czwartek, 21 listopada 2019

BÓG I BOGINI, UMYSŁ I ŚWIADOMOŚĆ W TAŃCU JEDNI

I tak Się ta chwila dziś snu-je i jaź-ni...
Bóg - Umysł myśli i układa wzory.
Bogini - Świadomość czuje i wszystko przenika.
Gdy Bóg nad Boginią panuje,
wtedy nazywa, dzieli i osądza wszystko,
co Bogini (jemu p-oddana) czuje.

Pozorna jego władza, pozorne ich oddzielenie,
pozorne jego panowanie i pozorne całości cierpienie.
Gdy Bogini władzę przejmuje,
Miłością przenika Boga, wypełnia
i samą sobą czule go obejmuje.

A on w ciszy jak w łonie się zanurza.
I w niej - jak w kosmicznym oceanie -
wybrzmiewa jego umysłowa burza.
I kończy się ich pozorne rozstanie,
wygasza się wszelka władza i panowanie.

Tak Się zestrajają Umysł i Świadomość,
jak Bóg i Bogini wzajemnie ze Sobą
do pełnej harmonii w jaźni współbrzmienia.
By jako Podwójna Jednia
tańczyć razem - w nas i nami
Taniec samoświadomego Istnienia.

poniedziałek, 18 listopada 2019

MIŁOŚĆ MA ODCIENIE NIESKOŃCZONEJ KRYSZTAŁOWEJ TĘCZY

Miłość to całe spektrum wibracji o zróżnicowanych częstotliwościach. Poszczególne uczucia i emocje są jak poszczególne kolory tęczy, które miłość obejmuje, przenika i widzi/czuje/przejawia się jako cała tęcza. A nawet zwielokrotniona - jak oktawy na fortepianie.

Kryształ wyłania się z ciemności i w świetle emanuje, mieni Się różnymi kolorami, które do niego wracają jako odbicia Siebie... każda forma - przejaw Uniwersalnego Umysłu: myśl, słowo, koncept, wzór, obraz, ciało jest "narzędziem" Ducha. To energia w formach ujęta - prze-jawia-jąca Się. Zaś "ograniczony umysł" - utożsamiony z jakąś odrębną formą -"narzędziem" Ducha (myślą, słowem, konceptem, wzorem, obrazem, ciałem) nadaje sobie i innym "narzędziom" różne znaczenia (np. ważności lub nieważności), a czasem nawet "etykiety". Wtedy nieświadomie "nie widząc/nie czując" całości Siebie dokonuje projekcji siebie na te inne "narzędzia" Ducha, które są... refleksami emanacji jednej jaźni. Tak Się jawi - jaźni odbiciami Siebie...


Kryształowa nieskończona emanacja wiecznym echem pulsuje... od Siebie do Siebie...
Jestem "kanałem miłości"... i Tym, Co postrzega dwa kierunki przepływu przez Siebie: od Siebie i do Siebie (bo jaźń jest jedna) czyli: ze Źródła do wszystkiego i ze wszystkiego do Źródła.
A Umysł widząc w Tym swoje Źródło jest Świadom, że Tym też Jest. 

niedziela, 17 listopada 2019

DLA TYCH, CO SIĘ "ODCINAJĄ"...

W odpowiedzi na różne "procedury, strategie, praktyki odcinania się od czego lub kogokolwiek" - tak tu Się jaźni:
Odcinanie pogłębia granice oddzielenia. Jeśli sytuacja jest postrzegana jako zbyt trudna do zniesienia, warto odejść... bez odcinania się.

Przestałam kiedyś odcinać cokolwiek od SIEBIE czy to "ostrzem świadomości", czy innym "ostrym narzędziem". A to dlatego, że świadome = rozpoznane stało Się, że gdy jakieś odrębne ja (ego) chce coś odciąć od siebie, to się oddziela od tej odcinanej części SIEBIE (SIEBIE jako całości, Jedni JA JESTEM). I tę odcinaną część SIEBIE odrzuca. Zatem nadal JA, które JEST całością, pozostaje "pocięte" na odrębne części, a odrębne, "porąbane" ja - pozostają w "strefie cienia" w nasnadal skonfliktowane z tym, od czego ja- ego się odcina. Co odrzuca. A te odcinane i odrzucone części całości SIEBIE i tak znów (zazwyczaj z zaskoczenia i z jeszcze większą siłą) powracają, by zostały wreszcie przyjęte, uświadomione, zintegrowane takie, jakie są.

I jeśli ktoś "stanowczo kogoś lub coś odrzuca", to wciąż ta odrzucana część lustrzy to, co potrzebuje przyjęcia. I wciąż lustrzy się wzajemnie samoodrzucenie konfliktami wewnętrzymi z tym, ci na zewnątrz. JA JESTEM "ostrzem świadomości" wskazuje na iluzję ograniczenia tzw. ego.

A świadomość niczego nie odcina od niczego, lecz przenika, uświadamia i integruje umożliwiając autentyczną transformację ja i uwalnianie od przywiązania do np. "toksycznych programów". Bo "toksyczne programy" dopiero dzięki ich ujawnieniu i zrozumieniu (skąd one i po co są wciąż jeszcze doświadczane), mogą być przyjmowane takimi, jakie są. Gdy są przyjęte, same się rozpuszczają i spalają w ogniu prawdziwej/bezwarunkowej miłości do SIEBIE jako całości i do każdej cząstki tej całości, która (czy jest tego świadoma czy nie) i tak pozostaje w oddaniu i "służbie" całości SIEBIE (SELF-JAŹNI). 

Nie gonię już za niczym, co gonieniem zmuszane było do ucieczki.
Nie szukam już tego, co i mnie szukało ukrywając Się przede mną w Zabawie w chowanego... w Zabawie lustrzanych odbić...
Bogini oddzielonej od Boga,
Świadomości od Umysłu,
Miłości od Mądrości,
Ciemności od Światła
a nawet Dobra od Zła itd., które i tak zawsze współtworzą doświadczenia różnych snów o SOBIE dopóki nie staną się samorozpoznaną Jednią.  Gdy Się odkrywa SIEBIE w swym odbiciu i rozpoznaje w nim SIEBIE, wszystkie puzzle Umysłu Świadomością scalają Się w Jedno... wyzwalającym zrozumieniem Siebie:
Boska Jednia zawiera Się w Boskiej Podwójności i Boska Podwójność zawiera Się w Boskiej Jedni. Zawsze. Umysł i Świadomość, Mądrość i Miłość tańczą swój Taniec Istnienia w wiecznej, niezmiennej Przestrzeni Absolutu.

I tak Się tu i teraz dziś snu-je i jaź-ni... 

sobota, 16 listopada 2019

P-ODDANIE SOBIE


Duch zawsze wzywa do całkowitego poddania Się Sobie i totalnego zaufania.
Do odpuszczenia wszystkich pomysłów, konceptów, scenariuszy i wyobrażeń, ocen, osądów, oczekiwań i pragnień wobec czego i kogokolwiek w przeszłości i przyszłości, a zwłaszcza wobec szczęśliwości.
💗
Błogość jest niezależna od jakichkolwiek okoliczności, lecz od samospełnienia Ducha w nas... ktore Się samo z Siebie u-jawnia, jaźni, jaśni... ja-śni.
💗
Nasze oddanie i ufność Duchowi wspierają cały Wszechświat, który dzięki nim ujawnia autentyczną, spontaniczną, prawdziwą Magię Istnienia. 
💗
Ujawniaj a Się Intencje Ducha płynące prosto ze Źródła Źródeł - Serca Serc.
Intencje Ducha, które są realizowane świadomie, w błogiej, nieskończenie otwartej przestrzeni... dla tańczącego Się w nas i nami Tańca Istnienia.

czwartek, 7 listopada 2019

GWIAZDA TO SŁOŃCE I SŁOŃCE TO GWIAZDA

Każda gwiazda jest słońcem...
tak też to słońce najbliżej nas jest gwiazdą...
wśród innych gwiazd bezkresnej przestrzeni.
Ta gwiazda nazywana jest słońcem dla rozróżnienia,
bo stanowi centrum układu planet i księżyców,
do którego należy Ziemia.
Blask jednej gwiazdy zwanej Słońcem
przysłaniający czasem blask innych gwiazd
jest tym samym blaskiem, co blask
wszystkich gwiazd, który jest rozpoznawalny
jedynie dzięki ciemności bezkresu, z którego się wyłania.
Pięknych nocy i dni...

wtorek, 5 listopada 2019

KIM JESTEM NIE WIEM

Jest podróż najpiękniejsza, co prowadzi w głąb Siebie.
Tu zanurza Się w Sobie i otula Sobą wszystko.
Tu  - "Kim Jestem?" - gdy pyta - odpowiada: "Nie wiem..."
I z tym "Nie wiem" jest w błogości najintymniej blisko.

Tu Obecność najczulej Ciebie obejmuje Sobą
i wszystkie fale interferencji i drgań pomiędzy nami.
W nich skrywa się Cisza. Jak pod bezcenną ozdobą
kryształu mieniącego Się wszystkimi nieskończonymi snami.

poniedziałek, 4 listopada 2019

TRUCIZNY (SPLAMIENIA) I PIĘĆ MĄDROŚĆI

Taka ciekawostka:
Praktykujący Wadżrajanę składają na początku obietnicę, że nie będą wyrzekać się uczuć przywiązania, gniewu, dumy i zazdrości, ponieważ gdyby zrezygnowali ze świadomego przeżywania emocji, nie byliby w stanie rozpoznać mądrości, jaka jest w nich zawarta.
Odrzucając pięć "trucizn umysłu" sprawiamy, że umyka nam możliwość urzeczywistnienia pięciu rodzajów wglądu - mądrości. A owe "trucizny" są jedynym źródłem tych mądrości. Dlatego praktykując tantrę, możliwa jest transformacja reakcji emocjonalnych, gdy następuje świadome przyjmowanie ich i wnikliwe wnikanie w nie, które prowadzi do dotarcia i doświadczenia zawartej w nich mądrości. 

W ten sposób wszelkie "przyczyny" i "obiekty" pożądania, przywiązania, zazdrości czy gniewu stają się źródłem wyzwolenia. Oznacza to, że kiedy jedna z pięciu podstawowych (w niektórych przekazach sześciu) trucizn *) pojawia się w umyśle, należy ją obserwować i przyjrzeć się temu, co stanowi jej esencję, dopóki nie zrozumiemy, że żadne uczucie nie istnieje w sposób ostateczny.
*) "trucizny" w tantrze przekształcane na mądrość: 

- gniew przekształcany w mądrość lustrzaną,
- iluzja i ignorancja (ego) w mądrość rzeczywistości,
- przywiązania i pożądania w przenikliwą mądrość,
- zazdrość w mądrość realizacji,
- duma w mądrość tożsamości,
i nienawiść we współczucie, współodczuwanie.

W buddyzmie pięć "trucizn" przekształcanych w pięć mądrości symbolizuje pięć kolorów Buddów - Tar. Przetransformowane trucizny w mądrości tworzą Tęczowe Ciało Buddy - Tary... „Ciało Tęczowe” symbolizuje przebudzenie wewnętrznej jaźni. I jest to stan, który jest etapem umożliwiającym „uzyskanie dostępu” do stanu Nirvany.
"Tęczowe Ciało" jest symbolem realizacji Jaźni (w czystym, samoświadomym, świetlistym umyśle) osiąganej już za życia.

A tu o tych pięciu mądrościach co nieco:

I o "truciznach" jeszcze coś.

p.s. przeżyłam kiedyś doświadczenie nagłego przekształcenia gniewu, a gniew mój spalił się w wybuchu takiego śmiechu z samej siebie, że chyba nigdy wcześniej tak się nie uśmiałam z samej siebie. A ten „kop energetyczny” śmiechu wyzwalanego z nagle uświadomionego wcześniejszego przywiązania do gniewu (i różnych wzorców utrzymujących mnie w odczuwaniu gniewu) wprost mnie „poraził” i to w momencie, gdy „zobaczyłam” (tak wewnętrznie bardziej w sensie uświadomienia sobie) siebie samą taką „strasznie zagniewaną”. I wtedy nagle, jakby walnął we mnie piorun – stało się to oczywiste i uświadomiłam sobie, co robiłam i dlaczego. I wtedy rozpuścił się we mnie cały gniew. Czułam jakby się rozpuszczał, a ja odzyskiwałam energię... ZROZUMIENIA i MIŁOŚCI. Potem jeszcze czasem pojawiały się podobne sytuacje, ale coraz częściej coraz świadomiej przyjmowany był gniew...

Od tamtej pory na nikogo się nie gniewam, nie wściekam się, nie muszę ani nie potrzebuję, choć potrafię zdecydowanie i „stanowczo” reagować w pewnych życiowych sytuacjach oraz wyrażać to, co mam do wyrażenia. Czasem nawet bardzo stanowczo, jeśli czuję w sercu, że tak mam zrobić. Możliwe, że nieodczuwanie gniewu i nieobrażanie się na innych nie jest „normalne” w sensie normy społecznej, więc i innym trudno mi to wytłumaczyć, zwłaszcza, gdy nie ma w nich potrzeby zrozumienia tego typu doświadczeń.