru tego fraktalnego świata - nie matematycznego, ale myślowo-emocjonalnego - przynosi rozpoznanie, przyjęcie i zrozumienie wszystkich doświadczeń w takim fraktalnym świecie - śnie. Także zrozumienie całej różnorodności, skrajności i podobieństw form wynikających z jednego podstawowego wzoru oraz zrozumienie ich współzależności i ich jednego źródła pochodzenia.

Podstawowy wzór tego świata przedstawia graficzny symbol Dao, Tao. Wzór tego świata symbolicznie opisuje słowo wu wei. Inny symbol to np. Hunabku czy Ometeotl - Bóg Ona-On, takźe Shiva-Szakti. I zapewne wiele innych można by znaleźć w różnych kulturach.

Pytasz: Dlaczego ten świat jest taki okrutny? A dlaczego ten świat nazywasz okrutnym? Czy naprawdę tylko okrucieństwo dzieje się w tym świecie? To Ty z jakiegoś powodu takim go widzisz, takim chcesz go postrzegać, takiego chcesz doświadczać, takim go sam dla siebie stwarzasz swoimi projekcjami. Zapytaj więc sam siebie: Dlaczego taki świat dla siebie stworzyłem? Bo to jest atrakcyjne. Bo to jest fascynujące. To wszystko jest nie przeciwko sobie - tobie, ale dla siebie - ciebie. Z miłości do siebie.

Dopiero gdy następuje przesycenie tymi doświadczeniami, możemy się zatrzymać i wtedy pojawia się refleksja, moment kontemplacji, przyglądania się sobie (wewnątrz) temu, co otacza (na zewnątrz)... Czasem zatrzymuje nas jedno doświadczenie, które staje się nagle rodzajem objawienia - przypomnienia czegoś, co jest nam skądś znane, co już było kiedyś doświadczone i rozpoznane, ale zostało zapomniane. I wtedy pojawia się wgląd zrozumienia, przypomnienia... jakiegoś kolejnego aspektu Siebie - Jaźni - JAMJEST (itp.)

Każdy tka "swój własny" - indywidualny świat - sen snującymi się opowieściami o sobie, o innych, o świecie. Jednocześnie każdy projektuje na świat także to, co w sobie ma ukryte przed sobą.

Nasz świat jest utkany z naszych projekcji i opowieści. My wszyscy - tak jak i nasz świat - jesteśmy wypadkową tych projekcji i opowieści.

Nasze projekcje są nieświadomą projekcją samych siebie na innych i na to, co nas otacza. Nasze opowieści wytyczają nasz zakres świadomości. Każdy w danym momencie jest świadomy tego, co opowiada. Nasze opowieści są świadomymi opowieściami o samych sobie. 

To, co nam się wyświetla jako świat, który jest postrzegany i przez nas doświadczany, jest naszą własną nieświadomą projekcją, z którą konfrontuje się nasz pakiet przekonań - świadomości siebie.

Te przekonania to myśli, koncepty, idee, które w procesie wychowania przyjęliśmy jako swoje i uznaliśmy je za jedyne prawdziwe, dobre i słuszne. W ten sposób staliśmy się z nimi utożsamieni. 

Te przekonania wytyczają perspektywę i zakres naszego postrzegania psycho-fizycznego czyli duchowo-materialnego czyli energetycznie (wibracyjnie) zróżnicowanego postrzegania siebie - Jednej Jaźni. (Materia to zagęszczona energia stwarzająca iluzję stałości postrzeganych obrazów.)

Brak spójności (harmonii) pomiędzy światem, który jest naszą nieświadomą projekcją a świadomym sposobem postrzegania, stawia opór temu, co świat nam ujawnia o sobie. Ten opór utrzymuje granicę oddzielenia pomiędzy naszym postrzeganiem (wewnątrz) a światem (na zewnątrz). Ten opór, to napięcie jest wyrazem niespójności pomiędzy światem i naszą relacją z nim czyli z naszą relacją z własnymi nieświadomymi projekcjami. Ta niespójność uniemożliwia nam świadome rozpoznawanie swojej nieświadomej projekcji. Utrzymuje w konflikcie.

Odpuszczanie przywiązania do przekonań i utożsamień osłabia ten opór przed poznaniem świata jako swojej nieświadomej projekcji. A poznawanie natury świata jest procesem samopoznania i uświadamiania tego, co nieświadome w sobie. To proces ekspansji samoświadomości, w którym następuje uspójnianie świadomych opowieści z uświadamiającym się w nas światem (naszymi projekcjami).

Uspójnianie się nieświadomej projekcji (tego co w nas rzutowanego na innych i na świat) ze świadomymi opowieściami o sobie, o innych i świecie sprawia, że Jaźń poprzez formę doświadcza samorozpoznania i staje się samoświadoma; następuje tzw. wyzwolenie, samorealizacja, przebudzenie, oświecenie - to samo w różnych kulturach jest różnie nazywane. Choć ostateczne wyzwolenie to rozpoznanie, źe ostatecznego wyzwolenia nie ma - to iluzja.

Wszystkie opowieści są opowieściami o Jednym - o jednej Jaźni, która doświadcza Siebie na różne sposoby. Dlatego Jaźń nami - poprzez nas doświadcza Siebie na różne sposoby znajdując się jednocześnie we wszystkich stanach swojej superpozycji*.

Różnorodność doświadczeń jednej Jaźni implikuje różnorodność sposobów postrzegania Siebie w różnych stanach. Wszystkie pozycje - stany postrzegania i działania są względne i zmienne. Te różne sposoby postrzegania Siebie powodują zróżnicowane rozumienie całości Siebie. Całość zaś jest superpozycją* zróżnicowanej samoświadomości - zróżnicowanej świadomości Siebie. Także tej doświadczanej poprzez każdą formę ludzką. 

*Superpozycja jest absolutna, lecz paradoksalnie nieskończona i niepoznawalna z jakiejkolwiek względnej pozycji - z zewnątrz. Jednak każda względna pozycja - stan wytyczający ograniczoną perspektywę postrzegania tego, co na zewnątrz, nie ma ograniczenia odczuwania (ponadzmysłowego) w o-sobie, w formie (wewnątrz) absolutnej superpozycji Siebie. Czyli całości - Jaźni Siebie (Self).


niedziela, 20 lutego 2022

NASZE RELACJE Z UMYSŁEM I SPOSOBY POZNAWANIA NATURY UMYSŁU

 Mamy niesamowite możliwości poznawania "natury umysłu". 

Myśli, którym nie stawia się oporu, przechodzą przez nasz umysł - "krążą sobie i odchodzą"... Mamy zatem kilka możliwości aby:

1. Przykleić się do myśli i za nią podążyć nieświadomie czyli ulec iluzji jej "prawdziwości". Jesteśmy wtedy animowani przez taką myśl jak marionetki lub pacynki nieświadomie odgrywające "swoje role". 

2. Stawiać opór myślom i w rezultacie ulegać wewnętrznemu konfliktowi. W umyśle toczymy dialog sami ze sobą, choć też możemy nie być świadomi tego sporu toczącego się w głowie. 

3. Obserwować myśli świadomie i... "widzieć" jak się "rozpływają... dymki czy chmurki iluzji". 

4. Bywa, że już pewne myśli obserwujemy, a innych nie. I te niewychwycone , nieuświadomione nas nadal "wciągają". 

5. Bywa, że przyglądając się myślom możemy wyczuwać sercem (intuicyjnie lub na zasadzie rezonansu - odczuwania energii wibrującej w ciele), które myśli są dla nas jak drogowskazy ku naszej ewolucji, ku nowemu postrzeganiu, zrozumieniu, a które nadal nas ściągają do starych, konwencjonalnych sposobów myślenia i zachowania. Świadome obserwowanie myśli uwalnia nas od wewnętrznych konfliktów. 

6. Bywa, że świadomie możemy za jakąś myślą podążyć - jak podróżnik, który wyruszył w nieznane tereny podążając za przewodnikiem...  Pozostając obserwator'em tego - dokąd nas ta myśl zaprowadzi -doświadczamy świadomie skutków takiej myśli... Rozpoznajemy na przykład jej wpływ na nasze uczucia i emocje czyli jej działanie w naszym ciele albo i... w znacznie szerszym planie, zakresie. 

7. Zdarza Się, że jakaś myśl może zaprowadzić nas do odkrycia kolejnej części Siebie, której wcześniej nie byliśmy świadomi. 

I umysł integruje Się ze świadomością... Świadomość rozświetla niewidzialnym światłem kolejne obszary umysłu i integruje je ze Sobą... Ach... Jak odkrywcy, radośni badacze z zachwytem, zaciekawieniem niewinnego dziecka odkrywamy, badamy przeróżne zjawiska i przestrzenie Życia, Istnienia. 

Obserwowanie myśli umożliwia nam badanie i zrozumienie, dokąd nas myśli mogą zaprowadzić; w ten sposób uświadomione stają się wszelkie wcześniejsze nasze nieświadome myśli, powiązane z nimi emocje i działania oraz ich skutki. Oczywiście najpierw warto ;-) uaktywnić uważność - świadomość umożliwiającą nam obserwowanie procesu myślenia. 

piątek, 4 lutego 2022

PODRÓŻE PO RÓŻNYCH ŚWIATACH... I PRZEKRACZANIE GRANIC

Ponoć konieczność przetrwania za wszelką cenę jest dla człowieka podstawą jego egzystencji. A największy strach to strach przed śmiercią, utratą zdrowia i niepełnosprawnością. Dążenie do utrzymania zdrowia za wszelką cenę oraz do powiększania bogactwa, w którym upatrywane jest pozorne bezpieczeństwo wynikają z tej potrzeby przetrwania za wszelką cenę. Te działania są uwarunkowane silnym utożsamieniem z fizycznym ciałem. Wtedy strach przed śmiercią ciała jest strachem przed unicestwieniem, zanikiem w jakiejś nicości, niebycie. To strach przed nieznanym. 

Strach, który mimo życia w zdrowiu i obfitości wciąż zatruwa radość życia człowieka doświadczającego ciągłego braku, nienasycenia, niepokoju o byt... i prowadzi do utraty zdrowia. Ten strach generuje potrzebę kontroli nad życiem i wszelkimi zjawiskami natury, także nad innymi ludźmi. Uaktywnia walkę o o byt, następnie walkę o władzę, o własność, o panowanie nad materią i energią, nad innymi itd. Co z kolei prowadzi do różnego rodzaju manipulacji w tym oszustw, kradzieży, zagarniania, anektowania, przemocy - wszystkiego, co służy osiąganiu celów za wszelką cenę.

Strach przed nieznanym generuje potrzebę walki o jak najdłuższe przetrwanie w jednej formie cielesnej. Czasem nawet za cenę wyrzeczenia się tego, co jest postrzegane i odczuwane jako dobro. Bo np. jako dobro można postrzegać życie ludzkie. Jednak zawsze może znaleźć się jakieś "wyższe dobro", które pozwoli zabić siebie albo innego człowieka, wykorzystać go, zniewolić, nawet torturować czy wykonywać na nim eksperymenty... w imię innego względnego dobra uznanego przez kogoś lub grupę ludzi za "wyższe dobro". Jeśli w tym świecie najwyższym dobrem jest życie ludzkie, to czy może istnieć jeszcze wyższe dobro, które pozwala człowiekowi wykorzystywać, niewolić a nawet zabijać człowieka? A może dobro jest po prostu względne i co dla jednego jest "wyższym dobrem", dla drugiego już nie jest? 

Nie oceniam zróżnicowanego postrzegania dobra i zła jako dobre lub złe.  Po prostu wiem, że różnym istotom ludzkim dane są różne doświadczenia z powodu ich różnych wyobrażeń o sobie, o innych, o świecie oraz o tym właśnie, co jest dobre a co złe. 

W pakiecie moich doświadczeń w tym świecie znajduje się doświadczanie większego strachu przed życiem niż przed śmiercią. Ten świat w młodości wydawał się niesprawiedliwy, okrutny, wypełniony po brzegi kłamstwami i cierpieniem... Cierpiałam. Negowałam w sobie ten świat do tego stopnia, że chciałam się zabić, bo śmierć wydawała się jedynym sposobem uwolnienia od cierpienia. Powody swojego cierpienia upatrywałam w tym świecie i w innych ludziach, bo nie byłam w stanie dostrzec ich w sobie. 

Doświadczałam w tym świecie też strachu przed ciemnością, lęku wysokości, przed odrzuceniem itp. I te różne strachy i lęki - gdy były z czasem oswajane - zanikały...

Pojawiało się też wiele snów, wizji i wglądów ujawniających (uświadamiających) istnienie w bardzo wielu, bardzo różnych światach - snach. Umierałam w nich w ciałach różnych kobiet i mężczyzn wiele, wiele razy, na różne sposoby. Doświadczałam istnienia i śmierci różnych form. Przechodziłam też przez doświadczenia strachu przed nicością, niebytem, bo doświadczając życia w jakichś formach wierzyłam, że poza istnieniem w formie materialnej, w jakimś ciele nie istnieje żadne inne życie, żadne kontinuum. Że jakiekolwiek kontinuum poza tą jedną formą zawsze aktualnie doświadczaną nie istnieje. Że poza formą jest nicość, niebyt. Utożsamienie z tym konceptem było doświadczane i zostało uświadomione w jednym ze światów - snów ciągłej walki o energię, którą trzeba było kraść innym w celu przetrwania. Kiedy znalazłam się w takim świecie  - śnie, poczułam przesycenie i zmęczenie uczestniczeniem w ciągłej walce o energie. Bo nagle pojawiło się uświadomienie, w czym uczestniczę - w grze pt. walka o energię, która nie ma końca.  Wszystkie istoty w tym świecie bały się nicości i dlatego wciąż uczestniczyli w walce o przetrwanie utrzymując taki świat. Nie mogli przestać walczyć, nie wierzyli, że coś innego poza tym światem może istnieć. Bali się nicości. Nieświadomi, że boją się nieznanego. To, co pozornie zostało poznane stwarzało granice i reguły tego świata - snu.

Wtedy mimo strachu przed nicością podjęłam decyzję wyjścia z tego świata - nawet gdybym miała zaniknąć w nicości i niebycie. Niezasilana energią z zewnątrz zaczęłam zanikać. To było jak odczucie rozpadania - jakby jakaś struktura utworzona z gęstek energii rozpadała się na atomy, atomy rozpadały się na fotony, aż do zaniku jakiejkolwiek formy drgań; Zadziwienie moje było ogromne, gdyż niby przestalam istnieć, a w tej nicości - pustce okazało się, że jest jakieś kontinuum - coś jak samoświadomość istnienia (JESTEM) bez żadnej wiedzy, bez wiedzy o tym, kim, czym jestem. To jest bycie bez utożsamienia z jakąkolwiek formą a nawet bezforemnością. Choć na zasadzie porównania z istnieniem w formie, życiem w ciele mogłabym opisać to jako stan świadomego istnienia bezforemnego.

I na początku sprawiało ogromną trudność utrzymanie się w tym stanie, bo coś mnie z tej pustki dwukrotnie wywalało do tego samego świata. Ale wtedy już byłam świadoma, że wracałam do tego samego świata walki i natychmiast podejmowałam tę samo decyzję o gotowości powrotu do nicości. Podejmowałam tę decyzję zaniknięcia w nicości w sumie trzykrotnie. Aż znalazłam się w tym tu świecie. Potem spontanicznie pojawiały się wizje i doświadczenia "wchodzenia" w ten stan i oswajania się z nim już w tym świecie i tym ciele.

Uważna samoobserwacja (badanie w sobie) różnych doświadczeń - tych na jawie, w snach i wizjach - poszerza naszą perspektywę postrzegania siebie,  uwalnia od przywiązania do różnych przekonań i utożsamień, także od różnych strachów... 

Wtedy poczucie bezpieczeństwa może być odkryte na przykład w odczuwaniu w sobie spokoju i ciszy (a nawet radości życia, błogości istnienia) bez względu na sytuację i okoliczności. Ten spokój i cisza są jak przestrzeń dla tańca wszystkich doświadczanych form, ich wzajemnych relacji i sytuacji... spokój i cisza jak przestrzenność wypełniająca wszystko Sobą. 

Stąd płynie i przejawia się szacunek do natury, do życia, do jego różnych form, także do ciała. Proste dbanie (w miarę możliwości) o potrzeby, a nawet preferencje ciała samo się robi. Bo to w tym świecie jest naturalne i piękne. Tu nie ma strachu przed śmiercią tego ciała. Ani przed zmianą formy czy nicością - pustką. Jest jak jest, a co i jak będzie - tego nie wiadomo. I to też jest naturalne i piękne. Bez napięcia, bez konfliktów w przepływie się tańczy.

Istnieją też inne światy- sny takie jak świat wirtualnych cząstek, które aby mogły zaistnieć przez jakiś czas, muszą pożyczyć energię z banku energii na określony czas. Potem cząstki zanikają.

Istnieją też takie światy, w których cząstki w tańcu energii spontanicznie pojawiają się w przestrzeni. W takim spontanicznym tańcu zderzają się ze sobą, łączą i współtworzą coraz większe formy, coraz bardziej skomplikowane, tworzą formy ciał, które są postrzegane jako materialne obrazy. Pojawiają się, ulegają transformacji i stają się jakby pokarmem dla innych form i ciał.

Istnieją też takie światy, w których świadomość staje się świadoma tańca form, śniących się snów i bawi się w wybieranie różnych doświadczeń w różnych światach - snach...