sobota, 30 maja 2020

DIAMENTOWA SIEĆ INDRY

Się teraz widzi-i-czuje, że nasze istnienie jako istot ludzkich polega na byciu "naczyniem", w którym działa i wzajemnie dopełnia się: to, co ukryte (nieprzejawione, niewidzialne) z jawiącym się (przejawionym, widzialnym) jako Jedno. Jakbyśmy byli "wypadkowymi wektorami" różnych doświadczeń relacji form z bezforemnością, zdarzeń i tła, z którego zdarzenia się wyłaniają.

To tylko pozorny paradoks, że kropla zanurzona w oceanie traci swoja indywidualność (jednię pustki i pełni), bo ocean cały tą indywidualnością nieskończoną (jednią pustko-pełni) jest, a każda kropla jest jego (tej jedni) manifestacją.

Pięknym symbolem jest Diamentowa Sieć Indry. Utkana z niepoliczalnej ilości diamentów. Jeden diament odbija wszystkie pozostałe diamenty i wszystkie diamenty odbijają ten jeden diament. W tej Sieci cokolwiek dzieje się z jednym z diamentów, jednocześnie to samo zadziewa się w każdym innym czyli we wszystkich. Ujrzenie (nie zmysłem wzroku, lecz widzeniem ponad fizycznymi zmysłami) własnego odbicia we wszystkich diamentach jest jednoczesnym ujrzeniem całości siebie. Dostrzeżenie Miłości w sobie jest jednoczesne z dostrzeżeniem Miłości we wszystkich odbiciach czyli nieskończonej całości siebie. Zjednoczenie odbicia z odbijającym się powoduje jednoczesne zjednoczenie diamentu ze wszystkimi odbiciami w nieskończonej sieci.

W sieci tych diamentowych odbić nie da się określić jednego źródła, jest nim wszystko jednocześnie.
Ten sam przekaz zawiera symbol kropli i oceanu. "Nie jesteś kroplą, ale całym oceanem zawartym w kropli."(np. Rumi). Diamentem jest każda kropla wody, każdy płomień i iskra, każdy podmuch wiatru, każda istota ludzka, źdźbło trawy, gwiazda, ocean, wszechświat... każda, absolutnie każda forma i jej bezforemność. Bo w każdej, absolutnie każdej formie przejawiona jest całość - w każdej indywidualnej wersji siebie przejawione i nieprzejawione, widzialne i niewidzialne jedno.

Z wdzięcznością za inspiracje 

piątek, 29 maja 2020

JESTEM KWIATEM PUSTKI - TIKALI SUNYATA

Różne sny się śnią
jak wyświetlane filmy.
W każdym z nich gram
wszystkie role bez wyjątku.

Jestem w nich każdym
elementem scenografii, każdym
rekwizytem, każdą postacią,
kostiumem i przestrzenią.

Utożsamienie z tym wszystkim
i z każdą postacią sprawia,
że każda z nich doświadcza
bycia głównym bohaterem.

I każda czuje samotność
z powodu iluzji oddzielenia
od wszystkich pozostałych.
I od całości. Jakby była jedyną.

Jako jaźń jestem tymi
wszystkimi śniącymi się
różnymi snami i postaciami.
Nie jestem samotna jako jaźń.

Jestem jedynym kwiatem
o nieskończonej ilości płatków
z pustki wyłaniających się
i zanikających w niej niezmiennie.

Jestem kwiatem pustki,
którego płatki wciąż się wyłaniają,
gdy inne pozornie umierają
zasilając energią narodziny kolejnych.

Jestem wiecznym kwiatem
nieskończonego istnienia.
Moje płatki jak sny same
wyśniewają się ze mnie.

poniedziałek, 25 maja 2020

O MYŚLACH I ŚWIADOMOŚCI

W tym świecie - śnie - matrixem czasem zwanym uczymy się wierzyć w pewne myśli i uznawać je za prawdę. I nawet ten niby matrix uznajemy za jedyną, prawdziwą rzeczywistość. Bo nauczyliśmy się wierzyć w różne myśli i pozostajemy przez jakiś czas nieświadomi także tego, że wiele z tych myśli uznawanych za prawdę jest sprzecznych, skonfliktowanych ze sobą. I w zależności od zmiennych stanów emocjonalnych raz w jakiejś sytuacji przejawia się nieświadoma wiara w jakąś jedną myśl, a w innej sytuacji w inną myśl, a obie są w sprzeczności, w konflikcie ze sobą. Więc jaka jest niby prawda oparta na nieuświadomionych wewnętrznych konfliktach?

Jeśli już widzisz że "prawda u każdego jest nieco inna", dostrzegasz coraz więcej paradoksów, coraz więcej sprzecznych, absurdalnych, bo przeczących sobie wzajemnie informacji, decyzji, działań, zachowań, zdarzeń. Widzisz, że tak się jawi tzw. schizofrenia - dosłownie rozszczepienie umysłu w tym niby matrixie. To rozszczepienie nieświadomego umysłu. Bo tak działa umysł w świecie - śnie dualistycznych podziałów, w świecie - śnie zwanym matrixem, samsarą, kołem cierpienia... 

Kiedy się zaczyna obserwować myśli, są one widziane i jaźni się zrozumienie, jak działają, zwłaszcza te negatywne, (zwłaszcza o tzw. innych, choć nie tylko i o niby matrixie). Wtedy przestaje się je zasilać energią, uwagą. Uświadomienie ich sprawia, że się przestaje w nie wierzyć. Tak samo przestaje się wierzyć w ten niby matrix jako jedyną rzeczywistość. A wtedy... Życie zmienia się... absolutnie.

Gdy budzisz się z tego snu, widzisz: To tylko sen. Sen nieświadomego, więc ograniczonego umysłu. Ty nim nie jesteś. Widzisz, że Umysł jest nieograniczony. Ty sięgasz Sobą przed i ponad ograniczenia matrixowe, samsaryczne, koła cierpienia. A nawet przed i ponad Umysł.

Wtedy nie ma potrzeby wierzyć w to, w co wierzy ograniczony umysł zaśniony w tym świecie - śnie (matrixie) jako jedynej rzeczywistości. Jesteś Czymś nieopisywalnym, co może być opisywane tylko symbolicznie. Jesteś Tym, w Czym nieograniczony Umysł tańczy swój taniec... dla Zabawy. Ten taniec to tylko sen. Gdy To, Czym Jesteś angażuje się w tę Zabawę, Jesteś Tym, Czym Jesteś i tańczysz świadomie swój taniec. 

JEST jedna Świadomość i miliardy, a nawet nieskończenie wiele światów - snów... Świadomość poznaje te światy - sny. Wszystkie myśli, obrazy, doznania i percepcje, wszystkie światy - sny wyłaniają się ze Świadomości, są z niej stworzone i poznawane przez Świadomość. Kiedy o tym zapominamy, ulegamy iluzji, że wszystkie myśli, obrazy, doznania i percepcje, wszystkie światy - sny istnieją niezależnie od Świadomości, z której się wyłaniają. Postrzegamy je jakby miały swoją własną egzystencję. Ponieważ nieświadomie ignorujemy (w zapomnieniu) przestrzeń, z której i w której się pojawiają.


Jednak każdy obiekt (myśl, obraz, doznanie i percepcja, każdy świat - sen, każda forma pojawiając się w Świadomości "wypożycza" swoją egzystencję, otrzymuje chwilowy byt, który jest przejawem świadomości. Tak jak w fizyce kwantowej cząstki wypożyczające energię do ich chwilowego zaistnienia. Żadna z nich jednak nie istnieje niezależnie od Świadomości (pola energii wszelkich potencjałów) ani niezależnie od innych cząstek. Jest cząstką wirtualną wyłaniającą się i znikającą w świadomości. Jest jedną cząstką znajdującą się w swojej potencjalnej superpozycji stanów i doświadczającą różnorodnych stanów na różne sposoby. Podobnie Umysł. Umysł utożsamiony z byciem obiektem (formą) jako ja odrębne od innych ja i obiektów próbuje poznawać Świadomość, ale nie może, choć jest z niej stworzony - jest jej przejawem. Umysł samoświadomy - w Świadomości zanurzony jest narzędziem poznawczym Świadomości.




piątek, 22 maja 2020

PERSPEKTYWA POSTRZEGANIA

Zawsze można wyrazić swoją perspektywę postrzegania rzeczywistości (nawet tzw. absolutu ;)). Nie burzy to wewnętrznego spokoju ani harmonii relacji z tym, co jest, co się jaźni, prze-ja-wia. Jedynie nieuświadomiona wiara powodująca przywiązanie do przekonań, że inni postępują źle oraz oczekiwanie, że inni powinni postępować inaczej, burzy ten spokój i harmonię.


środa, 20 maja 2020

MYŚLI, SŁOWA, ŚNIENIE I PRZEBUDZENIE

O czym się myślą myśli? O lęku czy miłości? O spokoju i ciszy czy o tym, że "coś powinno być inne niż jest"? O zanurzeniu w Źródle, Sercu Serc czy o "potwornościach świata" i "strasznych scenariuszach przyszłości"?

"Na początku było słowo". I zawsze słowo-myśl jest początkiem czegoś i tym samym końcem czegoś innego... Słowo-myśl to narzędzie kreacji światów, które wyśniewamy... podążając za jakimiś słowami - myślami, zasilając je swoją uwagą i energią... Ów początek i koniec jest wszędzie, zawsze tu, gdzie jestem, jesteś, jesteśmy... Więc jaki świat dla siebie w tej chwili kreuję, kreujesz, kreujemy - jaki sen jest wyśniewany? I czy świadomie - podążając za głosem Serca, który wyraża pragnienie Duszy i Woli Ducha? Czy nieświadomie - w oparciu o przywiązanie do lękowych myśli dzielących całość na skonfliktowane ze sobą części ("dobre i złe")?  Jakiemu światu - jakim snom o sobie w tej chwili swoimi myślami "dajemy początek i koniec"? Jaki "kierunek naszej podróży" jest wytyczany?

Jesteśmy w swej Istocie, Istności Tym, co Jest przed snami o Sobie. A sny to  nasze emanacje . W Zabawie w tworzenie zaśniewamy się w snach i doświadczamy iluzji oddzielenia od całości Siebie. Wtedy sny traktujemy jako rzeczywistość... I doświadczamy tego, co w zaśnieniu uznaliśmy za prawdziwe, rzeczywiste...

Gdy np. obwiniamy o coś innych, żyjemy w iluzji wyobrażeń o sobie i jakichś innych nieświadomi tego, że tę iluzję oraz innych traktujemy jako rzeczywistość. A to nasza emanacja. Doświadczamy tego, czym emanujemy nieświadomi tegoż. I traktujemy to jako rzeczywistość. Świadomi tego nie obwiniamy nikogo, bo nie ma kogo ani o co obwiniać. Jest emanacją, którą "uczymy się" kochać. Kochać Siebie.

Każda Istota w formie ludzkiej śni różne sny - światy, rzeczywistości. Każdy jest 'Buddą, Chrystusem, Brahmanem, Wielkim Świętym Duchem, kryształową świadomością, wszechprzenikającą miłością, absolutem, ciszą, pustką'... doświadczającą różnych i zmiennych emanacji Siebie... 

Widzenie staje się klarowne i przejrzyste wtedy, gdy patrzymy wnikliwie z przestrzeni ciszy obserwujemy Umysł. Bez względu na to, co jest, co się dzieje, co odczuwane, może być obserwowane. "Kto patrzy na zewnątrz - śni, kto patrzy do wewnątrz - budzi się". Budzi się z zaśnienia w iluzjach i fałszywych wyobrażeniach o sobie i innych w otaczającym świecie. Gdy to, co dzieje się wewnątrz jest nieuświadomione, zawsze wyświetla się na zewnątrz i bywa postrzegane jako doświadczana jedyna rzeczywistość.

Kiedy wewnętrzne konflikty pozostają nieuświadomione, właśnie one odgrywane są w zewnętrznym świecie. W zewnętrznym świecie grane i doświadczane są konflikty pomiędzy tym, co wewnątrz pozostaje nieświadome rozdarcia na dwa skonfliktowane ze sobą tzw. przeciwieństwa np. skonfliktowane ze sobą: dobro i zło czy światło i ciemność, zewnętrzne z wewnętrznym, życie i śmierć itp. itd. To skonfliktowanie to iluzja wynikająca z wiary w fałszywe przekonania, że owe bieguny są jakkolwiek od siebie oddzielone.

A jednak to, co wewnątrz jest jednym z tym, co na zewnątrz. Dlatego to, co uświadomione wewnątrz inicjuje zmiany tego, co jawi się na zewnątrz.


wtorek, 19 maja 2020

SIEĆ INDRY

Nasze zachowania i nasza relacja z tym, co jest, co jawi się w każdym doświadczeniu w teraz, przyciąga kolejne przyszłe doświadczenia.  Doświadczenie tzw. wglądów w siebie czyli głębokiej autorefleksji nie ma żadnego wpływu na nasze życie, jeżeli nie oddamy się realizacji tego doświadczenia, zintegrowania go z naszą codziennością. Ale co zabawne - to się i tak samo dzieje (to oddanie lub opór przed tym oddaniem). Choć gdy doświadczenie jest obserwowane, opory znikają.
Się teraz widzi-i-czuje, że nasze istnienie jako istot ludzkich polega na byciu "naczyniem", w którym działa i wzajemnie dopełnia się: to, co ukryte (nieprzejawione, niewidzialne) z jawiącym się (przejawionym, widzialnym) jako Jedno. Jakbyśmy byli "wypadkowymi wektorami" różnych doświadczeń relacji form z bezforemnością, zdarzeń i tła, z którego zdarzenia się wyłaniają.
To tylko pozorny paradoks, że kropla zanurzona w oceanie traci swoja indywidualność (jednię pustki i pełni), bo ocean cały tą indywidualnością nieskończoną (jednią pustko-pełni) jest, a każda kropla jest jego (tej jedni) manifestacją.

Pięknym symbolem jest Diamentowa Sieć Indry. Utkana z niepoliczalnej ilości diamentów. Jeden diament odbija wszystkie pozostałe diamenty i wszystkie diamenty odbijają ten jeden diament. W tej Sieci cokolwiek dzieje się z jednym z diamentów, jednocześnie to samo zadziewa się w każdym innym czyli we wszystkich. Ujrzenie (nie zmysłem wzroku, lecz widzeniem ponad fizycznymi zmysłami) własnego odbicia we wszystkich diamentach jest jednoczesnym ujrzeniem całości siebie. Dostrzeżenie Miłości w sobie jest jednoczesne z dostrzeżeniem Miłości we wszystkich odbiciach czyli nieskończonej całości siebie. Zjednoczenie odbicia z odbijającym się powoduje jednoczesne zjednoczenie diamentu ze wszystkimi odbiciami w nieskończonej sieci. 

W sieci tych diamentowych odbić nie da się określić jednego źródła, jest nim wszystko jednocześnie.
Ten sam przekaz zawiera symbol kropli i oceanu. "Nie jesteś kroplą, ale całym oceanem zawartym w kropli."(np. Rumi). Diamentem jest każda kropla wody, każdy płomień i iskra, każdy podmuch wiatru, każda istota ludzka, źdźbło trawy, gwiazda, ocean, wszechświat... każda, absolutnie każda forma i jej bezforemność. Bo w każdej, absolutnie każdej formie przejawiona jest całość - w każdej indywidualnej wersji siebie przejawione i nieprzejawione, widzialne i niewidzialne jedno.