środa, 8 sierpnia 2018

ZABAWA ŹRÓDŁA...


Jestem Źródłem bawiącym się swoim Snem. Jestem Istotą śniącą, śnioną i przebudzoną jednocześnie.
Gdy w zaśnieniu w jednym z nieskończonej ilości snów uznajemy ten sen za jedyną rzeczywistość, zabawa trwa na całego. A nasze 'przeznaczenie' odsłania się, ujawnia przed nami wtedy, kiedy nadchodzi ten moment. Żeby zabawa była ciekawa, potrzebne są przeróżne ograniczenia dla form, sceneria dla historii, spektakli, maski i kostiumy dla ról, jakie wszyscy dla siebie odgrywamy. I dla zabawy trwa manifestacja tańca zróżnicowanych form świadomości, która wszędzie, we wszystkim jako esencja jest taka sama.

Wszystko jest takie, jakie jest. Doskonałe. Preferencje, upodobana, jakie się pojawiają, oceny, porównania, poglądy, oczekiwania, koncepcje, idee, myśli, projekty, przekonania, nawyki, tendencje oraz wszelkie inne ograniczenia umysłu i form to elementy tej zabawy.

Dlaczego widzisz tyle cierpienia wokół? Przyjrzyj się sobie uczciwie. Bo w tym użalaniu się nad sobą i odczuwaniu cierpienia znajdujesz rozkosz i ekstazę. Nie podoba ci się ten świat - sen, drażnią cię jacyś inni, powodują, że musisz odczuwać złość albo irytację? Boisz się czegoś? Wiesz dlaczego? Bo znajdujesz frajdę, upodobanie i namiętność właśnie w tym. I w buntowaniu się przeciw temu, a ten bunt sprawia, że przeżywasz to wszystko jako rzeczywiste. Oszukujesz siebie i zwodzisz. Iluzję oddzielenia uznając za prawdę. A to wszystko z Miłości do Siebie.

Możesz znaleźć upodobanie także w stwarzaniu i destrukcji albo zmienności lub stałości. A czasem w odkrywaniu nieznanego i ustalaniu granic niepoznawalnego. Wszystko to z Miłości do Siebie.

Myślisz, że nie możesz tego zrozumieć? Jeśli tak, to znaczy, że nie chcesz, bo to cię jeszcze bawi i potrzebne ci niezrozumienie. Potrzebne to zaśnienie w jednym śnie uznanym za jedyną rzeczywistość. Niepamięć Siebie potęguje atrakcyjność zaśniewania się w takich snach. A żeby była w tej zabawie namiętność i intensywność przeżywania iluzji jako jedynej rzeczywistości, musisz zapomnieć nawet o tym, że to zabawa Źródła, którym Jesteś.  Z Miłości do Siebie to zapomnienie o SOBIE.

Chcesz się bawić w 'oświecenie', to musisz zasnąć i zapaść się w ciemność, żeby móc się przebudzić i oświecić jakimś światłem jakiś mrok.
Chcesz się bawić w bycie nauczycielem, uzdrowicielem, guru, to musisz częścią Siebie grać role uczniów, chorych, poszukujących.
Chcesz się bawić w odkrywanie Siebie, to musisz się przed Sobą jakąś częścią Siebie jakoś ukryć.
Chcesz się bawić, to się bawisz, bo Miłość, którą Jesteś, daje ci wszystko, co cię pasjonuje. Dlatego Kriszna nazywany jest wszechatrakcyjnym, a Sziwa ma tysiące, a nawet nieskończoną ilość imion... 

Bóg, Uniwersalny Umysł powstający wciąż i wciąż z/w Przestrzeni Pustki, Bogini, Uniwersalnej Świadomości (albo odwrotnie) - obie te części jako Jednia, całość obdarzają SOBĄ (wszechogarniającą, wszechprzenikającą Miłością i Mądrością) wszystkie cząstki Siebie, także ciebie i mnie. Wystarczy o tym sobie 'przypomnieć'. To zrozumienie SIEBIE prowadzi do wyzwolenia.

I wtedy... nie musimy do niczego się przywiązywać. Możemy to wszystko widzieć (wewnętrznym "widzeniem i czuciem"), przyjmować to, co jest i w wolności podążać za tym, co się przejawia - będąc aktorami i widzami jednocześnie, bez utożsamiania się ze zróżnicowanymi przejawami SIEBIE. W pełnym oddaniu i zaufaniu SOBIE możemy wyruszyć w świadomą podróż, bez celu, wciąż na nowo z pasją radości istnienia odkrywać SIEBIE w każdym spotkaniu ze SOBĄ... z Miłości do SIEBIE.

W podróży tej nie tylko przechodzimy płynnie i coraz bardziej świadomi ze snu do snu, nie tylko przenikamy wiele snów, ale nawet w wielu snach możemy przebywać jednocześnie. 
'Orłom podobni" szybujemy Abstrakcyjnym Lotem w Nieznane... integrując SIEBIE Niepoznawalnością nieskończoności.

I błogosławię wszystkie moje połączenia.