środa, 17 kwietnia 2019

ODKRYWANIE NIEŚWIADOMYCH MYŚLI, ZACHOWAŃ I EMOCJI PROWADZI DO WYZWOLENIA Z CIERPIENIA

Spojrzeniem z głębin Oceanu Istnienia na powierzchniowe i powierzchowne fal wzburzenia... taka opowieść Się przejawia... 
Wszystkie konflikty, cierpienie i tzw. choroby - te fizyczne i psychiczne - doświadczane w tym świecie, które sprawiają cierpienie, biorą się z napięć (energetycznych) w ciałach ludzkich. A te napięcia wynikają z nieuświadomionych konfliktów w umyśle. Taki "mechanizm zwrotny", taka relacja "ja i otaczający mnie świat" ma miejsce na powierzchni tego Oceanu Istnienia...
Jako dzieci bywamy pełni ufności do życia, świata i ludzi. Przychodzi jednak taki moment, kiedy zaczynamy widzieć i odczuwać, że dorośli mówią nam, jak powinniśmy myśleć, co powinniśmy mówić i jak postępować, choć sami myślą, mówią i postępują inaczej. Oczekują od nas zupełnie czegoś innego niż robią sami. Karzą nas i nagradzają swoimi ocenami i osądami, swoimi emocjami. Za spełnianie ich oczekiwań jesteśmy nagradzani. A za postępowanie niezgodne z ich oczekiwaniami jesteśmy karani.
I nawet "nie wiadomo kiedy i jak" dorośli zaczynają wymagać od dzieci mówienia prawdy, a jednocześnie zaczynają je także przymuszać do kłamstw, bo mają w tym swoje interesy i swoje powody. Zaczynają manipulować dziećmi. Jako dzieci jesteśmy wtedy nagradzani za "odpowiednie", bo zgodne z oczekiwaniami rodziców prawdy i jednocześnie za "odpowiednie", bo zgodne z oczekiwaniami rodziców kłamstwa oraz spryt czyli różnego rodzaju manipulacje.
Na początku jako dzieci nie rozumiemy tego, ale intensywnie odczuwamy ten fałsz jako wewnętrzny konflikt. Wtedy pojawiają się coraz częstsze napięcia i emocje w ciele. Bo odczuwamy konflikt między tym, co dorośli nam mówią, czego od nas oczekują, a tym, co sami robią, jak postępują. I mimo wszystko tym "nasiąkamy".
Im więcej konfliktów między dorosłymi obserwujemy jako dzieci, tym częstsze i większe spięcia i napięcia w naszych ciałach i mózgach się pojawiają. Nasze doświadczenia stają się coraz bardziej "traumatyczne". A wewnętrzne napięcia i spięcia prowadzą nawet do zrywania połączeń między neuronami w mózgach.
Jako nastolatkowie zaczynamy więcej rozumieć, więc próbujemy na różne sposoby przeciwstawiać się takiemu traktowaniu nas przez dorosłych, buntując się. Ale wcale nie zapobiega to pogłębianiu się konfliktów tych zewnętrznych i wewnętrznych.
Niektórzy nastolatkowie nie mogąc poradzić sobie z tymi konfliktami i emocjami wypierają się ich i próbują radzić sobie dostosowując się do wymagań świata zewnętrznego. Wtedy grają role "grzecznych dziewczynek i chłopców", nawet w dorosłym biologicznie i fizycznie życiu. Ich sposoby działania można określić mechanizmami obronnymi, które sprawiają nieustanne wypieranie się przed sobą swoich prawdziwych uczuć i emocji. Nie zmienia to faktu, że w wielu sytuacjach powtarzają dokładnie te same wzorce zachowań, którymi nieświadomie "nasiąkali" w procesie "wychowywania".
Inni zatrzymują się na etapie buntowników. Ich mechanizmy obronne sprawiają, że nie wypierają się oni swojej agresji, ale zawsze mają usprawiedliwienie dla swoich agresywnych zachowań. Także powtarzają dokładnie te same wzorce zachowań, które nieświadomie przejęli w procesie "wychowania", ale uznają się za lepszych i mądrzejszych od innych, ponieważ wierzą w to, że jako buntownicy tylko oni mają rację. Dlatego oceniają i krytykują postępowanie innych oraz oczekują, że wszyscy inni powinni postępować zgodnie z ich oczekiwaniami.
Bywa, że raz odgrywamy role "grzecznych dziewczynek i chłopców", a w innych sytuacjach gramy role "buntowników" próbując "radzić sobie z Życiem", nieświadomie korzystając z różnych strategii... a i tak wtedy wciąż stawiamy opór Życiu i naszemu dojrzewaniu ku pełni Istoty w formie ludzkiej.
W rezultacie zostajemy całkowicie pozbawieni radości życia, harmonii, poczucia bezpieczeństwa - zaufania do życia. Szukamy na zewnątrz możliwości doświadczania ich, ale ponieważ są one zakłamane, nie dają zaspokojenia tego pragnienia.
Tracimy poczucie bezpieczeństwa, a za to zaczynamy odczuwać wręcz notoryczny "podskórny" lęk związany z "zagrożeniem życia". Bo z jednej strony przerażeni kłamstwami i okrucieństwem ludzi w tym świecie mamy potrzebę ucieczki od niego - bo "nie pasujemy do niego". Stąd autoagresja wynikająca z lęku przejawia się wiarą i utożsamieniem z takimi myślami, konceptami, ideami, przekonaniami, które usprawiedliwiają ten strach przed innymi ludźmi.
A z drugiej strony boimy się życia i zaczynamy go nienawidzić - bo sami już nieświadomie nasiąknęliśmy kłamstwami i okrucieństwem. Stąd agresja wobec innych przejawia się wiarą w takie myśli, przekonania, koncepty, idee, które potwierdzają i usprawiedliwiają tę nienawiść.
Takie wzorce myślowe i zachowań powodują, że coraz więcej dorosłych, nastolatków i dzieci doświadcza różnego rodzaju "stanów depresyjnych" prowadzących nawet do prób samobójczych. Albo do tzw. chorób psychicznych i fizycznych sprawiających cierpienie i ból.
Bez rozpoznania tych wzorców myślowych i mechanizmów działania nie ma możliwości na zmiany. Inaczej: jakiekolwiek zmiany możliwe są jedynie przez rozpoznawanie i uświadamianie sobie tych wzorców myślowych i mechanizmów działania.
Nawet jeśli "nikt nie nauczył nas" w tym świecie Miłości, to jedyną możliwością "nauczenia się" Jej jest otwarcie się na Nią w sobie. Przez zanurzanie się coraz głębiej pod powierzchnię Oceanu Istnienia... i stawanie się coraz bardziej świadomymi procesów myślowych i emocjonalnych, które utrzymują nas w konfliktach umysłu oraz w konfliktach z zewnętrznym światem. Bo tylko otwarcie na świadomość (Miłość) i nieznane, umożliwia rozpoznanie i zrozumienie głębi naszej Istoty wykraczające poza wszelkie ograniczenia, uwarunkowania i konflikty. Rozpoznanie i ponad intelektualne zrozumienie jedni tego, co "wewnątrz" i "na zewnątrz".
I "odkrycie" głębin Oceanu Istnienia w sobie...
SIEBIE...
Się...