można zadać SOBIE całkiem inne pytanie:
Po co zazdrościć,
jeśli można się cieszyć z czyjejś radości
i tym samym nie blokować
swoich własnych możliwości?
Po co zazdrościć,
jeśli nie ma komu i czego,
bo wszystko jest Tobą w nieskończoności
doświadczania swoich własnych możliwości...
tego, owego i niczego...
i wielkiej, bezkreśnie nieskończonej, bo wiecznej Miłości...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz