Czas określa - opisuje różne zjawiska w tym np.:
- chwila, moment, punkt na jakiejś osi czasu,
- odcinek czasu, trwanie
- zbiór wszystkich punktów i okresów czasowych,
- czwarta współrzędna czasoprzestrzeni w teorii względności.
Według teorii względności im większa grawitacja, tym wolniej płynie czas. Bo grawitacja zakrzywia czasoprzestrzeń.
Czas zatem jest bardzo względnym pojęciem i narzędziem umysłu również dlatego, że daty to pojęcia całkiem umowne. Kalendarze, które naliczają czas bywają różne. Obejmują różne cykle czasowe. I różne zdarzenia - czy to historyczne czy astronomiczne - oznaczają różne początki naliczania czasu w kalendarzach różnych kultur.
Z moich doświadczeń wynika, że zdarzenia z przyszłości mierzonej czasem liniowym możemy pamiętać - postrzegać jako przeszłość - coś, co już kiedyś się zdarzyło.
Bo czy pamiętamy tylko przeszłość? Np. czy cywilizacja Atlantydy należy do przyszłości czy przeszłości ludzkiego gatunku?
W sensie rozwoju cywilizacyjno-duchowym ludzkości cywilizacja Atlantydy jako wyjątkowo zaawansowana technologicznie i duchowo może być umieszczana w przyszłości względem obecnej kondycji (cywilizacji) ludzkości. Gdy jednak przejawia się pamięć o zdarzeniach, jakie miały miejsce na przykład na Atlantydzie, umieszczane są one w przeszłości. Jakby pamięć o jakichś zdarzeniach była utożsamiana wyłącznie z przeszłością. Podobnie z doświadczeniami w snach i wizjach spotkań z innymi cywilizacjami. Tak samo z doświadczeniami z różnych światów oraz snami - wizjami zdarzeń, które są zapowiedziami tego, co ma się wydarzyć, a później się wydarza.
W tym sensie nasze "podróże w czasie" są czymś oczywistym. Ale czy te podróże przenoszą nas wyłącznie do jakiejś przeszłości?
Jeśli "gdzieś" istnieją informacje o jakichś zdarzeniach, a my mamy dostęp do wiedzy o tych zdarzeniach lub doświadczamy we śnie albo w wizji zdarzenia, które ma się wydarzyć niby dopiero w jakiejś przyszłości, czy to znaczy, że już kiedyś się wydarzyło? Czy raczej wszystko, co może się zdarzyć istnieje jako potencjalne, a my mamy potencjalny dostęp do tego, co potencjalnie może się zdarzyć i stać się naszym doświadczeniem. :)
Z moich doświadczeń wynika, że wizje różnych doświadczeń z podróży po różnych światach - snach - zdarzają się zawsze poza czasem. Tylko umysł uwarunkowany koncepcjami czasu, umieszcza te zdarzenia w różnych punktach czasowych na jakichś osiach czasu - w pewnych ciągach czasowych. Niektóre z nich są liniowe, inne: kołowe (cykliczne), helikoidalne (jak sprężyna) albo spiralne dwu i trówymiarowe...
Istnieje także pojęcie czasu kwantowego. Umożliwia ono natychmiastowe pokonywanie nie tylko ogromnych odległości przestrzennych, ale także natychmiastowe przeskoki świadomości w relatywnym czasie.
W mechanice relatywistycznej czas stanowi czwartą współrzędną czasoprzestrzeni, jego upływ zależy od obserwatora i jest różny dla różnych obserwatorów. Jest także różny i zależny od preferowanej koncepcji czasu, którą obserwator nie tyle uznaje za jedynie prawdziwą, co potencjalnie prawdopodobną czyli możliwą.
Ponieważ w doświadczeniach transcendentnych zanika grawitacja, która ma związek z tak zwaną masą energii, czas przyspiesza w trakcie zanikania grawitacji.
Tak samo gdy na przykład liniowy albo nawet kołowy (cykliczny) upływ czasu przestaje być narzędziem postrzegania czy odniesienia dla obserwatora, czas może zmieniać swoją prędkość i kierunek, może być postrzegany w różnych ciągach czasowych (liniowych, kołowych, helikoidalnych lub spiralnych itp.).
Gdy pojęcie czasu dla obserwatora przestaje być istotne w obserwacji, czas zanika i przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie w obserwacji zjawisk. Dla takiego obserwatora wszystkie zjawiska istnieją i nawet pojawiają się poza czasem. Pojęcie teraz także znika, ponieważ jest tylko słowem - symbolem wskazującym na pewien stan - sposób istnienia, które słowo teraz opisuje. Lecz słowo opisu nigdy nie jest tym stanem - sposobem bycia i postrzegania zjawisk istniejących poza czasem.
Niektóre wizje i sny o zdarzeniach w różnych światach - snach wynikają z ekspansji świadomości, która wnika w te światy i przenika je. Jakby świadomość zwiedzała różne części uniwersalnego umysłu. A wiedza o istnieniu tych różnych światów sprawia, że rozpadają się granice wcześniejszego postrzegania i rozumienia różnych zjawisk. Rozpadają się granice umysłu wytyczane przywiązaniem do jakichś koncepcji, które ograniczają przestrzenność i pojemność umysłu osobowej, indywidualnej samoświadomości - świadomości Siebie.
Dlaczego - mimo, że w swoim najgłębszym istnieniu jesteśmy świadomością wypełniającą i jakby przenikającą wszystkie potencjalne wytwory uniwersalnego umysłu (Jaźni - Self - Siebie), mamy możliwość istnienia jednocześnie we wszystkich potencjalnych formach pojawiających się z uniwersalnego umysłu, jednak doświadczamy osobowego, indywidualnego zakotwiczenia w formie ludzkiego ciała w danym świecie - śnie, w jakimś umownym czasie (uzgodnionym przez daną kulturę) w danej czasoprzestrzeni?
Ano dlatego, że taka jest nasza natura: jednocześnie jesteśmy: świadomością, uniwersalnym umysłem oraz indywidualnym bytem, który jest lśnieniem jednego Ducha, jednej świadomości we wszystkim, co jest potencjałem uniwersalnego umysłu - Jaźni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz