wtorek, 11 grudnia 2018

NIEPORUSZONOŚĆ I ZMIENNOŚĆ LOTOSOWEGO KWIATU


INSPIRACJA cyt.: "Jedno z najdziwniejszych przekonań w duchowości to przekonanie, że należy WSZYSTKO "AKCEPTOWAĆ", "kochać", "tolerować", pozostając nieporuszonym kwiatem lotosu z lśniącymi błogością płatkami, niezależnie od tego, czy nieustannie leją się na niego pomyje, czy też głaszcze go delikatnie letni wietrzyk i słodkie promyczki słońca." 

To oczywiste, że owo "przekonanie" pozostaje "najdziwniejszym przekonaniem", dopóki nie stanie się świadomie doświadczony taki "stan istnienia". Wtedy dopiero staje się oczywistą oczywistością, że To, co w nas Istotą, Esencją Jest, można symbolicznie opisać jako ową "nieporuszoność kwiatu lotosu", która jest przestrzenią, tłem dla tego, co zmienne, jak wciąż w swojej zmienności umierające i rodzące się na nowo płatki tego kwiatu lotosu. Bo ten symboliczny kwiat wyrasta z bagna i rozkwita swą nieskończonością ponad nim (pomyjami też). 

To nawet zabawne widzieć, jak niektórzy widzą inne części SIEBIE jako "straszne demony", a nie dostrzegają tego, że widzą projekcje własnych "demonów" - tego, co w nich jest i z nich emanuje, choć pozostaje nieuświadomione, ukryte w ich "sferze cienia" przed "ja" walczącym wytrwale "do ostatniej kropli krwi" o swoje przetrwanie w oddzieleniu. Trwa w iluzorycznym oddzieleniu, choć to też w tym oddzieleniu, zaśnieniu się nie może być widziane. Nie można wówczas dostrzec własnego, (iluzorycznego) piękna w tych "demonach" - przejawach SIEBIE ze strachu przed ujrzeniem prawdy o SOBIE jako Jedni, całości Jaźni.

To oczywiste, że nikt nie jest w stanie pojąć, zrozumieć tego, co doświadczają inni (jakie sny śnią inne cząstki naszej Jedni, całości, tzw. Jaźni;)), dopóki nie stanie się to ich własnym, choćby wewnętrznym, ale świadomym doświadczeniem integracji SIEBIE.

Te słowa, które przejawiają się przeze mnie, mogą być (choć nie muszą) wyłącznie inspiracją lub potwierdzeniem dla ciebie tego, co w głębi siebie wiesz, ale może jeszcze ukrywasz przed sobą swoim utożsamieniem z oddzielnym "ja". Jednak... może być też tak, że będziesz potrzebować to wszystko jeszcze raz odrzucić... by kiedyś odkryć to sam/a w sobie.


Sztuka odnalezienia błogości - życia radością istnienia polega na podążaniu za cichym "głosem serca", który posługuje się znakami, symbolami, snami, wizjami i bardziej odwołuje się do naszego czucia, odczuwania niż logicznego rozumowania, ponieważ te znaki, symbole często wykraczają poza logikę społeczno-kulturowych zasad czyli poza to, co uznane jest jako "normalne". Poprzez świadome doświadczanie czyli świadome bycie z tym, co sprawia napięcia, strach, cierpienie mamy możliwość konfrontowania się z naszymi wcześniejszymi wyborami, decyzjami, działaniami i rozpoznawania swojej własnej, indywidualnej ścieżki do wewnętrznego spokoju i odkrycia radości istnienia i świadomego bycia bez względu na okoliczności i doświadczenia, jakie są nam dane - jako nasze "przeznaczenie".

Pięknych podróży, odkryć, doświadczeń i coraz bardziej świadomego śnienia, istnienia, bycia, życia życzę nam wszystkim - integralnym cząstkom Jedni, cudownym przejawom różnorodności życia, istnienia. I pięknych, coraz bardziej świadomych "Abstrakcyjnych Lotów" w połączeniu z "Wolą Ducha"...