środa, 20 grudnia 2023

IDENTYFIKACJE I OGRANICZENIA PERSPEKTYWY ZROZUMIENIA SIEBIE

Każda identyfikacja z jakąś myślą, z jakimś konceptem jest jak przyjmowanie przez świadomość formy kolejnego wcielenia - jak ciągła reinkarnacja świadomości w strumienie myślo-obrazo-konceptów. To jest jak wejście w jakiś fascynujący ruchomy obraz. Wejście w taki ruchomy obraz warunkuje i ogranicza bezkresne poczucie siebie. Wtedy świadomość jakby wpada w pułapki postrzegania form zmysłowymi doznaniami i traktuję to, co postrzega jako jedyną rzeczywistość.

Ale gdy część siebie (swojej uwagi, energii) daję na przykład słowom albo obrazom, a część bezruchowi i ciszy w sobie, wciąż jestem obecnością nieuwarunkowanej niczym świadomości, a umysł pozostaje cichy i spokojny. Świadomy ciszy i bezruchu.

Gdy utożsamiam się z myślami, pozornie zatracam samą siebie zapominając o swojej prawdziwej naturze, bo bezruch jest niewidzialny dla strumienia myśli.

Myśl może tylko przez moment zauważyć ciszę, ale nie może jej poczuć ani nią być, dopóki w ciszy się nie rozpuści. Może jedynie w ciszy zaniknąć. Koncept może opisywać bezruch i ciszę, ale nie może ich poczuć ani tym być. Ale strumień myśli może być widziany w bezruchu i ciszy. I każdy koncept może być widziany przez bezruch i ciszę. Tak samo jak dźwięki są słyszane tylko w ciszy. Dźwięki nie słuchane ciszą w ciszy, stają się jazgotem.

Możliwa jest błogość w obserwowaniu form, ale ta błogość nie pochodzi z form, lecz spoza form. Jest ich źródłem, z którego wypływają formy i do którego powracają.

Kiedy radość pochodzi z form, jest chwilową przyjemnością. Gdy jakaś forma się pojawia i sprawia przez chwilę przyjemność, czujemy się dobrze, a gdy się kończy, czujemy się źle, bo nasza świadomość została ograniczona i uwarunkowana przyjemnością pochodzącą z zewnątrz. Oczekujemy, że to, co postrzegamy jako przyjemne i dobre, zawsze takim powinno być. A tak nie jest. Bo często to, co najpierw postrzegamy jako dobre, zamienia się w złe, bo w świecie form dobro i zło są zamienne i relatywne. Jedno bez drugiego nie istnieje, bo w dualistycznym świecie - śnie jedno zawiera się w drugim (ukrywa się w cieniu drugiego). 

Ten, kto postrzega siebie jako dobrego, zawsze tym postrzeganiem generuje nieświadomie złego, ponieważ musi istnieć jakiś zły, by mógł istnieć dobry. Zły zawsze jest dopełnieniem dobrego i odwrotnie. Nikt nie mógłby uznawać siebie za dobrego, gdyby nie istniał choć jeden jakiś zły. W taki sposób w świecie nieustannego poznawania dobra i zła pozornie tracimy swoją prawdziwą radość istnienia, życia, bycia. Doświadczamy "wygnania z Raju", który jest symbolem krainy wewnętrznej szczęśliwości, wolnej od poszukiwań tej szczęśliwości w uzależnieniach od zewnętrznych form postrzeganych zmysłowo.

Nikt tu nie neguje radości z czegoś, co jest postrzegane zmysłowo. Tu się wskazuje jedynie na to, że taka radość jest nietrwała, że może uzależniać i zawsze prędzej czy później to, co tę radość sprawia, zanika albo przekształca się w coś innego, co powoduje rozczarowanie i postrzegane bywa jako nieszczęście.

Radość i błogość niezależna od jakichkolwiek form i obrazów jest moją prawdziwą naturą. Będąc radością nie potrzebuję szukać jej w formach. A widząc w formach obrazy siebie, czuję błogość.

Miłość jest moją prawdziwą naturą. Będąc Miłością nie potrzebuję jej szukać w formach. Nie potrzebuję oczekiwać wzajemności od form i obrazów siebie ani warunkować jakimiś oczekiwaniami i powodami do miłowania. Widząc w formach obrazy siebie widzę w nich miłość.

Myśli są pięknymi formami. Powstawanie i pojawianie się myśli jest pięknym zjawiskiem, spontanicznym aktem. Lecz całkowita identyfikacja z nimi jest jak inwolucja, która prowadzi do upadku w zapomnienie o swojej prawdziwej naturze. A uwalnianie się od identyfikacji z myślami jest jak ewolucja, która prowadzi do wyzwolenia i przypomnienia o swojej prawdziwej naturze. Inwolucja i ewolucja są jak wdech i wydech. Wdech i wydech też bez siebie w tym świecie - śnie nie istnieją.

Gdy poczucie siebie zlewa się z myślami, świadomość staje się ograniczona i uwarunkowana utożsamieniem z myślami. Gdy ten stan uwarunkowanej świadomości pogłębia się (intensyfikuje), staje się coraz bardziej dysfunkcyjny. W zewnętrznym świecie pojawia się coraz więcej szaleństwa, obłędu, zagubienia i wojen, które są projekcją ograniczeń i uwarunkowań świadomości. Identyfikacja z myślami sprawia, że stają się one pułapką, więzieniem dla świadomości. Identyfikacja z myślami redukuje, ogranicza i warunkuje świadomość.

Uważna obecność uzdrawia i wyzwala świadomość z tych ograniczeń i uwarunkowań.

Bezruch i cisza to nieuwarunkowana niczym świadomość.

Tym jestem.

A każda myśl pojawia się ze mnie i znika we mnie. Każda forma pojawia się ze mnie i znika we mnie. Wszystko, co pojawia się ze mnie i znika we mnie to ruchome obrazy, myślo-obrazo-koncepty. One są jak różne sny o sobie, które wyśniewają się ze mnie.

Prawdziwa radość - błogość jest częścią mojej prawdziwej, niezmiennej, wiecznej natury. Jest tym samym, co miłość wszechobejmująca i wszechprzenikająca i tym samym, co świadomość. 

Tym jestem.