czwartek, 3 marca 2022

KOSMICI, LUDZCY BOGOWIE, TRANSHUMANIZM I TYM PODOBNE...

 Historia ta nie po to się tu opowiada, byś w nią wierzył - wierzyła, lecz po to, byś mógł-mogła ewentualnie skonfrontować z nią i rozpoznać swoją relację z postrzeganiem pewnych zjawisk z poszerzonej perspektywy - poza czasem. 

Jest taka historia o rasie kosmitów zwanej Grey - Szarakami. Szaraki byli na początku ludźmi, ale brzydzili się swojego naturalnego - jak twierdzili - odzwierzęcego pochodzenia. Dlatego z pewnej części nauki (wiedzy) zrobili coś na podobieństwo religii nowej wiary. Ich działania stały się podobne religijnej krucjacie nawołującej i przymuszającej ludzi (różnymi metodami działania) do przyjęcia tej nowej wiary w naukę. Nowa nauka (inżynierii genetycznej i technologizacji wielu dziedzin życia a także ludzkich ciał) wyznaczała nowy kierunek rozwoju zwany transhumanizmem. Jej twórcy zakładali, źe oni sami będą stawać się ludzkimi bogami, a pozostała część ludzkości będzie stawała się zdalnie kierowanymi biorobotycznymi zabawkami, podporządkowanymi hierarchicznemu systemowi kontroli wykreowanemu przez owych ludzkich bogów - przodków Szaraków.

Potencjalni Szaraki wszystkich ludzi, którzy myśleli inaczej niż oni, uważali za głupich, gorszych, zabobonnych, niedorozwiniętych, prymitywnych, ograniczonych i szalonych... . Nie uznawali ani nie tolerowali prawa do wolności wyboru czegokolwiek niezgodnego z ich ideologią. Dzięki dynamicznie rozwijającej się technologii inżynierii genetycznej i sztucznej inteligencji oraz wierze w genialne możliwości zmian, jakie niosła w swych założeniach owa nowa nauka i technologia, rozpoczęli genetyczne udoskonalanie człowieka na wielką skalę. Chcieli stawać się coraz bardziej sprawni fizycznie, intelektualnie, zapragnęli przedłużać swoje życie, uodparniać ciała na choroby, poszerzać swoje umiejętności i talenty... itp. Dokonując tych zmian pragnęli zawładnąć i podporządkować sobie Naturę. 

Przez lata udoskonalali się i transformowali za pomocą eksperymentów inżynierii genetycznej. Manipulowali swoim DNA, w celach naprawy tego, co uważali za niedoskonałości natury, podmieniali geny i tworzyli specjalnie projektowane dzieci hodowane w sztucznych macicach. (Oczywiście nie pytali tych dzieci, czy tego chcą, bo nie było takiej możliwości.

Ich ciała stawały się coraz mniej zróżnicowane płciowo. A w kolejnych pokoleniach tworzonych z pominięciem naturalnego zapłodnienia ich ciała przestały wytwarzać jajeczka i plemniki. 

W pewnym momencie zapasy w bankach spermy i jaj skończyły się. Zabrakło jajeczek i plemników do tworzenia kolejnych pokoleń metodą in vitro w sztucznych macicach, więc zaczęto stosować na masową skalę metodę klonowania. Istoty wcześniej zwane ludźmi przechodząc proces zwany transhumanizmem zaczęły nazywać siebie nową rasą, w języku ludzkim zwaną Grey - Szarakami. 

Okazało się jednak, że metody transhumanistycznego udoskonalania ludzkiego gatunku, które miały ze sobą nieść wielkie korzyści i podnoszenie jakości życia, w rezultacie prowadziły do powstawania nowych chorób, wcześniej nieznanych i niespotykanych oraz do zaskakującej degeneracji ciał. Naukowcy próbowali uchronić ten gatunek przed degeneracją. Zaczęli więc tworzyć hybrydy podmieniając geny swojego gatunku genami różnych zwierząt. Ale efekty tych eksperymentów także okazały się niezgodne z oczekiwaniami. 

W końcu po wielu latach mierzonych dziesiątkami pokoleń Szaraki, pomimo wielkiej pogardy dla ludzi, których uznawali za prymitywną rasę, zaczęli na nich robić eksperymenty mające na celu wzmocnienie ciał Szaraków ludzkimi genami. Te eksperymenty także nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Pojawił się zatem kolejny pomysł. I zaczęto stosować inną metodę - zapładniania ludzkich kobiet specjalnie genetycznie komponowanymi zarodkami, które były mieszanką genów Szaraków i ludzi. Szaraki robiły to bez zgody ludzi organizując porwania i kierując się zasadą: cel uświęca środki. Bo przecież chcieli ratować swoją rasę. 

Jednak genetyczne zróżnicowanie między tzw. ludźmi i Szarakami było już tak duże, że dzieci rodzone z tych eksperymentów w łonach ludzkich kobiet nie przeżywały nawet kilku dni. Dlatego Szaraki postanowiły jeszcze poeksperymentować na małpach. Częściowo im się udało, ale kosztem ich upadku ewolucyjnego - inwolucji, bo w wyniku tych eksperymentów powstał gatunek homo erectus. 

Tak w tej historii przeszłość przeplata się z przyszłością zataczając krąg po symbolicznym kole ewolucji - inwolucji. Stwarzana iluzja techniczno-materialnej (cywilizacyjnej) ewolucji, pozbawionej prawdziwego duchowego rozwoju (ekspansji samoświadomości) oraz świadomej dobrowolności uczestniczenia kogokolwiek we wszelkich eksperymentach, zawsze prowadzi do inwolucji czyli upadku. To symboliczne koło w buddyzmie nazywane jest kołem sansary - kołem cierpienia.

No cóż... Jacykolwiek tzw. kosmici to my sami... bez znaczenia czy z przeszłości czy z przyszłości. Bo koło - po którym toczy się cykliczna ewolucja i inwolucja przemiany człowieka w kosmitów i kosmity w człowieka - widziane z przestrzeni poza czasem - jest do pewnego momentu zamkniętym zbiorem. Wyjście z tego powtarzającego się cyklu jest możliwe, gdy perspektywa postrzegania umożliwia integrację całości owego cyklu przemian w sobie, Sobą - jako całością.

Ludzkie ciało jest arcydziełem wszechświata, cudem. Ludzkie ciało jest nasieniem kosmicznej świadomości. Ludzkie ciało zawiera wszystkie informacje historii kosmosu i ziemskiej historii, całej przeszłości i przyszłości. W każdej komórce ludzkiego ciała Istnienie (świadomość, Duch) może rozpoznać obecność wszystkich przodków z przeszłości i przyszłości, kosmicznych i ziemskich. Nie tylko ludzkich przodków. Bo także minerały, rośliny, zwierzęta a nawet tak zwane bakterie, wirusy i grzyby to nasi przodkowie. Tak samo jak my, są one kosmiczno-ziemskimi dziećmi. I wszyscy ci przodkowie z przeszłości i z przyszłości są w pewnym sensie wciąż żywi w ludzkim ciele. Ich wszystkie historie są zapisane w każdym ludzkim ciele, które jest szatą Ducha. I jako istoty ludzkie pochodzimy ze wszystkich zakątków kosmosu - całego wszechświata. 

Wyzwolenie z zapomnienia o tym jest wyzwoleniem w ludzkim ciele całości... jako dar przebudzenia w tu i teraz. W tym rozpoznaniu wszyscy przodkowie z przeszłości i z przyszłości są przyjęci, zintegrowani w całości i wyzwoleni w Sobie.

I np. Budda przekazywał tę głęboką wiedzę o Sobie jako całości, która staje się samoświadoma Siebie w ludzkiej formie. A wiedza ta brzmi (mniej więcej tak):

Najgłębsze wyzwolenie jest możliwe w ludzkiej formie - poprzez ludzką formę. 

Aho!