wtorek, 21 lipca 2020

SŁOWA....

JA JESTEM, JAM JEST, OM... A to, co jest wyrażane po tych słowach, jest wyrazem kreacji JAM JEST. I tak tworzy się to, kogo-czego JAM JEST doświadcza. I w tej kreacji swej doświadcza, postrzega i poznaje tę swoją kreację na różne sposoby - w różnych przejawach swojej kreacji.

OM MANI PADME HUM - Oddaję cześć klejnotowi w lotosie.


niedziela, 19 lipca 2020

WYZNANIE KREATORA ILUZJI ODDZIELENIA


Dopóki dobro i zło nie zostaną rozpoznane jako dwa przejawy Jednego Ja w snach o oddzieleniu, dopóty będą doświadczane jako wzajemnie zwalczające się i skonfliktowane ze sobą tzw. przeciwieństwa.

Ci, którzy "zadawali mi krzywdę" w snach o oddzieleniu, są Mną, to Ja ich stworzyłem dzieląc Siebie na części. I stworzyłem iluzje oddzielenia między różnymi częściami Siebie. Tak stworzyłem także tych krzywdzonych i krzywdzących, dobrych i złych.

W takich snach oddzielenia dwa aspekty Mnie doświadczają krzywdzenia. Dwie integralne części Mnie doświadczają tego samego na różne sposoby jako krzywdzący i krzywdzony... I to Ja doświadczam tymi częściami - aspektami Siebie (w snach o oddzieleniu) i poznaję struktury i reguły snu o dobru i złu, by je w Sobie i Siebie z nich móc uwolnić.

Kiedy zaś śnię sen o doświadczeniu siedzenia "na Tronie Miłosierdzia", jedna część Mnie doświadcza wywyższenia, a druga doświadcza zawstydzenia z powodu tego wywyższenia... Skąd to zawstydzenie? Stąd, że Ja dzielę Siebie na części i tym podziałem stwarzam iluzje odrębności różnych części Siebie. I w ten sposób stwarzam konflikty pomiędzy krzywdzącymi i krzywdzonymi, dobrymi i złymi. Kreuję, doświadczam, poznaję i zmieniam... Te kreacje czasem nazywam snami.

I siedząc "na Tronie Miłosierdzia" jeszcze przez moment utożsamiam się z tą częścią Siebie, która była krzywdzona i ze skruchą proszę o przebaczenie tych, którzy mnie krzywdzili - czyli bawię się w oczekiwanie przebaczenia od tej części Siebie, która samego Siebie krzywdziła w snach o oddzieleniu. I gdy to staje się świadome, już nikt nikomu nie potrzebuje i nie ma czego wybaczać.

Tak wybierając rolę lepszego, dobrego, zawsze stwarzam tego gorszego, złego, bo dobry bez złego nie istnieje, jak dzień bez nocy, jak światło bez ciemności. A dobry i zły to przecież dwa aspekty jednego Ja doświadczające zaśnienia we śnie o odrębności integralnych elementów całości...

Dopóki dobro i zło nie zostaną rozpoznane jako dwa przejawy Jednego Ja w snach o oddzieleniu, dopóty będą doświadczane jako wzajemnie zwalczające się i skonfliktowane ze sobą tzw. przeciwieństwa.

sobota, 18 lipca 2020

JA JESTEM - WSZYSTKIM JEST...

Wszystko, co straszne jest jednocześnie bezradne i zalęknione... i to jest ta część Ja Jestem, która doświadczając iluzji oddzielenia woła tęsknotą o dostrzeżenie jej, przyjęcie i ukochanie... 

Wszystkie smoki i bestie są jednocześnie księżniczkami i niewinnymi dziewicami... Są Jednym o dwóch obliczach czekających na scalenie ich świadomością w przestrzenności ciszy i miłości. Wtedy to dwa zostaje ujrzane i przyjęte w Jedni jak czerń i biel w Tao... wypełniające siebie wzajemnie, bo ani czerń w oddzieleniu od bieli, ani yang w oddzieleniu od yin, ani światło w oddzieleniu od ciemności nie istnieją... I jak jang-yin nie istnieją w oddzieleniu od siebie ani w oddzieleniu od całości Tao, tak samo czerń i biel nie istnieje w oddzieleniu od całego spektrum wszystkich barw i ich odcieni.

Ich oddzielność jest iluzją, która może być doświadczana w zaśnieniu, w zapomnieniu o tym, że to, co uznajemy za rzeczywistość jest jak obraz, który sami malujemy. Malujemy dowolnie wybierając różne kolory z całej Palety Istnienia separując je od siebie wzajemnie różnymi konceptami np. traktując je jako przeciwieństwa. Takim konceptem przeciwieństw na przykład biel i czerń oraz światło i ciemność stawiane są przeciw-sobie i w ten sposób stwarzany jest iluzoryczny konflikt między nimi.

(Możesz wyobrazić sobie, że czerń i biel albo światło i ciemność są w Tobie - są dwoma integralnymi, dynamicznymi aspektami - przejawami Ciebie. I możesz poczujć, co w Tobie się dzieje, gdy stwarzasz między nimi konflikt ustawiając je przeciw-sobie. A możesz także poczuć, co dzieje się w Tobie, gdy światło i ciemność tańczą razem w harmonii jako dwa integralne, dynamiczne aspekty - przejawy Ciebie w Tobie - nieskończonej przestrzeni bezruchu.)

Ja Jestem jest samoświadome, widzi piękno zalęknionego i jego odwagę uczestnictwa we wszystkich (bez wyjątku) doświadczeniach iluzji oddzielenia i konfliktów wynikających z zabawy w róźne utożsamienia:

- raz z bielą, raz z czernią (ze światłem albo ciemnością)...
- z czernią i bielą (światłem i ciemnością) oddzielnych od całości Tao...
- z oddzielnością pustki od tego, co w niej czyli od tańca form...
- z jakimiś wybranymi kolorami z całej Palety Istnienia...

Samoświadome dostrzega piękno i oddanie bieli i czerni, światła i ciemności, także wszystkich kolorów Palety Istnienia... wszystkim doświadczeniom. Doświadczeniom całej "schizofrenii" ich iluzorycznej osobności. Osobności iluzorycznej, bo wynikającej z wiary w koncepty, które malują i stwarzają konflikty pomiędzy integralnymi elementami - przejawami całości Ja Jestem.
Jak dostrzec, że biel i czerń, światło i cień, świadome i nieświadome oraz wszystkie barwy i formy to Jedno? Jak dostrzec to, że nie są przeciwieństwami, nie są od siebie oddzielone, lecz są wzajemnie uzupełniającymi się i wypływającymi z siebie wzajemnie elementami - przejawami Jednego?
Gdy Ja Jestem Się Budzi z zaśnienia w iluzji oddzielności malowanych przez siebie obrazów o Sobie, z przywiązania do osobności różnych autoportretów, z przywiązania do konceptów oddzielenia, odkrywa i postrzega klarownie, że każda forma, każdy ruch i każde działanie każdej formy wynika z Tańca Wielkiego Ducha - Ja Jestem. Że wszystko: wypływa z tego samego Źródła Źródeł i do Niego powraca. I jednocześnie zawsze w Nim i Nim Jest.

Samoświadome Jest Ja, że nawet w formach Istoty ludzkiej nie jesteśmy ani dobrzy ani źli, nie jesteśmy ani świętymi ani grzesznikami. Nawet w tych zróżnicowanych między sobą formach Ja samoświadome Jest, że czerń i biel tak samo jak światło i ciemność mają tę samą jakość. Tak samo jak wszystkie kolory z Palety istnienia.

Samoświadome Jest, że światło i ciemność wraz ze wszystkimi kolorami Palety Istnienia pulsują w Tańcu Życia tworząc wszystkie wzory tego świata i innych. Wszystkie wzory przynoszące doświadczenia, w których my - Istoty ludzkie będące Jedną Istotą - doświadczamy swoich kreacji w wielu wersjach Siebie. I w tych doświadczeniach na chwilę (bo czas jest względny) zapominamy o Tym, Czym w Istocie Jesteśmy. Po to, by w odpowiednim momencie (niektórzy nazywają ten moment łaską) móc odkryć w Sobie naszą jedność z Wielkim Duchem - Ja Jestem, ze Źródłem Źródeł.

Nasza jedność z Wielkim Duchem, Ja Jestem, Źródłem Źródeł (Czymś, Co przekracza nawet pojęcia Bóg czy Bogini) ujawnia połączenie każdego elementu całości ze wszystkim i wszędzie, również z czymkolwiek i gdziekolwiek łącznie z niczym i nigdzie.

Wtedy Się odkrywa, że to połączenie nigdy nie zostało zerwane.  Widziane Jest, że iluzja różnych wyobrażeń o sobie jako kimś/czymś oddzielonym od całości Siebie sprawiły zapomnienie o tym połączeniu z całością Ja Jestem. I o jedności wszystkiego, co jesteśmy w stanie pomyśleć, odczuć czy wyobrazić Sobie o Sobie.

Tak tu Się bawi, śpiewa, tańczy i maluje... o nieskończonej i wiecznej wielowymiarowości Obrazu całości Siebie... Obrazu, który - choć jego farby i formy pochodzą ze Źródła Źródeł - jest jedynie chwilową i zmienną układanką barwnych refleksów promienności wiecznego i niezmiennego Źródła Źródeł. Źródła posługującego Się w opisach Siebie symbolicznymi* znakami...