Mylenie płci kobiety i mężczyzny z "męskością" i
"żeńskością" jako dwóch zróżnicowanych wibracji energii - dwóch
przejawów boskości w ciele istot ludzkich prowadzi do niezrozumienia i wielu
nieporozumień.
Boskie energie "kosmiczne" (duchowe) zwane
"żeńskimi i męskimi pierwiastkami" czy "boską kobiecością i boską męskością" manifestują się formami, ciałami
fizycznymi także istot ludzkich, poprzez te formy ciała, w nich. Jednak
utożsamianie ich z ciałami fizycznymi i ich płciowością jest nieporozumieniem.
Bo na przykład boską "żeńskością" jest przestrzenność i ruch, a boską
"męskością" skoncentrowanie i bezruch. (A w niektórych kulturach odwrotnie.) "Męskie" jest np.
światło, a "żeńska" jest ciemność. Boską energią "męską", jednak ograniczoną strachem
(owocem umysłu uwarunkowanego pojęciami dobra i zła), jest np. agresywność
(fizyczna, psychiczna, słowna) zarówno współczesnych mężczyzn jak i kobiet.
W dualistycznym, biegunowym (jako swoich przeciwieństw)
świecie doświadczania oddzielenia, podziałów i poznawania dobra i zła np.
intelekt (myślenie, wiedza) jest przejawem boskiej "męskości" u
mężczyzny i kobiety. Jednak ta boska energia "męska" przejawia się
jako "panowanie" umysłu (uwarunkowanego) nad sercem (zablokowanym). Bo "wie najlepiej."
Boska "żeńskość" przejawia się jako inteligencja
serca (intuicja, odczuwanie). Jednak w dualistycznym, biegunowym świecie
przejawia się jako emocjonalność serca (zablokowanego) panująca nad umysłem
(uwarunkowanym). Bo "czuje najwrażliwiej".
Boska "żeńska" jest Miłość (bezwarunkowa,
wszechobejmująca) i boska "męska" jest Mądrość (widząca wszystko jako
Jedno, całość przejawiającą się nieskończoną różnorodnością). (w Tybecie odwrotnie.) Ta najgłębsza
Istota "męskości" i "żeńskości" boskości JEST całkowicie
naturalna dla i jest w... każdej Istocie ludzkiej, bez względu na jej płeć czyli fizyczną formę.
Przez fizycznie męską formę może przejawiać się więcej
boskiego "pierwiastka żeńskiego" niż boskiego "męskiego" i
odwrotnie. Jakiekolwiek wywyższanie się kobiety nad mężczyzną czy mężczyzny
nad kobietą jest przejawem zaburzenia tego, co boskie "męskie" i
"żeńskie" w nas. Gdy mężczyzna widzi w kobiecie "zło", jest to zawsze to, czego sam
się wyparł i projektuje na kobietę reprezentującą odrzuconą jego własną boską
"żeńskość". Gdy kobieta widzi w mężczyźnie "zło", widzi to,
czego sama się wyparła i projektuje na mężczyznę - odrzuconą swoją własną boską
"męskość".
Każda istota ludzka, bez względu na swoją płeć, dojrzewa do
swojej pełni poprzez zharmonizowanie obu swoich części z "poziomu"
boskiego: "żeńskiego" i "męskiego", Bogini i Boga. Jednak zanim to się stanie, niektóre kobiety przechodzą
integrację ze swoją boskością i gdy "stają się" boginiami, wpadają w pułapkę dumy *. Dokładnie tak
samo, jak mężczyźni integrujący się ze swoją boskością, stający się bogami, też wpadają w pułapkę dumy. To jednak jest
etap przejściowy... w odzyskiwaniu
swojej pełni... Boga i Bogini (Animy i Animusa) jako Jedni. Kobieta i mężczyzna
potrzebują najpierw "odzyskać i uhonorować" - zintegrować w sobie:
Kobieta to, co w niej boskie "żeńskie", Mężczyzna to, co boskie
"męskie" w nim. Następnie zintegrować w sobie tę drugą część SIEBIE i
scalić. Czasem dzieje się to naprzemiennie, ale i tak na różne sposoby nasza
boska "żeńskość" i "męskość" dążą do pełnej harmonii w
Istocie ludzkiej, bez względu na jej fizyczną formę - płeć.
*) W buddyzmie duma to "splamienie" lub "trucizna" z poziomu świata bogów i bogiń. W trakcie transformacji i integracji zamienia się w mądrość. Oczyszczona duma staje się "mądrością równości".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz