Kocham Cię, bo Jesteś
i czuję tę Obecność.
Jakim cudem? Nie wiem.
I nic poza tą Obecnością
mnie-ciebie jako Jedno
nie ma znaczenia.
Ta Obecność widzi, czuje,
rozumie bez potrzeby rozumienia.
Jej wystarczy to ś-wiadome, że Jest.
Nawet odczuwając chwilami
wibracje iluzji o Sobie
w tańcu nieskończoności zmiennych form.