niedziela, 24 lutego 2019

SCALANIE SIEBIE

W tzw. cieniu nieświadomosci ukrywa sie zarowno światło jak i ciemność, cały potencjał Istoty ludzkiej.  Tak m.innymi opisywał to C.G. Jung

"Opór ekspandujacej świadomosci stawiają ludzie, którzy kurczowo, ze straszliwym wysiłkiem woli znacznie przekraczającym ich siły, starają się utrzymać „na górze” [ jak na czubku góry lodowej] i którzy do swej słabości nie mogą się przyznać ani przed sobą, ani przed innymi. Ich "poziom duchowy i moralny" nie został osiągnięty w sposób naturalny, ale jest raczej sztucznie wzniesionym i siłą utrzymywanym rusztowaniem, któremu w każdej chwili grozi załamanie nawet przy najmniejszym obciążeniu. (Oświecone ego).

Widzimy, jak dla takich ludzi jest trudno dać sobie radę ze swą wewnętrzną prawdą, ustalić relację albo oddać sie z zaufaniem procesom zmian, dojrzwania jako Istoty ludzkiej  - ekspansji świadomosci; jak coraz silniej opanowuje ich neuroza, w miarę jak coraz większa liczba elementów wypartych nawarstwia się w ich cieniu.

W dziecinstwie i wczesnej młodosci warstwa ta zazwyczaj jest jeszcze stosunkowo cienka i dlatego lżejsza do dźwigania; w trakcie życia gromadzi się jednak coraz więcej materiału, z którego tworzy się "brzemię nie do zniesienia."

„Za każdym idzie jego cień i im mniej jest on włączony do świadomego życia człowieka, tym bardziej jest *czarny i gęsty*”. Każde tłumienie cienia jest lekarstwem równie mało skutecznym, jak zgilotynowanie jako środek na ból głowy. A to, co wyparte i od-osobnione od świadomości, nigdy nie może być zmienione”.

Tak powstają coraz większe napięcia.

"Konfrontacja z cieniem oznacza zatem przyjęcie bezwzględności natury. I to natury wszystkiego. Doprowadzając cień do świadomości trzeba najczęściej liczyć się z wielkimi oporami ze strony pacjenta, który często zupełnie nie może znieść myśli, że całą tę ciemność musi zaakceptować jako należącą do niego samego; obawia się nieustannie, że pod ciężarem tego poznania zawali się z takim trudem wzniesiony i podtrzymywany gmach jego świadomego ja."

Dlatego wiele analiz rozbija się o to, że już w tym stadium pacjent nie wytrzymuje konfrontacji z treściami nieświadomości i przerywa pracę w samym środku, aby znowu schronić się w świat złudzeń lub neurozy. Jest to niestety wypadek nierzadki.

Fakt, że Jung przypisuje tak wielkie znaczenie doprowadzenia cienia do świadomości, jest jedną z głównych, chociaż często nieuświadomionych przyczyn lęku żywionego przez wiele osób przed poddaniem się analizie metodą Junga."

Dopiero wówczas, gdy nauczymy się uznawać cień jako część naszej istoty -  SIEBIE, i gdy stale o tym będziemy pamiętać, może udać się nasza konfrontacja z pozostałymi parami przeciwieństw naszej psyche i ich integracja np. Animy -Animusa czy Boga - Bogini czy Światła i Ciemności itd.. .

Uwarunkowany, ograniczony osądami i przekonaniami umysł zawsze spotkania z prawdą o SOBIE odbiera jako ataki na siebie. Jednak bez integracji SIEBIE wyzwolenie z cierpienia, od konfliktów wewnetrznych, od walki z nieświadomymi projekcjami, przebudzenie z zaśnienia w ignorancji czy tzw. oświecenie jest niemożliwe.