Kochana Ewo,
dziękuję za pytanie:
"Co rozumiesz jako naszą umownie wolną wolę?"
i inspirację.
"Co rozumiesz jako naszą umownie wolną wolę?"
i inspirację.
O WOLNEJ
WOLI.... Się tak
przejawia w wolności:
Każdy z nas
ma tak zwaną wolną wolę. Nasza wolna wola jest (dla mnie) iluzją. Ta nasza
"umownie wolna wola" może łączyć się z Wolą Całości. Aby ten akt mógł
nastąpić, najpierw zdarza się pojednanie, scalenie Siebie, zintegrowanie i
ukochanie Siebie jako całości (Ja-ź-ni) w tym, co znane i nieznane, a nawet
niepoznawalne...
świadomość
poprzez Umysł scala całość Siebie (Ja-ź-ni). Czy ja to robię? To samo się
wydarza.
Wszyscy
jesteśmy w pewien sposób animowani przez siły znacznie potężniejsze od naszych
możliwości jako istoty ludzkiej, a jednocześnie dzieje się to przy naszym
współudziale. Czy fala rzeki, morza, oceanu ma wpływ na to, jaka jest, w którym
kierunku płynie i na jakim brzegu znika? A jednak fala jako integralna cząstka
całości jest doskonała taką, jaką jest, tak jak całość oceanu. Czy fala ma
wybór?
Podobnie jest
z istotą ludzką. Podejmujemy różne decyzje, dokonujemy różnych wyborów, ale
część z nich dokonywana jest na podstawie tzw. pożądania tego, czy tamtego
wynikającego z oddzielenia od całości, którą jesteśmy. To nigdy nie daje
ukojenia. Takie działania nazywam "umownie wolną wolą" - iluzją
wolnej woli. Bo to tak, jakby fala chciała płynąć w odwrotnym kierunku niż jest
poruszana, stawiając opór prądom całego oceanu. Jakby chciała sama decydować o
tym, gdzie chce popłynąć. A jednak i takie doświadczenia "lokalne" -
w pewnych czasoprzestrzeniach całości wszechświata się zdarzają i są dane np.
Istotom ludzkim. Jak w tym naszym świecie-śnie. Te światy są przez niektórych
nazywane piekłem albo kołem cierpienia albo kołem życia i śmierci czyli
samsarą.
Zdarza się
jednak, że intuicyjnie odczuwamy, słyszymy, odczuwamy coś, co przejawia Się nie
"z głowy", a "z serca". Bo pojawiają się sygnały
- tzw. intencje. Są to "pragnienia Duszy" albo "wskazówki
Ducha", to, co płynie do nas, dla nas z tzw. Wyższego Ja. I kiedy za nimi
podążamy, rozwijamy się zgodnie z ruchami tańca całości - "płyniemy z
prądem". Wtedy nasza "umownie wolna wola" na powrót scala się z
Wolą całości. I ból, cierpienie wywoływane wcześniejszymi oporami zanikają. I
jednocześnie jesteśmy przestrzennością, w której to wszystko Się zdarza,
dzieje, robi, zmienia, bezruchem, który częścią Siebie tańczy taniec
istnienia...
Ekspansja czy
poszerzanie "przestrzenności i wielowymiarowości" Istoty ludzkiej i
jej samoświadomości zdarza się i jest "wypadkową" tego, jak porusza
się i tańczy całość, cały wszechświat. Więc tzw. wyzwolenie z iluzji
oddzielenia i iluzji wolnej woli polega na uwalnianiu wszystkiego, co stawia
opór, co ogranicza "płynięcie z prądem". Wtedy następuje połączeniu z
Wolą całości... To Samo Się zadziewa, przy naszym współudziale. Podobnie jak w
spektaklu pacynek: są one animowane przez Coś znacznie potężniejszego niż
pacynki. Gdy zaś pacynki ulegają iluzji, że same podejmują decyzje, same
działają, ulegają iluzji wolnej woli. A jednak to poprzez nie manifestuje Się
to, co nimi animuje. Doświadcza błogości i radości istnienia. A one są
integralnymi cząstkami całości, która nimi animuje, a także są wyrazem tej
całości, bo są z nią całkowicie zintegrowane. Bez nich całość nie mogłaby
doświadczać Siebie i błogości istnienia, bez nich nie byłoby to możliwe.
Podobnie jak odczuwanie błogości zapachu kwiatu bez istnienia kwiatu nie może
się zdarzyć. Tak samo świadomość bez umysłu czy taniec bez bezruchu czy
istnienie bez formy czy nirwana bez samsary itd.
Z rozpoznań,
jakie Się przeze mnie przejawiają wynika, że zawsze dostajemy od Wszechświata
dokładnie to, co jest nam potrzebne na naszej ścieżce, w naszej Podróży. I
widzę, że tak się dzieje z nami wszystkimi i wszystkim, co nas otacza, choć nie
wszyscy są tego świadomi. Kiedyś miałam wizję "Kosmicznej Ceremonii"
połączenia Się świadomości we wszystkich formach istnienia, w całości.
Totalnego scalenia Się na powrót całości w Swojej Jedni. Więc wiem, że to jest
możliwe.
Jestem Tym,
Kim/Czym Jestem, ponieważ WSZYSCY JESTEŚMY TYM/CZYM JESTEŚMY.
Y:
Po co
modlitwa skoro pokusa i tak ma się wydarzyć ? A jednak On powiedział :
"Wstańcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie".
Tikali:
"Pokusa"
i tak się wydarza...ale nie zawsze jej ulegamy. Czasem ulegamy, a potem z
jakiegoś powodu przestajemy. Z jakiego powodu "pokusy" się wydarzają?
Bo taki ten świat-sen, pełen różnych pokus i atrakcji... Zresztą, sam odpowiedź
znajdziesz w Sobie. Są
modlitwy, które się nie spełniają albo spełniają po bardzo wielu latach. I jest
różnica między odklepywaniem modlitw a modlitwą, która jest intuicyjnym
wyczuwaniem pragnienia Serca czyli coś jak kontemplacja - bycie w oddaniu,
zaufaniu i przyjmowaniu tego, co jest dane w tu i teraz. A i tak wszystko Się
zadziewa, bo jesteśmy tak prowadzeni przez Wyższą Siłę, którą można nazywać
Bogiem albo całością, jednią wszechświata. Choć inni mogą to widzieć i czuć
inaczej. "Bóg obdarował Człowieka wolną wolą ale dopiero w Chrystusie
człowiek może jej doświadczyć w całej pełni ." Te słowa również oddają
sens tego, co wyraziłam o umownie wolnej woli i połączeniu z Wolą.
"Bądź
wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi."
A pokusa? Pokusa ma źródło w
przekonaniu, że jest też wola moja. Dziękuję.
O modlitwie w następnej notatce więcej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz