wtorek, 26 czerwca 2018

UMOWNIE WOLNA WOLA?


Kochana Ewo, dziękuję za pytanie: 
"Co rozumiesz jako naszą umownie wolną wolę?" 
i inspirację. 

O WOLNEJ WOLI.... Się tak przejawia w wolności:

Każdy z nas ma tak zwaną wolną wolę. Nasza wolna wola jest (dla mnie) iluzją. Ta nasza "umownie wolna wola" może łączyć się z Wolą Całości. Aby ten akt mógł nastąpić, najpierw zdarza się pojednanie, scalenie Siebie, zintegrowanie i ukochanie Siebie jako całości (Ja-ź-ni) w tym, co znane i nieznane, a nawet niepoznawalne...
świadomość poprzez Umysł scala całość Siebie (Ja-ź-ni). Czy ja to robię? To samo się wydarza.

Wszyscy jesteśmy w pewien sposób animowani przez siły znacznie potężniejsze od naszych możliwości jako istoty ludzkiej, a jednocześnie dzieje się to przy naszym współudziale. Czy fala rzeki, morza, oceanu ma wpływ na to, jaka jest, w którym kierunku płynie i na jakim brzegu znika? A jednak fala jako integralna cząstka całości jest doskonała taką, jaką jest, tak jak całość oceanu. Czy fala ma wybór?

Podobnie jest z istotą ludzką. Podejmujemy różne decyzje, dokonujemy różnych wyborów, ale część z nich dokonywana jest na podstawie tzw. pożądania tego, czy tamtego wynikającego z oddzielenia od całości, którą jesteśmy. To nigdy nie daje ukojenia. Takie działania nazywam "umownie wolną wolą" - iluzją wolnej woli. Bo to tak, jakby fala chciała płynąć w odwrotnym kierunku niż jest poruszana, stawiając opór prądom całego oceanu. Jakby chciała sama decydować o tym, gdzie chce popłynąć. A jednak i takie doświadczenia "lokalne" - w pewnych czasoprzestrzeniach całości wszechświata się zdarzają i są dane np. Istotom ludzkim. Jak w tym naszym świecie-śnie. Te światy są przez niektórych nazywane piekłem albo kołem cierpienia albo kołem życia i śmierci czyli samsarą.

Zdarza się jednak, że intuicyjnie odczuwamy, słyszymy, odczuwamy coś, co przejawia Się nie "z głowy", a "z serca". Bo pojawiają się sygnały - tzw. intencje. Są to "pragnienia Duszy" albo "wskazówki Ducha", to, co płynie do nas, dla nas z tzw. Wyższego Ja. I kiedy za nimi podążamy, rozwijamy się zgodnie z ruchami tańca całości - "płyniemy z prądem". Wtedy nasza "umownie wolna wola" na powrót scala się z Wolą całości. I ból, cierpienie wywoływane wcześniejszymi oporami zanikają. I jednocześnie jesteśmy przestrzennością, w której to wszystko Się zdarza, dzieje, robi, zmienia, bezruchem, który częścią Siebie tańczy taniec istnienia... 

Ekspansja czy poszerzanie "przestrzenności i wielowymiarowości" Istoty ludzkiej i jej samoświadomości zdarza się i jest "wypadkową" tego, jak porusza się i tańczy całość, cały wszechświat. Więc tzw. wyzwolenie z iluzji oddzielenia i iluzji wolnej woli polega na uwalnianiu wszystkiego, co stawia opór, co ogranicza "płynięcie z prądem". Wtedy następuje połączeniu z Wolą całości... To Samo Się zadziewa, przy naszym współudziale. Podobnie jak w spektaklu pacynek: są one animowane przez Coś znacznie potężniejszego niż pacynki. Gdy zaś pacynki ulegają iluzji, że same podejmują decyzje, same działają, ulegają iluzji wolnej woli. A jednak to poprzez nie manifestuje Się to, co nimi animuje. Doświadcza błogości i radości istnienia. A one są integralnymi cząstkami całości, która nimi animuje, a także są wyrazem tej całości, bo są z nią całkowicie zintegrowane. Bez nich całość nie mogłaby doświadczać Siebie i błogości istnienia, bez nich nie byłoby to możliwe. Podobnie jak odczuwanie błogości zapachu kwiatu bez istnienia kwiatu nie może się zdarzyć. Tak samo świadomość bez umysłu czy taniec bez bezruchu czy istnienie bez formy czy nirwana bez samsary itd.

Z rozpoznań, jakie Się przeze mnie przejawiają wynika, że zawsze dostajemy od Wszechświata dokładnie to, co jest nam potrzebne na naszej ścieżce, w naszej Podróży. I widzę, że tak się dzieje z nami wszystkimi i wszystkim, co nas otacza, choć nie wszyscy są tego świadomi. Kiedyś miałam wizję "Kosmicznej Ceremonii" połączenia Się świadomości we wszystkich formach istnienia, w całości. Totalnego scalenia Się na powrót całości w Swojej Jedni. Więc wiem, że to jest możliwe. 

Jestem Tym, Kim/Czym Jestem, ponieważ WSZYSCY JESTEŚMY TYM/CZYM JESTEŚMY.

Y:

Po co modlitwa skoro pokusa i tak ma się wydarzyć ? A jednak On powiedział : "Wstańcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie".

Tikali:
"Pokusa" i tak się wydarza...ale nie zawsze jej ulegamy. Czasem ulegamy, a potem z jakiegoś powodu przestajemy. Z jakiego powodu "pokusy" się wydarzają? Bo taki ten świat-sen, pełen różnych pokus i atrakcji... Zresztą, sam odpowiedź znajdziesz w Sobie. Są modlitwy, które się nie spełniają albo spełniają po bardzo wielu latach. I jest różnica między odklepywaniem modlitw a modlitwą, która jest intuicyjnym wyczuwaniem pragnienia Serca czyli coś jak kontemplacja - bycie w oddaniu, zaufaniu i przyjmowaniu tego, co jest dane w tu i teraz. A i tak wszystko Się zadziewa, bo jesteśmy tak prowadzeni przez Wyższą Siłę, którą można nazywać Bogiem albo całością, jednią wszechświata. Choć inni mogą to widzieć i czuć inaczej. "Bóg obdarował Człowieka wolną wolą ale dopiero w Chrystusie człowiek może jej doświadczyć w całej pełni ." Te słowa również oddają sens tego, co wyraziłam o umownie wolnej woli i połączeniu z Wolą. 

"Bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi." 
A pokusa? Pokusa ma źródło w przekonaniu, że jest też wola moja. Dziękuję. 

O modlitwie w następnej notatce więcej...






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz