sobota, 2 grudnia 2017

WSPOMNIENIE POWRÓT DO PRA-DOMU

POWRÓT DO PRA-DOMU
Kiedy byłam dzieckiem przeżyłam doświadczenie, które było zachwycające, lecz którego sens zaczęłam rozumieć po wielu, wielu latach. Siedziałam sama w domu przy świeczce. I nie wiem jakim cudem wyleciałam ze swojego ciała. Widziałam siebie siedzącą na podłodze, widziałam dach domu, widziałam przestrzeń kosmosu… Leciałam w kosmos i... przeleciałam granicę rozdzielenia światła i ciemności…


Znalazłam się w przestrzeni, gdzie nie było ani ciepła, ani zimna, ani światła, ani ciemności, ani dobra ani zła…żadnej dualności. Wszystko stopione w jednym. Byłam TAM najmniejszą z możliwych drobinek. Otaczał mnie olbrzymi wszechświat, nieskończony… A jednak ten cały, nieskończony wszechświat zawierał się jednocześnie we mnie, najmniejszej z możliwych drobinek. Czułam to, wiedziałam to. Byłam w PRA-DOMU.


później... Moja wcześniejsza tęsknota (ta od dzieciństwa), by tam wrócić zamieniła się na pragnienie działania, by przebudzić w sobie pamięć uczucia, które „stamtąd” czyli z samego środka, z głębi serca pra-domu (wszechświata ?) pochodzi. I odkryłam, że to TAM jest TU.... :-D 
( I jak w TYM... SIEBIE być/czuć, że jesteśmy tu sami?)