niedziela, 17 listopada 2019

DLA TYCH, CO SIĘ "ODCINAJĄ"...

W odpowiedzi na różne "procedury, strategie, praktyki odcinania się od czego lub kogokolwiek" - tak tu Się jaźni:
Odcinanie pogłębia granice oddzielenia. Jeśli sytuacja jest postrzegana jako zbyt trudna do zniesienia, warto odejść... bez odcinania się.

Przestałam kiedyś odcinać cokolwiek od SIEBIE czy to "ostrzem świadomości", czy innym "ostrym narzędziem". A to dlatego, że świadome = rozpoznane stało Się, że gdy jakieś odrębne ja (ego) chce coś odciąć od siebie, to się oddziela od tej odcinanej części SIEBIE (SIEBIE jako całości, Jedni JA JESTEM). I tę odcinaną część SIEBIE odrzuca. Zatem nadal JA, które JEST całością, pozostaje "pocięte" na odrębne części, a odrębne, "porąbane" ja - pozostają w "strefie cienia" w nasnadal skonfliktowane z tym, od czego ja- ego się odcina. Co odrzuca. A te odcinane i odrzucone części całości SIEBIE i tak znów (zazwyczaj z zaskoczenia i z jeszcze większą siłą) powracają, by zostały wreszcie przyjęte, uświadomione, zintegrowane takie, jakie są.

I jeśli ktoś "stanowczo kogoś lub coś odrzuca", to wciąż ta odrzucana część lustrzy to, co potrzebuje przyjęcia. I wciąż lustrzy się wzajemnie samoodrzucenie konfliktami wewnętrzymi z tym, ci na zewnątrz. JA JESTEM "ostrzem świadomości" wskazuje na iluzję ograniczenia tzw. ego.

A świadomość niczego nie odcina od niczego, lecz przenika, uświadamia i integruje umożliwiając autentyczną transformację ja i uwalnianie od przywiązania do np. "toksycznych programów". Bo "toksyczne programy" dopiero dzięki ich ujawnieniu i zrozumieniu (skąd one i po co są wciąż jeszcze doświadczane), mogą być przyjmowane takimi, jakie są. Gdy są przyjęte, same się rozpuszczają i spalają w ogniu prawdziwej/bezwarunkowej miłości do SIEBIE jako całości i do każdej cząstki tej całości, która (czy jest tego świadoma czy nie) i tak pozostaje w oddaniu i "służbie" całości SIEBIE (SELF-JAŹNI). 

Nie gonię już za niczym, co gonieniem zmuszane było do ucieczki.
Nie szukam już tego, co i mnie szukało ukrywając Się przede mną w Zabawie w chowanego... w Zabawie lustrzanych odbić...
Bogini oddzielonej od Boga,
Świadomości od Umysłu,
Miłości od Mądrości,
Ciemności od Światła
a nawet Dobra od Zła itd., które i tak zawsze współtworzą doświadczenia różnych snów o SOBIE dopóki nie staną się samorozpoznaną Jednią.  Gdy Się odkrywa SIEBIE w swym odbiciu i rozpoznaje w nim SIEBIE, wszystkie puzzle Umysłu Świadomością scalają Się w Jedno... wyzwalającym zrozumieniem Siebie:
Boska Jednia zawiera Się w Boskiej Podwójności i Boska Podwójność zawiera Się w Boskiej Jedni. Zawsze. Umysł i Świadomość, Mądrość i Miłość tańczą swój Taniec Istnienia w wiecznej, niezmiennej Przestrzeni Absolutu.

I tak Się tu i teraz dziś snu-je i jaź-ni...