Niektórzy tłumaczą te efekty jako latające "drobinki kurzu"... No
cóż... Pokój świeżo po remoncie, świeżo wysprzątany... Siedziałam w zasadzie w
bezruchu, piesa Karunka także. Co niby miałoby ten ruch drobinek
"kurzu" spowodować? Zwłaszcza taki dosyć nietypowy... Te niby
"drobinki kurzu" wyłaniają się: znikąd, ze ścian, z podłogi... Dla
mnie to nie "kurz". Piękne zjawisko... I taki
"drobiazg" :
zanim Karunka zaczęła się drapać, poleciało wiele
"orbsów". A dlaczego nie pojawia się ich więcej, kiedy Karuna zaczęła
się drapać? Jeśli to byłyby "drobinki kurzu", to w tym momencie
powinno pojawić się ich znacznie więcej. A tak się nie dzieje. Lecą sobie w
trakcie jej drapania za nią, przed nią, ale nie wokół niej ani z niej. Sami
zobaczcie...
Jeden film z nocy 17-18.07.2018, a drugi z nocy 18-19.07.2018.
Miłej zabawy dziecięcej, radosnej, błogiej i świadomej...
dla tych, co to czują...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz