"Dlaczego nie musisz opłakiwać śmierci
ukochanej/ego?" -to tytuł filmu poniżej zalinkowanego.
I Się reflektuje refleksami:
Jeśli ktoś chce celebrować swój smutek czy swoje cierpienie
z powodu odejścia czy utraty ukochanej lub bliskiej osoby, to ma do tego święte
prawo.
Jeśli ktoś czuje potrzebę towarzyszenia takiej osobie i
bycia z nią w tej celebracji, też ma do tego święte prawo.
A jeśli ktoś nie czuje potrzeby wspierania takich
celebracji, bo dla niego śmierć nie jest powodem do smutku czy cierpienia,
także ma do tego święte prawo.
Czyż nie jest najwyższym przejawem szacunku i miłości istoty
ludzkiej do drugiego człowieka pozwolić mu celebrować swoje życie według jego
własnych potrzeb?