środa, 24 czerwca 2020

O SZCZĘŚCIU I MIŁOŚCI

Nawet gdyby cały wszechświat Cię kochał, ta miłość nie uczyni Cię szczęśliwym. Szczęście przyniesie Ci miłość, którą poczujesz w sobie, otworzysz się na nią. A ona zacznie wypływać z twojego wnętrza, ze Źródła w Tobie, z Ciebie. Bo Ty Nią Jesteś. Gdy to się stanie, spotykając wzajemność (powracającą do swego Źródła emanację) doświadczysz najgłębszej ekstazy - błogości intymności niewyobrażalnej, wszechobecnej miłości, która jest esencją Istnienia... całego wszechświata w Tobie... Radości Istnienia...

Z ciszy Źródła radością Istnienia promieniującą...

wtorek, 23 czerwca 2020

BAJKA O BOGINI WIELKĄ PUSTKĄ ZWANĄ

Oto bajka, która się przeze mnie kiedyś przejaźniła. I ją tu wklejam, bo natchnienie takie po prostu jest. Bajka o Bogini Wielką Pustką zwanej i dzieciach jej oddechu.

Wielcy filozofowie wiele pytań zadawali o Początek. I byli wśród nich tacy, którzy Początek upatrywali w różnym czasie, w różnych miejscach i w różnej formie nawet. Zaś mędrcy pochodzący z rodu Tych z Prawa Jedni przekazują taką oto prawdę o Początku: Była nim Wielka Pustka. Była ona tak wielka, że do tej pory toczą się dyskusje, czy jest to wielkość w jakiś sposób ograniczona czy nieskończona. Zostawmy jednak ten spór tym, którzy go wiodą.
Wielka Pustka była i jest, i będzie zawsze Istotą Żywą. Wielka Pustka jest wieczna i trwa nieporuszenie, co możemy sami dla siebie określać na różne sposoby: jako bezruch, śmierć, sen bez snów lub bezdech. Ale Wielka Pustka lubi także ruch, który możemy określać jako: taniec, życie, jawę lub wdech i wydech. Wielka Pustka jest przez niektórych zwana także Boginią Płodności, ponieważ przy każdym wydechu rodzi ona jedno swoje dziecko, a liczba tych dzieci jest, jak sama matka – wielka a nawet nieskończona.

Jej dzieci mają wiele ciekawych cech, a przede wszystkim są trochę podobne do baniek mydlanych, lecz dzieci Pustki, w przeciwieństwie do znanych nam baniek mydlanych, są nieśmiertelne, tak samo jak ich Wielka Matka i mają inne cudowne właściwości. Przede wszystkim, gdy takie dwie bańki zderzają się ze sobą, to kurczą się na chwilę, a potem natychmiast rozwijają. Tę potrzebę swobodnego istnienia w całkowitym rozprostowaniu odziedziczyły po swojej matce. Dlatego tam, gdzie jest ich więcej, częściej zderzają się ze sobą, kurczą na moment i rozwijają, a potem, często nawet nie zdążywszy rozwinąć się całkowicie, znowu się zderzają z innymi i kurczą, i rozwijają. A im więcej się zderzy w jednej grupie, tym bardziej się wtedy kurczą.

Istoty te są pełne miłości jak ich matka, ale podobno dużo łatwiej im wyrażać to uczucie poprzez tak zwaną radość. I po to Wielka Matka je zrodziła. Ich radość najwyraźniej przejawia się w tańcu nieustającego zderzania i łączenia się ze sobą. Kiedy zaś taka bańkowa istota pragnie wypoczynku, musi udać się w takie obszary, w których jej bracio-sióstr jest jak najmniej lub prawie wcale. I tylko tam ma możliwość rozprostować się całkowicie i swobodnie, tak, jak to czyni ich matka. Niektórzy potrzebę całkowitego rozprostowania się takiej istoty nazywają „bezwładnością”, ale w rzeczywistości chodzi o osiągnięcie stanu spokoju i błogości matki czyli całkowitego zjednoczenia się z matką w tym stanie.

Jak wielkie są te istoty? - ktoś mógłby zapytać. Otóż na ten temat także są różne koncepcje i hipotezy. Jedni mówią, że są tak wielkie jak ich matka, ale jeśli to nawet możliwe, to matki żaden mędrzec opisać nie potrafi. A mędrcy z rodu Tych z Prawa Jedni sięgając w głebinu im dostępne dojrzeli, że z perspektywy percepcji istot ludzkich taka bańkowa istota ma wielkość, którą niektórzy określają przyrównując jej promień (tak, jak promień kuli albo sfery lub koła) do wielkości znanej niektórym jako prędkość światła, a przedstawianej przy pomocy symbolu „c”. Przez wszystkich mędrców ta wielkość jest nazywana ‘stałą”, a tylko niektórzy z nich wiedzą, że w pewnych światach ta wielkość też może się zmieniać. Może się kurczyć i maleć albo powiększać i rozpraszać, spowalniać i przyśpieszać...

Jeżeli jednak na przykład przyjąć, że każda z baniek mogłaby być tak, jak jej matka - nieskończona, wówczas owa „stała” prędkość w każdym ze światów może być inna, a w drodze pomiędzy światami może nawet rosnąć czyli ulegać przyśpieszeniu. I możemy te prędkości oznaczyć za pomocą symbolu "v" bez ograniczenia do "c".

Zabawne są reguły zderzania się bańkowych istot ze sobą oraz ich kurczenia i rozprostowywania. Bo gdy zderzą się dwie takie bańkowe istoty, to na moment przytulone do siebie kurczą się tak, że „promień” każdej z nich skraca się o połowę, ale energia ich radości wzrasta także, proporcjonalnie, o połowę i razem „trzęsą się” ze śmiechu obie z tą samą „częstotliwością”, chociaż inną wobec tej, gdy zderzy się ich więcej. Bo gdy zderzą się trzy, to „promienie” każdej z tych trzech kurczą się do jednej trzeciej. A gdy zderzą się cztery, to „promień” każdej z nich skraca się do jednej czwartej. Ogólnie przyjęta zasada tej gry tych bańkowych istot jest taka, że promień każdej z nich skraca się o taką ilość, jaka ilość baniek bierze udział w ich spotkaniu ze soba i ich zespoleniu. Gdy zderza się ze sobą „n” istot, to ich promień skraca się do „c” podzielone na „n”. to jest reguła podstawowa dla świata istot ludzkich.

Istnieją także jeszcze inne, ale o tym może napiszę innym razem. Teraz podam Wam tylko jeden z wielu przykładów. Są grupy baniek, które mogą współtworzyć tak zwane atomy. Ich istnienie poprzez grupową jedną świadomość pozwala na utożsamienie się z formą przez nie utworzoną. I wtedy utożsamiają się one z byciem jakimś tzw. atomem. Wówczas zdarza się tak, że gdy do obszaru, w którym znajduje się wiele takich ściśniętych i połączonych ze sobą w grupki bańkowych istot dociera nagle jedna bańka swobodna, nie mająca tej samej co one tożsamości, to może ona połączyć się z nimi, ale tylko na moment - "przywitania i pozdrowienia" oraz przekazania im informacji pochodzących z innych światów. W wolności, czy przekazywana informacja wpłynie na stan atomu czy nie. Ale wtedy przy zderzeniu taka bańka nabiera bardzo nagłego przyśpieszenia, integruje się na moment z grupą, by niemalże w tym samym momencie ją opuścić i polecieć dalej. Wyraża w ten sposób radość z kolejnego spotkania i leci dalej.

Acha, omalże bym zapomniała napisać jeszcze o czymś, co może być dla kogoś ważne. Przez wszystkich mędrców z rodu Tych z Jedni wszystkie dzieci Wielkiej Pustki - owe bańkowe istoty, zwane są fotonami widzialnymi i niewidzialnymi jednocześnie. One zawierają podwójność w sobie. Nie mam pewności, czy dokładnie to samo mają na myśli istoty żyjące na cudownej planecie Ziemia, gdy używają tej samej nazwy „fotony” co do pewnych zjawisk, które często obserwują w otaczającym je świecie. Mam tylko nadzieję, że chodzi im dokładnie o to samo.

A teraz zagadki:
1. Ile musiałoby zderzyć się fotonów, by średnica każdego z nich osiągnęła „długość Plancka?
2. Ile musiałoby zderzyć się fotonów, by promień każdego z nich osiągnął „długość Plancka?

Wyobrażacie sobie energię radości, która wzrasta jednocześnie ze skracaniem się promienia zmiennej formy tych istot, które się spotkały w danej chwili, w jednym miejscu ze sobą? Wyobrażacie sobie, jak one razem „trzęsą się” ze śmiechu z tą samą „częstotliwością” zależną od ilości uczestników tego spotkania? I jakaż to musi być „wysoka” i "gęsta" ta częstotliwość?

Listopad 2009

sobota, 20 czerwca 2020

TOTALNE ODDANIE SOBIE - JAŹNI - NIEPOZNAWALNEJ CAŁOŚCI SIEBIE


Świadomość dobrowolnie przyjmuje ograniczenia form w tym form umysłu, aby doświadczać tych różnych form.
Świadomość - poprzez doświadczanie form umysłu - poznaje, odkrywa i uświadamia sobie swój nieskończony potencjał.
Bezforemna świadomość dobrowolnie oddaje się doświadczaniu jaźniących się z niej i w niej wszystkich form. Oddaje się doświadczaniu całości Siebie - Jaźni wszystkimi formami. Także umysłu i ciała. By w tych formach odkrywać Siebie - Jaźń samoświadomą.

Np. Brahman całkowicie dobrowolnie, totalnie swą miłością, zaangażowaniem, zaufaniem i oddaniem ofiarowuje się Zabawie w stwarzanie Tańca form i wszystkich snów o Sobie - Jaźni. I oddaje się też Mai - iluzji, która rąbie całość Jaźni na odrębne elementy (aspekty( całości. Brahman doświadcza więc także iluzji podziałów, oddzielności różnych elementów (aspektów) całości od siebie wzajemnie i od całości Jaźni...

Np. Jezus Chrystus całkowicie dobrowolnie, totalnie swą miłością i ufnością, zaangażowaniem i oddaniem ofiarowuje się Bogu Ojcu i św. Duchowi oraz symbolicznej drodze cierniowej i ukrzyżowaniu. Tym doświadczeniem staje się symbolem - drogowskazem z-mar-twych-wstania, wyzwolenia przez totalne oddanie.

Totalne, dobrowolne oddanie
bezforemnego foremnemu i foremnego bezforemnemu...
wiecznego chwilowemu i chwilowego wiecznemu...
nieporuszonego ruchliwemu i ruchliwego nieporuszonemu...
niepoznawalnego poznawanemu i poznawanego niepoznawalnemu...
Miłością wszechprzenikającą i wszechobecną...

W Istocie ludzkiej świadomość - absolut ofiarowuje się doświadczaniu całej różnorodności i zmienności, całego spektrum idei, konceptów, relacji, uczuć, emocji itd. To jest rozpoznawane przez świadomość także dzięki umysłowi, z którym są jedną Jaźnią bez oddzielenia.

Człowiek w swej Istocie może po-myśleć, co tylko zechce. Potencjalnie ma dostęp do wszystkich myśli możliwych do pomyślenia. Ale gdy założy kostium jakiejś postaci - osoby i z nim się utożsami, będzie ograniczony do myśli i uczuć tej postaci - osoby. Człowiek w swej Istocie dobrowolnie się ogranicza, by odgrywać konkretne role. I wtedy zna wyłącznie myśli i uczucia odgrywanej postaci. Iluzoryczna jest więc wolna wola takiej postaci, jej wyobrażenia, że może myśleć i mówić, co tylko zechce albo co sam/a wybierze. Postać nie jest Człowiekiem, który wszedł w rolę, lecz jest postacią - rolą odgrywaną przez Człowieka.

Bycie ojcem, matką, żoną, mężem, synem, córką, bratem, siostrą, kochankiem, kochanką itd. to role, postaci odgrywane przez Człowieka. Bycie kimś z zawodu, z jakiegoś kraju, narodu, rasy to role, postaci odgrywane przez Człowieka. Umysł tych postaci jest uwarunkowany i ograniczony. Samoświadomość jest filtrowana (ograniczającymi postrzeganie Siebie jako Jaźń) uwarunkowaniami. Postać może nawet czuć wolność albo wolną wolę, ale to nie będzie ani nie jest prawdziwa wolna wola czy wolność postaci. Taka wolność postaci jest iluzoryczna. Ona czuje intuicyjnie w sobie wolność Człowieka w swej Istocie. Ale taka postać może doświadczać wyłącznie iluzorycznej wolności, iluzorycznej wolnej woli, iluzorycznie odrębnej jaźni czyli ograniczonej świadomości SIEBIE jako nieskończonej, niepoznawalnej w całości.

Wolność jest naszą prawdziwą naturą, a my w niej kochamy samych siebie. Bośmy tą Miłością. Ta wolność nie należy do oddzielnej jaźni. Naszą naturą jest wolność jednej Jaźni, świadomości odzwierciedlanej w ograniczonych, bo uwarunkowanych odgrywanymi rolami umysłach.

Świadomość dobrowolnie przyjmuje ograniczenia form umysłu, aby doświadczać przygód różnych postaci. Świadomość dobrowolnie przejawia się - lokalizuje się, umieszcza siebie w formie umysłu, by aktualizować swój nieskończony potencjał. By realizować swój bezforemny potencjał w przejawach form - przy użyciu form. Tak jak Człowiek - istota ludzka dobrowolnie oddaje swoją wolność, by móc doświadczać całej różnorodności odgrywanych postaci. Tak jak świadomość sama na siebie przyjmuje ograniczenia form w tym form umysłu. Dla zabawy w doświadczanie bezforemnego foremnym. W ten sposób świadomość, Duch, pustka - poprzez doświadczanie form - poznaje, odkrywa i uświadamia sobie swój nieskończony potencjał.

Człowiek może po-myśleć, wybrać, zrobić, co tylko zechce, może zagrać każdą dowolną rolę, a jednocześnie może uczyć się konsekwencji: myśli, wyborów i działań...

Możesz wszystko, ale czy jesteś gotów na poniesienie konsekwencji wszystkich swoich działań? 
Co mogłabyś, mógłbyś zrobić w tej chwili, gdyby wszystko było dla ciebie możliwe? 
Możesz zacząć marzyć, a i tak możliwe jest dokładnie tylko to, co robisz teraz.

Poprzez doświadczenie i cierpienie Człowiek uczy się mądrości. Poznaje naturę ograniczonego uwarunkowaniami umysłu i uczy się uwalniania od uwarunkowań. Uczy się rozróżniania działania z umysłu uwarunkowanego iluzjami oddzielnych jaźni od działania z umysłu całkowicie oddanego jedni całości. Człowiek uczy się być świadomością Ducha, przejawiającą się w nieskazitelnej, nieuchwytnej, zmiennej formie (która jest Prawdą, Miłością, Wolnością, Pięknem, Szczerością, Harmonią.)


Świadomość nie jest zainteresowana tym, w jaki sposób umysł uwarunkowany jest używany. Dla świadomości umysł uwarunkowany może robić, co chce: może wierzyć lub nie wierzyć, pamiętać lub zapominać, mówić prawdę lub kłamać, dzielić się na części lub scalać, walczyć lub utrzymywać pokój, konfliktować lub godzić czyli ogólnie sam siebie zwodzić itp. itd. Jednak to dzięki świadomości (w pustej przestrzeni ciszy) umysł obserwuje siebie, a stąd widziane i ujawniane są triki i uniki uwarunkowań zaśnionego umysłu służące umysłowi zabawie w zwodzenie siebie. 

Gdy umysł oddaje się z pełnym zaufaniem świadomości (prowadzeniu Serca Serc, intuicji czy też Ducha), rozpoznaje swoje iluzje zwodzenia siebie. To dzięki świadomości umysł widzi (świadomość przenika) to, w jaki sposób sam siebie zwodzi... identyfikacjami z różnymi swoimi częściami i cząstkami czyli różnymi myślami - konceptami oddzielającymi te cząstki umysłu od siebie wzajemnie. Bo tylko pewna część całości umysłu, pozostaje w zaśnieniu - ta, która sama siebie zwodzi. Tylko ta część umysłu, która jest oddzielona od całości, pozostaje w zaśnieniu w iluzjach o sobie i stwarza konflikty między cząstkami siebie.

Różne takie części umysłu pozostają nieświadome tego, że doświadczają zaśnienia w iluzji oddzielenia od całości umysłu oraz od świadomości czyli od całości Jaźni. W zabawie w zaśnienie w snach o iluzjach oddzielenia. Niektóre części umysłu w zaśnieniu uwierzyły w swoją odrębność i nauczyły się utożsamiania z myślami - konceptami uznając je za jedyne prawdy. A to tylko względne (cząstkowe) prawdy. I właśnie te względne prawdy bywają sprzeczne i skonfliktowane ze sobą. Zaśnionym cząstkom umysłu trudno dostrzec te względne prawdy jako puzzle współtworzące większe fragmenty tkaniny całości umysłu.

Gdy uwarunkowany umysł oddaje się świadomości (ciszy nieskończonej przestrzenności pustki), świadomość przenika umysł i uwalnia różne jego cząstki z zaśnienia w iluzjach o sobie. Uwalnia od różnych uwarunkowań, od konfliktów i od wiary we względne prawdy. Świadomość sprawia, że umysł przebudza się do Prawdy o Sobie - Jaźni.

Umysł jest wspaniałym narzędziem świadomości, które używane świadomie nie stwarza konfliktów, nie zwodzi, nie manipuluje sobą ani swoimi cząstkami. Tak działa umysł całkowicie oddany świadomości. Jest samoświadomy. Umysł jest narzędziem świadomości - formą energii, która jest doświadczana przez świadomość. Zaś świadomość i umysł to Jedno (Jedna Jaźń, Jedno Siebie, Ja Jestem) jaźniące się nieskończonym różnicowaniem przejawów Siebie. Świadomość i umysł jak Yin i Yang współtworzą harmonijną całość i jedność Tao.

Yin i Yang to Święta Podwójność i ta Święta Podwójność to Jedno (Ja Jestem, Jedna Jaźń). To nie jest żaden paradoks, to tylko wygląda na paradoks - jest postrzegane jako paradoks tylko przez cząstki umysłu uwarunkowane iluzjami o sobie - iluzjami oddzielenia od całości Jaźni.
Jednak tymi uwarunkowanymi cząstkami umysłu świadomość doświadcza zaśnienia umysłu w iluzjach o sobie po to, by móc nimi doświadczać także ich przebudzenia do Prawdy o całości Siebie - Jaźni.
Jaźń nie jest ani podwójnością osobną - nie jest wyłącznie dualna ani osobną pojedynczością - nie jest wyłącznie niedualna, a jednocześnie jest i dualna i niedualna (niedualnadualność).
Jaźń jednocześnie jest: ani tym ani tym i jednym podwójnym, a nawet jednym nieskończenie zróżnicowanym, także jest niczym i wszystkim jednocześnie. Po prostu. 

(Pustka jest formą i forma jest pustką, a Jaźń, Ja Jestem nie jest ani tym ani tym osobno).
Świadomość i umysł w zaśnieniu przejawiają się i są doświadczane jako miłość uwarunkowana czyli emocjonalność i mądrość fragmentaryczna czyli wiedza. Emocjonalność i wiedza nie są ani dobre ani złe, są tak samo integralne z całością Jaźni jak miłość i mądrość. Tyle że w zaśnieniu umysł staje się uwarunkowany snem i jawi się wiedzą a świadomość emocjonalnością. Zaś w przebudzeniu umysł nic nie musi, nie potrzebuje (także wiedzieć) i stąd jaźni się spontanicznie mądrością, która jest miłością a świadomość jaźni się miłością, która jest mądrością. Czyli miłość i mądrość są Tym Samym.

Emocjonalność i wiedza są niezbędne do doświadczania we śnie. Miłość i mądrość są niezbędne do doświadczania przebudzenia do Siebie - Jaźni.

(We Śnie o Sobie jest samsara i nirwana, cierpienie i wyzwolenie, zaśnienie i przebudzenie. Przebudzenie samoświadome widzi: samsara nie jest gorsza ani lepsza od nirwany i odwrotnie. We Śnie nirwana bez samsary nie istnieje i odwrotnie. Tak samo umysł uwarunkowany nie istnieje bez umysłu wolnego od uwarunkowań. Ani świadomość bez nieświadomości. Także świadomość bez umysłu czy niedualne bez dualnego albo miłość bezwarunkowa bez miłości warunkowej (emocjonalności) czy mądrość bez głupoty  (wiedzy). To elementy Tańca Jaźni, Siebie, Ja Jestem... )

Świadomość dobrowolnie przejawia się - lokalizuje się, umieszcza siebie w formie umysłu, by aktualizować swój nieskończony potencjał. By realizować swój bezforemny potencjał w przejawach form - przy użyciu form. Tak samo Istota ludzka dobrowolnie oddaje swoją wolność, by móc doświadczać całej różnorodności odgrywanych postaci. Tak jak świadomość sama na siebie przyjmuje ograniczenia form w tym form umysłu dla zabawy w doświadczanie bezforemnego foremnym. W ten sposób świadomość (Duch, pustka) poprzez doświadczanie form poznaje, odkrywa i uświadamia sobie swój nieskończony potencjał.
Istota ludzka (człowiek) w swoim potencjale może po-myśleć, wybrać, zrobić, co tylko zechce, może zagrać każdą dowolną rolę, a jednocześnie może uczyć się konsekwencji tych wyborów wynikających z różnych utożsamień.

Na przykład, co mogłabym zrobić w tej chwili, gdyby wszystko było możliwe? Postać może zacząć marzyć, a i tak możliwe jest dla niej dokładnie tylko to, co robi lub nie robi tu i teraz. Co jest wynikiem - wypadkową wszystkich wcześniejszych decyzji i wyborów postaci. Gdyby wszystko byłoby możliwe, robiłabym dokładnie to, co robię. Nic innego.

piątek, 19 czerwca 2020

CZYM JEST ILUZJA, KTÓRA ZASŁANIA PRAWDĘ O SOBIE - JA JESTEM?

Iluzja to nie jest coś, czego nie ma, co nie istnieje. Iluzja istnieje, jest elementem - aspektem Jaźni. Iluzja to coś, co wydaje się być inne niż jest.
Gdy to, co jest, jest widziane, postrzegane jako coś innego niż jest - wydaje się jakieś być, ale takie nie jest - to jest iluzją.

Iluzja jest złudzeniem zwanym błędnym postrzeganiem *) Siebie - Jaźni, Ja Jestem. Iluzja inaczej zwana bywa ignorancją lub niewiedzą o całości Siebie - Jaźni - Ja Jestem. Oto prosty przykład z prestigitatorem stwarzającym iluzjonistyczne sztuczki. Obserwator widzi np., że kobieta wchodzi do skrzyni, skrzynia jest zamykana i przecinana piłą na pół. Zatem Ja obserwatora, widza na podstawie różnych ograniczeń uwarunkowanego umysłu (niewiedzy o naturze sztuczki) wyobraża sobie ("bo to przecież logiczne"), że kobieta musiała zostać przecięta razem ze skrzynią. I to właśnie jest iluzją czyli fałszywym wyobrażeniem Ja o zdarzeniu, które obserwuje. Jakże zaskoczone jest to Ja w momencie, gdy ze skrzyni wychodzi niepocięta kobieta. Ja widza nie widzi tego, co jest takim, jakie jest, ponieważ część zjawiska pozostaje dla niego ukryta.

Ja artysty iluzjonisty jest świadome percepcyjnych ograniczeń uwarunkowanego umysłu widza, obserwatora. Zna je z własnego doświadczenia. Dlatego wszystkie sztuczki i występy opiera na tych percepcyjnych ograniczeniach widza. Bawi się tymi ograniczeniami widza i jako narzędzia używa dokładnie tego, co ma pozostać ukryte (nieświadome) dla Ja obserwatora. Iluzjonista posługuje się ograniczoną percepcją widza, obserwatora. Wie, że to, co ukryte, pozostaje dla Ja widza nieświadome... tego, co ukryte. Artysta iluzjonista wie, że doświadczając czegokolwiek każde Ja ograniczone różnymi uwarunkowaniami percepcji może (zgodnie z logiką ograniczonego umysłu) nie dostrzegać tego, co ukryte czyli nieświadome.

Świadome całości Siebie Ja wie, rozumie, że zawsze istnieją jakieś ukryte elementy całości Siebie (ukryta rzeczywistość - Jaźń) i mogą być odkrywane. Dlatego nie przywiązuje się do tego, co wie i do wiedzy, lecz ją bada doświadczeniem poznając nieznane.

Nieświadome całości Siebie Ja nie wie, nie rozumie, że istnieją ukryte elementy całości Siebie (ukryta rzeczywistość - Jaźń). Dlatego to, co wie, traktuje jako jedyną wiedzę, do której jest przywiązane. To przywiązanie sprawia, że Ja postrzega to, co wie jako jedyną, jedynie prawdziwą rzeczywistość. I to jest złudzeniem, iluzją.

Jedno i drugie: nieświadome Siebie Ja i świadome Siebie Ja, tak jak widz, obserwator oraz artysta iluzjonista jest tym samym Ja Jestem, tą samą Jaźnią o zróżnicowanej i zmiennej wiedzy. Tym samym Ja Jestem, tą samą Jaźnią doświadczającą zmienności zróżnicowanej perspektywy postrzegania Siebie i wszelkich zjawisk.

Każda istota ludzka jest tym samym Ja Jestem, tą samą Jaźnią, tą samą niezmienną świadomością doświadczającą zróżnicowanej i zmiennej perspektywy postrzegania. Narzędziem niezmiennej świadomości umożliwiającym te wszystkie zmienne i zróżnicowane doświadczenia jest umysł stwarzający iluzje oddzielności (w tym także iluzję oddzielności świadomości i umysłu). Dlatego iluzja też bywa doświadczana.

Iluzją jest oddzielność umysłu od świadomości.
Iluzją jest oddzielność Pełni od Pustki.
Iluzją jest oddzielność różnych form Pełni od siebie wzajemnie.
I iluzją jest oddzielność każdej formy od Pełni i Pustki
Iluzją są także odrębne Ja. Odrębne jaźnie, odrębne, oddzielne, osobne Ja są iluzją.

Poczucie Ja Jestem jest całkowicie naturalne, ale to Ja jest jednym Ja Jestem przejawiającym się w różnych snach o Sobie różnymi wersjami Siebie - w zróżnicowanych formach.

Wiara w to, że istnieje jakaś odrębna, oddzielna Jaźń jako tymczasowa, skończona, że istnieje jakieś odrębne Ja wygenerowane przez np. ciało - ta wiara jest iluzją. Tym, co jest, jest jedna Jaźń, która jest esencją wszystkiego we wszystkim, jest wszystkim, w tym także niczym.
Tak Się tu Jaźni perspektywą (jedną z wielu) postrzegania Siebie...
_________
*) Np. odbicia obserwatora w krzywych zwierciadłach stwarzają fałszywe - iluzoryczne obrazy obserwatora. Gdy obserwator nie rozumie natury krzywych luster, może widząc te fałszywe odbicia brać za wizerunek samego siebie. Albo z przekonaniem twierdzić: "to nie ja", "mnie tam nie ma, bo nie ma tu nikogo". 

czwartek, 18 czerwca 2020

CAŁOŚĆ, JA JESTEM, TAO

Wszystko, czemu Ja zaprzecza, co Ja odrzuca, neguje, przeciw czemu się buntuje czyli wszystko, co ocenia jako złe, jest wyrazem ukrytego *) przed Sobą wewnętrznego konfliktu różnych elementów - aspektów Siebie jako całości Jaźni - Ja Jestem.
To, czemu Ja zaprzecza, co odrzuca, to są integralne elementy - aspekty całości Ja, całości Siebie czyli Jaźni. **)

To, z czym walczymy jest odrzucanym elementem całości Siebie - całości Jaźni. Ta część Siebie, którą (nieświadomie) odrzucamy, na którą złościmy się, z którą walczymy, jest przyczyną (nieświadomego) projektowania na zewnątrz tego, co wewnątrz. To zjawisko zwane jest niewiedzą, ignorancją, która jest jedną z przyczyn cierpienia. 

Odrzucając cokolwiek, co Ja ocenia, więc postrzega jako złe, niewłaściwe - "bo nie może, nie powinno być tak, jak jest, bo musi, powinno być inne, inaczej" - tym samym Ja nieświadomie tnie całość Siebie na oddzielne kawałki. Gdy Ja zapomina, że te kawałki to integralne elementy - aspekty całości Siebie, całości Jaźni - Ja Jestem.

W zapomnieniu o Sobie Ja negując i odrzucając cokolwiek, oddziela się od całości Siebie - odrzuca różne aspekty Siebie i w ten sposób całość Siebie tnie, rąbie, rani i dlatego cierpi doświadczając iluzji oddzielenia od całości Siebie. Z powodu zranień z tym związanych.

Wyobraźmy sobie symbol Tao jako całość Siebie - Ja Jestem. Jestem całością z dwoma polami:
białym z czarnym w środku (w sobie) oraz czarnym z białym w środku (w sobie). Wyobraźmy sobie, że pola czarne i białe zaczynają się poruszać jak prądy oceanu. Tańczą swój taniec... Gdy jedno się porusza, wraz z nim porusza się drugie. Gdyby zaś jedno z pól zaczęło stawiać opór ruchom drugiego, prowadziłoby to do napięcia w obu polach, do tamowania naturalnego, spontanicznego tańca przepływu obu pól w Tao. ***)

Zmieniając swoją formę i położenie zawsze oba pola zachowują proporcję gęstości, objętości, a nawet prędkości ruchu. I nigdy czarnego nie przybywa ani nie ubywa kosztem białego i odwrotnie. W całości Tao jeśli przybywa czarnego, białego też przybywa i gdy białego ubywa, to zawsze wraz z ubywaniem czarnego. Zawsze jest zachowana harmonia i równowaga pomiędzy tymi polami. Każdy ruch jednego pola - czy to łagodny czy dynamiczny - ma wpływ na drugie pole.

Tu np. pytania: "Kto zaczął? Kto zainicjował? "Gdzie początek i gdzie koniec?" nie mają już żadnego znaczenia, gdyż oba pola stanowią jedno. Po prostu oba inspirują się wzajemnie tańcząc razem taniec całości. Razem są jednym będącym jednocześnie: wewnątrz Siebie i emanowanym, więc widzianym, postrzeganym także na zewnątrz. Na zewnątrz oraz wewnątrz to integralne elementy - aspekty całości Tao czyli całości Siebie - Jaźni - Ja Jestem. To jedno o zróżnicowanych przejawach Siebie.
Jeśli całość Ja Jestem utożsamia się z jednym z pól, np. białym, to przestaje dostrzegać, że ruchy czarnego pola są całkowicie zintegrowane z ruchami białego, że ruchy obu pól są całkowicie, totalnie ze sobą powiązane. I jako całość stanowią jedno - wzajemnie i harmonijnie współbrzmiące ze sobą pole Tao - Jaźni - Siebie - Ja Jestem.



I tak samo jeśli całość Ja Jestem utożsamia się wyłącznie z tym, co wewnątrz (np.ciała), to przestaje dostrzegać, że wszystko, co na zewnątrz zawsze jest zintegrowane z tym, co wewnątrz. Takie Ja utożsamione z jakimś elementem całości nie obejmuje percepcyjnie całości Siebie, nie dostrzega, że wewnątrz i zewnątrz są całkowicie, totalnie ze sobą powiązane. I że oba jako całość stanowią jedno jaźniące się swoimi dwoma elementami - aspektami wzajemnie i harmonijnie współbrzmiącymi ze sobą w przestrzeni Tao - Ja Jestem - Jaźni - Siebie.
______
*) Każdy ukryty przed Ja konflikt jest konfliktem nieuświadomionym.
**) Jaźń - Jaśń - Ja-śni - Ja, które śni nieskończone sny o Sobie.
***) Stawianie oporu spontanicznym ruchom tańca prowadzi do napięć między polami i w obu polach. Ponieważ Ja zapomina o całości Siebie, doświadcza fałszywych wyobrażeń o Sobie z powodu utożsamień wyłącznie z elementami - aspektami - przejawami całości Siebie. W zapomnieniu Ja doświadcza iluzji czyli fałszywych wyobrażeń o Sobie i związanych z tym oporów, konfliktów, bólu i cierpienia. Ja odcięte od całości Siebie stawia opór naturalnym, spontanicznym ruchom tańca przepływu prądów Jaźni. Lecz takie Ja iluzorycznie odseparowane od całości Siebie jest jak listek, który czy tak czy siak płynie niesiony przez prądy oceanu. A iluzja oddzielności listka także sama z Siebie się jaźni... jak piana na grzbietach fal czy jak wiry w prądach oceanu.