niedziela, 14 maja 2023

EGO JAKO NIEDOJRZAŁA, LECZ INTEGRALNA CZĘŚĆ CAŁOŚCI JA JESTEM.

 Ego to integralna część całości Ja Jestem podobnie jak forma poczwarki jest integralną częścią Motyla. Gdy poczwarka umiera, motyl ukazuje się w swojej dojrzałej formie. Ego i Ja Jestem jak poczwarka i motyl są różnymi stanami istnienia tego samego. Gdy ego zanika, ukazuje się Ja Jestem w swojej dojrzałej formie. Lecz Ja Jestem bez doświadczenia formy ego podobnie jak motyl bez doświadczenia formy poczwarki nie mogłyby zaistnieć. Zatem ego i Ja Jestem podobnie jak poczwarka i motyl to różne formy i stany tego samego.

Jakaś część całości siebie wciąż lubuje się w poniżaniu siebie i/lub innych (bo to jest to samo). I przez negowanie na przykład potrzeby (innej niż ego części całości siebie) uwalniania się od ego, które jest zasilane negatywnymi myślami o sobie i/lub innych. Bo ego lubuje się w podążaniu za tymi negatywnymi myślami i karmi się negatywnościami oraz dokonuje projekcji własnego wielkiego ego na te części całości siebie, które uwalniają się od ego. Jednocześnie o sobie także ma fałszywe wyobrażenia, ponieważ nie jest swiadome swojego cienia, którego nauczyło się bać.

Ego lubuje się w utożsamianiu siebie z negatywnymi myślami i uczuciami/emocjami, choć nie jest świadome skutków tych utożsamień. A jednocześnie uważa siebie za np. dobre i szlachetne.

Gdy jestem świadoma, że część mnie nie chce uświadomić sobie tego, co przed sobą ukrywa, więc nie może uwolnić się od wpływów tego, co nieświadome, a co wciąż pojawia się od lat (te różne negatywne myśli i uczucia/emocje oraz działania), wówczas Ja przestaje zaczyna obserwować tę część siebie.  To świadome Ja Jestem widzi, że ego jest bardzo wrażliwą częścią całości, wyjątkowo wrażliwą częścią, która potrafi z użalania się nad sobą stworzyć arcydzieła cierpienia. Dlatego poszukując nowych koncepcji, teorii i historii ego zawsze potwierdza swoje negatywne myślenie i dostarcza tym samym świeżego pokarmu sobie. Ego lubuje się w ekspresji okazywania swojego gniewu i złości, poniżania czegoś kosztem wywyższania czegoś innego; ogólnie lubuje się w rozpamiętywaniu swojego nieszczęścia i kiepskiej kondycji innych ludzi a nawet całej ludzkości. I wymyśla coraz to nowe koncepty na naprawę świata zgodnie z jego fałszywymi wyobrażeniami o sobie, o innych i o świecie.

Jeśli jestem tego świadoma, dostrzegam pewnego rodzaju przyjemność ego z odczuwania wszystkich negatywnych uczuć i emocji, jego pasję podążania za negatywnymi myślami i doświadczania negatywnych emocji. Jego przywiązanie do cierpiętnictwa. Widzę, że negatywne myśli i wynikająca z nich aktywność ego nie mają innego celu niż utrzymywanie wizji świata wypełnionego doświadczeniami cierpienia i współtworzenie świata wypełnionego egoistycznymi przekonaniami i zachowaniami.

 Ja Jestem nie zasila przekonań i zachowań ego. Wie, że tylko ego w tych doświadczeniach ma upodobanie. I ma ono nieuświadomione przekonanie, że jeśli będzie odpowiednio często i usilnie narzekać, nie tylko w myślach, ale przede wszystkim głośno narzekać np. na kondycję człowieka, to świat się kiedyś zmieni, bo ktoś zatroszczy się o nie, gdy ten ktoś je usłyszy. Lecz taka troska, której ego oczekuje, zasila je. 

Dlatego też ego lubi udawać, że troszczy się o innych i pomaga innym wspierając tym samym inne ega, ale dla własnej próżności, samo się tym karmi. Lubi też mówić o tym, jak pomaga innym, tak samo jak lubi mówić o tym, że ci, którym pomaga są niewdzięczni itp. 

Ego jest jak małe dziecko, które krzyczy, by zwrócić na siebie uwagę dorosłych, bo oni zajmują się i troszczą o swoje sprawy, a nie mogą (nie umieją) zadbać o utrzymywanie autentycznego, serdecznego kontaktu z dzieckiem. Dziecko zatem szuka sposobów, by otrzymać to, czego chce. W ten sposób dziecko uczy się, że krzyk lub płacz bywa skuteczny, bo rodzice wtedy "dla świętego" spokoju dają dziecku to, czego ono potrzebuje czy chce dostać. Egotyczni rodzice zamiast okazywać dzieciom miłość i utrzymywać autentyczny, serdeczny kontakt z dzieckiem, dają dzieciom jedzenie, zabawki, prezenty albo pieniądze. W taki sposób dzieci uczą się bycia nieszczęśliwymi i pozostają nieszczęśliwymi czasem do końca życia. Nieszczęście staje się ich sposobem działania w nadziei, że otrzymają to, czego potrzebują i czego chcą. 

W dorosłym życiu pozostają wciąż nieszczęśliwymi dziećmi i tworzą relacje z innymi nieszczęśliwymi dziećmi w ciałach dorosłych. Często zostają rodzicami kolejnych nieszczęśliwych, cierpiących dzieci. I tylko chwilami doznają niby szczęśliwości, gdy zaspokajane zostają ich żądania (chcenie) tego, co według iluzorycznych wyobrażeń ego może im sprawić chwilowe odczucie iluzorycznego szczęścia.

Ego wciąż oczekuje, że wszystko może się zmienić, gdy będzie manifestować swoje niezadowolenie, negatywne myśli i uczucia/emocje, pomimo, że wciąż nic się nie zmienia i wciąż powtarzają się te same doświadczenia wzmacniające ego i cierpiętniczość jego.

Uświadomienie sobie i zrozumienie tej cierpiącej, nieszczęśliwej części całości siebie pozwala na przyjęcie jej w otwartości taką, jaka jest i umożliwia jej dojrzewanie. 

Zrozumienie tej części całości siebie sprawia, że coraz rzadziej ego jest w stanie wciągać dalej Ja Jestem w swoje gry i gierki. A jeśli jednak uda mu się wciągnąć Ja Jestem w tę grę, to tylko na chwilę - tak krótką, że bycie nieszczęśliwym lub gniewnym nie staje się na powrót tożsamością Ja Jestem.

Ja Jestem samoświadome nie jest oderwane od bycia całością siebie tak jak ego. Ja Jestem jest świadome gier i upodobań ego - tej niedojrzałej, dziecinnej, nasiąkniętej fałszywymi przekonaniami o sobie, a jednak integralnej części całości siebie. Ja Jestem rozumie, że niemożliwe jest nauczenie tego dziecka innego sposobu funkcjonowania w świecie bez otwarcia się tego dziecka na takie nauki; niemożliwa jest zmiana świata, w którym funkcjonuje takie dziecko bez wyrażenia przez niego autentycznego pragnienia (w formie intencji) dojrzewania jako istota ludzka (albo choćby intencji uzdrowienia czy wyzwolenia z cierpienia).

Ego dojrzewa w swoim naturalnym tempie, a jego proces umierania jest jednocześnie procesem narodzin dojrzałej formy Istoty ludzkiej -  Ja Jestem.

sobota, 13 maja 2023

WOLNA WOLA WOLNOŚCIĄ OD WOLI OGRANICZONEJ PRZYWIĄZANIEM DO RÓŻNYCH UTOŻSAMIEŃ TZW. EGO

 To Coś, co jest postrzegane jako Bóg czy też Natura wszystkiego albo Świadomość, z której wszystko się wyłania (pochodzi), ponoć obdarzyło człowieka - istotę ludzką wolną wolą. Jednak człowiek nadużywając tej wolnej woli próbuje Boga czy też Naturę - Świadomość wykorzystywać i urabiać według własnej woli. Tej woli, która niby jest wolna, ale jednak ograniczona przez tzw. ego.

Ego człowieka to kompilacja tego, co człowiek wyobraża sobie o sobie (także o innych i o świecie) oraz tzw. cienia - ciemnej strony jego osobowości. Jego ciemna strona ukrywa wyparte do nieświadomości cechy: koncepty i zachowania, które postrzega on jako np. złe, okrutne, wstydliwe, grzeszne itp. Ogólnie to cechy dysharmonijne, dysfunkcyjne, będące przyczyną wszystkich konfliktów, chorób, cierpienia, wyzysku, nieszczęść, przemocy i wojen. Gdy cechy te pozostają wciąż ukryte w cieniu, człowiek nadal nieświadomie jest animowany przez to, co ukrywa przed sobą udając przed sobą i innymi, że "nie jest zły, okrutny, fałszywy" itd. Jednocześnie swój cień nieświadomie projektuje na innych i oskarża innych o wszelkie zło, okrucieństwo itp. Dysponuje niby wolną wolą i w ramach tej woli działa, lecz ta wola jest ograniczona fałszywymi wyobrażeniami o sobie, o innych i o świecie. 

Ograniczenia wolnej woli sprawiają, że ludzie nie mogą, nie potrafią współtworzyć harmonijnych relacji z innymi oraz z tym, co ich otacza. Taka wolna wola jest skonfliktowana z Wolą Boga, Natury wszystkiego, Świadomością, więc ego próbuje podporządkowywać tę Wolę swojej ograniczonej woli i wymyśla różne strategie działania dla osiągnięcia swoich celów. Ponieważ wola człowieka jest ograniczona jego przekonaniami, kłóci się także z wolą innych ludzi.

Brak zrozumienia siebie jako całości (świadomej i nieświadomej) oraz tego, co otacza człowieka, ogranicza jego wolną wolę, która jest przejawem tzw. ego. 

Niektórzy ludzie nie dostrzegają różnicy między tzw. ego a Ja Jestem, które nie jest utożsamione wyłącznie z tym, co je określa społeczno-kulturowym nazewnictwem,  a co ogranicza zrozumienie ludzkiej egzystencji i doświadczeń człowieka oraz jego działań. Ego trywializuje Boga  "tworząc go na swój obraz i podobieństwo", niszczy Naturę, ignoruje Świadomość zapominając o tym, że wszystko pochodzi z jednego wspólnego źródła wszystkiego. Dlatego człowiek doświadcza nieszczęść i próbuje dążyć do szczęścia według przekonań i pragnień swojej ograniczonej fałszywymi wyobrażeniami wolnej woli. A jednak wciąż cierpi i nigdy nie może w pełni zaspokoić swoich oczekiwań i wyobrażeń o szczęściu, którego szuka na zewnątrz. Nie jest świadomy i nie rozumie prawdziwych powodów swoich rozczarowań i nieszczęść, które go spotykają. Nie jest świadomy iluzji swoich fałszywych wyobrażeń o szczęśliwości. Jego wolna wola też jest iluzoryczna, bo uwarunkowana fałszywymi wyobrażeniami o sobie. Dlatego doświadcza konfliktów i cierpienia, dopóki nie odkryje ich źródła w sobie. 

Gdy zaczyna poznawać prawdę o swoim cieniu, uświadomiać to, co było nieświadome, rozpoznaje siebie jako całość Ja Jestem i uwalnia się od ograniczeń woli.

Ja Jestem jest świadome, że wszystko, co określa i następuje po Jestem (wszystkie utożsamienia jestem... tym i tym, taki i taki), jest względne i zmienne. Ja Jestem jest także świadome, że Ja-ego może być czasowo nieświadome swoich utożsamień z tym, co je określa, a przeto i ogranicza poznanie oraz zrozumienie siebie.

Wolna wola człowieka - Istoty ludzkiej jest autentycznie wolna, gdy jest scalona z Bogiem - Naturą - Świadomością, z której wszystko się wyłania łącznie z człowiekiem, a nawet jego iluzoryczną wolną wolą. Autentyczna wolna wola jest wolnością od woli tzw. ego czyli wszelkiego chcenia czy niechcenia czegoś w celu zapewnienia sobie szczęścia. Autentyczna wolna wola pozwala być szczęśliwym niemal permanentnie, ponieważ umożliwia odczuwanie radości życia, istnienia bez względu na to, co Ja Jestem spotyka, czego doświadcza, co mu się wyśniewa. Nie znaczy to, że Ja Jestem nigdy nie czuje smutku lub nie odczuwa żadnych emocji. Znaczy to, że jest świadome i rozumie prymarne przyczyny doświadczanego smutku czy emocji, więc nie obwinia już innych za to, czego doświadcza. Gdy odczuwa smutek, wie, że jest on skutkiem jakichś egotycznych czyli oceniających, negatywnych myśli, z którymi Ja Jestem na chwilę znów się utożsamiło.  Jeśli Ja Jestem nie rozumie jeszcze w danym momencie przyczyn smutku, to i tak przyjmuje ten smutek pamiętając, że jest przestrzennością, w której wszystkie doświadczenia się wydarzają i może je obserwować. Tak poznaje przyczyny i skutki różnych doświadczeń obserwując je z coraz szerszej perspektywy swojej przestrzenności.

Autentyczna wolność woli jest esencją człowieka i manifestuje się coraz bardziej spontanicznym, autentycznym i harmonijnym współistnieniem ze wszystkim, co Istotę ludzką otacza, co się zdarza, co się wyśniewa. Autentyczna wolna wola jest wolnością od ograniczonej woli i umożliwia Ja Jestem otwarcie swej przestrzenności na przyjmowanie wszystkiego, co się przejawia dla Ja Jestem jako kolejne doświadczenia, które pochodzą z Ja Jestem doświadczającego różnych stanów istnienia. A wszystkie doświadczenia Ja Jestem dla niego i z niego się jaźnią. 

Każde Ja doświadczające różnych utożsamień i różnorodności ograniczeń wolnej woli jest jednym i tym samym Ja Jestem doświadczającym różnych form i stanów istnienia. 

czwartek, 4 maja 2023

ENERGIA SIĘ MALUJE

Poza wirem nadziei i obaw... pożądania i niechęci...

Maluje się kolejny obraz...

Detale:




...

 Słuchanie ptasich treli

zamiast słuchania

gadającego umysłu

budzi ciszę,

która jest jak stan

subtelnie błogiego

uśmiechu zrozumienia

w odczuciu jednoczesności

dwóch aspektów jednego

wtorek, 2 maja 2023

DUALISTYCZNE KONCEPTY PRZYCZYNĄ CIERPIENIA

 

Wszystkie nasze doświadczenia ze snami włącznie mają swoje źródło w ignorancji. W buddyzmie istnieją dwa rodzaje ignorancji: wrodzona i kulturowa. Ignorancja wrodzona stanowi podstawę samsary (koła cierpienia). Ta ignorancja to nieznajomość naszej prawdziwej natury i natury świata, której efektem jest uwikłanie w iluzję umysłu uwarunkowanego dualistycznymi konceptami.

Dualizm powoduje podział i dwubiegunowość. Dzieli niepodzielną jedność doświadczenia na to i tamto, dobre i złe, ciemne i jasne, ciebie i mnie, także pożądanie i odrzucanie czyli pociąg do tego, co nauczyliśmy się aprobować i niechęć do tego, co nauczyliśmy się negować i odrzucać, bo dualistyczne - samsaryczne koncepty uznaliśmy za prawdę. I nauczyliśmy się nawykowych reakcji, które z wiary w te koncepty wynikają.

Nawyki wyznaczają granice utożsamień "uwarunkowanego umysłu małego ja". Dualizm to wiara i preferencja takich konceptów, które utrzymują umysły ludzkie w ograniczeniach. To koncepty, które sprawiają cierpienie generując pożądanie tego, co definiowane jest jako szczęście i strach przed tym, co definiowane jest jako nieszczęście.

Ignorancja kulturowa wynika z przekonań wynikających z wierzeń i uprzedzeń: Hinduiści nie jedzą krów, ale jedzą wieprzowinę. Islamiści nie jedzą wieprzowiny, ale jedzą wołowinę. Tybetańczycy jedzą wieprzowine i wołowinę. Buddyści nie jedzą mięsa. Kto z nich ma rację? Każdy wierzy, że to on ma rację, bo jego wiara jest częścią kultury związanej z tą wiarą. Oni też wierzą w kulturowe koncepty dualistyczne - samsaryczne aprobując to, co w danej kulturze jest uznane za właściwe, preferowane i kultywowane, a odrzucając i negując to, co niezgodne z ich wiarą. Wiara każdego z nich opiera się na dualistycznym rozumieniu rzeczywistości i relacji oddzielającej każde ja z otaczającym je światem, także z innymi ja. Ta wiara jest oparta na wiedzy, a nie na mądrości.

Każda historia, opowieść o sobie, o innych, o świecie jest względną interpretacją postrzegania czegoś, co bezwzględnie jest nieopisywalne. Wszystkie historie i opowieści, także myśli mają wspólne źródło, którym jest to coś nieopisywalne i w tym nieopisywalnym pojawiają się i znikają.

Nieopisywalne jest jak światło przechodzące przez formę projektora, którym są nasze ciała. Gdy to rozumiemy i odczuwamy, wiemy, że widziany świat jest projekcją nieopisywalnego, niewidzialnego. Niewidzialne przyjmując formę ciała zwanego fizycznym stwarza iluzję opisywalności ciała i tego, co ciało postrzega. Niewidzialne ogląda projekcję tego ciała jako świat zewnętrzny, który w swej istocie służy doświadczaniu projekcji iluzorycznie poznawalnych wyobrażeń o Sobie rzutowanej na ekran niepoznawalnego Siebie.

Tak niepoznawalne bawi się w poznawanie Siebie.



poniedziałek, 1 maja 2023

ILUZJA SPEŁNIANYCH OCZEKIWAŃ

 Jednym z podstawowych uwarunkowań istot ludzkich jest spełnianie oczekiwań innych w nadziei, że oni także w ramach rewanżu spełnią nasze oczekiwania.

To tak jakbyśmy karmili innych ludzi różnymi "słodkościami" oczekując w zamian np. szacunku i miłości wobec nas. Albo oczekując innych profitów. Ale w ramach owego rewanżu nie możemy nic innego otrzymać od innych niż "słodkości", od których nas mdli.

To tak samo jakbyśmy byli karmieni lub sami się karmili "cukrem" z etykietą "pożywny pokarm" i wierzyli, że ten cukier jest pożywnym pokarmem. Intuicyjnie wtedy czujemy, że "coś jest nie tak", ale przywiązanie do pewnych uwarunkowań umysłu sprawia, że nie wierzymy tej intuicji. Nie mamy zaufania do siebie i ten brak zaufania projektujemy na innych. Towarzyszą też temu obawy, że "słodycz" płynąca ku nam od innych nie jest autentyczna, prawdziwa. Że ta "słodycz" na pewno jest interesowna.

To tak jakbyśmy byli karmieni "trucizną" z etykietą "cukier" i chcieli wierzyć temu, co napisane na etykiecie, a nie chcieli wierzyć skutkom działania tego "cukru" wynikającym z doświadczeń.

Nie chodzi tu o to, że "cukier jest trucizną", ale o to, że trucizną mogą być niektóre nasze nieuświadomione uwarunkowania wynikające z wiary w dualistyczne koncepty. To z nich wynikają spekulacyjne zachowania i działania oraz ignorowanie wiedzy płynącej z naszych osobistych doświadczeń. Wiedzy, którą podpowiada intuicja. Ta wiedza jest mądrością wykraczającą poza wiedzę opartą o wyuczone koncepty i uwarunkowania ograniczające umysły małych ja. Małe ja pozostają odcięte iluzją oddzielenia od całości tego, czym są. Ta mądrość wymaga świadomej samoobserwacji siebie i relacji z tym, co nas otacza. Także przychodzi wraz z rozpoznawaniem tego, co nam nie sprzyja. Ta mądrość przejawia się dzięki intuicji, która wyraża to, co pochodzi z głębszych pokładów jaźni.


Intuicja " mówi głosem", który wyraża prawdę o naszych autentycznych pragnieniach i odczuciach. Mądrość nie jest konceptualnym zrozumieniem, które blokuje mądrość. Nie jest wiedzą, którą trzeba gromadzić. Przejawia się spontanicznie w bezpośrednim doświadczeniu w każdym tu i teraz, zawsze adekwatnie do danej sytuacji i okoliczności. Zaś umysł konceptualny jest manifestacją ignorancji.

Gdy nasze nieuświadomione, warunkujące nas przekonania i zachowania przysłaniają tę prawdę o naszych autentycznych pragnieniach i odczuciach, wtedy nie dostrzegamy tego, co jest prawdziwie i autentycznie wspierające nas w rozwoju (przebudzeniu z iluzji oddzielenia od całości i jedni wszystkiego) oraz wyzwalające w nas umiejętność spontanicznego działania w prawdzie i radości istnienia.CHA

Intuicja zaś łączy nas z głębszymi warstwami jaźni, inspiruje do przejawiania siebie jako jednej całości: jednej świadomości - tej samej we wszystkim, a zlokalizowanej w formie tego konkretnego ludzkiego ciała. Intuicja inspiruje do przejawiania siebie jako istoty (istności, istnienia) samoświadomej doświadczania siebie poprzez daną formę i postrzegania swojej spontanicznej kreacji jako dwóch integralnych aspektów jednej całości.

Dla umysłu uwarunkowanego głębia jaźni jawi się jako chaos, ale tylko dlatego, że harmonia nieskończonego potencjału jaźni jest niemożliwa do ogarnięcia i zrozumienia ani do odczucia dla uwarunkowanego umysłu. Gdy uwarunkowania umysłu gasną, jaźń jawi się na podobieństwo nieskończenie wymiarowego tańca energii...