Kiedy doświadczane jest zaśnienie we śnie, sen traktowany jest jako jedyna rzeczywistość. Wtedy przez całkowite utożsamienie się z ciałem i z odgrywanymi (w) nim rolami (postaciami), sen traktowany jest jako jedyna rzeczywistość. Jednak sen jest snem, a rzeczywistość jest rzeczywistością. Natomiast iluzja przejawia się wtedy, gdy sen traktowany jest jako rzeczywistość i to jedyna.
Zaśnienie we śnie i traktowanie snu jako rzeczywistość jest iluzją.
To jest jak... zabawa w uwodzenie siebie fałszywymi wyobrażeniami o sobie. Iluzje są w pewnym sensie atrakcyjnymi, i owszem, kłamstwami o sobie, sztuczkami, trikami, zmyłkami, które wynikają z utożsamienia z myślo-obrazami kreującymi różne role (postaci) oraz tworzącymi zasady i prawa świata - w rzeczywistości iluzorycznego, ale który w zaśnieniu uznawany jest za jedyną rzeczywistość. (Piękne na swój sposób są te sztuczki, tak samo jak piękne są zabawy w chowanego i wiele innych, które uatrakcyjniają sny o sobie. :-) )
W zaśnieniu, dzięki iluzorycznym utożsamieniom z myślo-obrazami, odgrywana jest rola bohatera, a sen traktowany jest przez bohatera snu jako jedyna rzeczywistość jego świata. Gdy jednak coś (w bohaterze) dostrzega, że taka rzeczywistość jest iluzją, że postrzegany świat jest jednym z nieskończonej wielości snów, widziane jest też, że role odgrywane (przez bohatera) we śnie, zaczynają ulegać zmianie. Rozwiewa się iluzja, sen jest widziany jako sen, a nie rzeczywistość i całkowite utożsamianie bohatera z rolami we śnie zanika.
Bohater odkrywa, że jest czymś, co widzi i obserwuje różne sny. I to coś jest świadome, że sny nie są rzeczywistością, że rzeczywiste istnieje poza snami. Odkrywa, że gdy śni się jakiś sen, coś w nim obserwuje ten sen. Obserwuje przebudzenie, w którym bohater snu odgrywający nieświadomie jakieś role zanika. Chociaż sny nadal się śnią.
To rzeczywiste spoza snów obserwuje nierzeczywiste sny i zaśnienia w tych snach, w których nierzeczywiste postrzegane jest jako rzeczywistość. Rzeczywiste obserwuje też przebudzenia z zaśnienia... Każde przebudzenie następuje we śnie - ze snu do snu, a nie poza snami. Istniejące poza snami niezmienne rzeczywiste widzi w snach to, co jest takim, jakie i czym jest. Na przykład, że rzeczywistość to rzeczywistość, sen to sen, a iluzja to iluzja.
Wyzwalając się z nierzeczywistego i stając się rzeczywistym staję się (choć w swej głębi, poza iluzjami zawsze jestem) tym, co jest samoświadome, że
bez snów o sobie nie istnieje ani nie wie, kim ani czym jest.
Bez snów rzeczywiste nie mogłoby poznać siebie i rozpoznać, że jest samoświadome. Dlatego samoświadome oddane jest całkowicie
jednoczesnej obserwacji - widzeniu snów
oraz
byciu świadomym siebie w doświadczeniu formy we śnie.
Samoświadome nie działa we śnie jako całkowicie podporządkowane zasadom i prawom obowiązującym w danym śnie. Porzuca te zasady i prawa dla bycia samoświadomością, której działania w snach są jednocześnie
wyrazem błogości istnienia poza snami (rzeczywiste, niezmienne jestem)
oraz
wyrazem radości bycia w snach i zabaw snami (nierzeczywiste, zmienne ja).
Samoświadome ja jestem (*).
Działania samoświadome zawsze wskazują na możliwość wyzwolenia z iluzji zaśnienia w snach o sobie. Właśnie wyzwolenia nie ze snów, ale z iluzji zaśnienia w snach. Rzeczywiste spoza snów obserwuje nierzeczywiste sny i zaśnienia w tych snach, w których... nierzeczywiste postrzegane jest jako rzeczywistość. Jednak
istnienie snów jest rzeczywiste (rzeczywistością), choć sny nie są rzeczywiste. A iluzją jest postrzeganie treści snów jako rzeczywistości. :-)
Działania samoświadome zawsze zadziewają się w wolności od rezultatów tych działań. Dlatego bywają nazywane nie-działaniem. Te działania można przyrównać do "pukania Ducha": Duch (to coś, co jest rzeczywiste) używając narzędzi ze snów puka w skorupę utworzoną z iluzji i nigdy nie przestaje, nigdy brakiem odpowiedzi się nie zraża, puka aż do skutku, aż - zamknięty w środku skorupy utworzonej z iluzji utkanej z fałszywych wyobrażeń o Sobie - usłyszy we śnie swoje własne pukanie. Wtedy skorupa iluzji zaczyna pękać...
Duch puka w snach w skorupy iluzji na różne sposoby, niezliczone sposoby, które są elementami Jego (można by powiedzieć, że kosmiczno-ziemsko-nieziemsko-boskiej) Zabawy (ze) Sobą.
(*) Różnica między JAM JEST a JA JESTEM jest taka sama jak na przykład między staropolskim "zawżdy" a współczesnym "zawsze". Jeśli ja jest utożsamione z myślo-obrazami, według których staropolskie słowo "zawżdy" jest bardziej wartościowe od współczesnego słowa "zawsze", to takie ja będzie "zawżdy" szukać argumentów na potwierdzenie owej "racyji" czyli słuszności tegoż utożsamienia. :-D
czwartek, 4 stycznia 2024
PUKANIE DUCHA :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz