środa, 6 czerwca 2018

O RÓŻNYCH DROGACH, SPOSOBACH ISTNIENIA ORAZ... SEKSUALNOŚCI.

z wdzięcznością za inspiracje Się przejawia w wolności...

X: "Celibat nie zapewnia świętości ani rozwoju tzn. natężenia mistycznych doznań itp. historii."

Tikali: "Świętości" może i nie zapewnia. Ale co i komu ze "świętości"? Rezygnacja z seksu może, (chociaż nie musi), dać rozpoznanie czym jest seks, jaką rolę pełni seksualność w życiu człowieka nie tylko "na poziomie" biologii, psychologii, lecz również energii. Takie rozpoznanie może wzbogacić człowieka i poszerzyć jego samoświadomość… Może, ale nie musi, bo na przykład:

Są kobiety, które po rozstaniu z jakimś kolejnym partnerem zostają same przez lata (albo i krócej) i są z tego powodu nieszczęśliwe. Marzą o spotkaniu odpowiedniego partnera. Kompensują sobie te tęsknoty np. w snach (uprawiając seks z różnymi mężczyznami albo Michałem Archaniołem albo... Jezusem… - tak, słyszałam i takie opowieści). Te kobiety są w "celibacie", nie z powodu dokonania świadomego wyboru, lecz z niemożności znalezienia "odpowiedniego" partnera. Podobnie wielu księży wybiera ten" zawód" dla "prestiżu" na przykład nie będąc w pełni świadomymi, czym naprawdę jest "celibat". Tę decyzję - aby rzeczywiście "celibat" mógł spełnić swoją funkcję jako "narzędzie poznawcze" - warto podejmować świadomie. I tylko wtedy, kiedy przejawia się to w nas i czujemy, że to Serce, nasza wyższa JaŻń nas ku takiemu doświadczeniu nakierowuje. Bo oczywiście w innym przypadku można nabawić się np. "nerwicy" albo nawet jakiejś "psychozy".

X: "Celibat jest równie naturalny co posty, krótkotrwale działają oczyszczająco, ale na dłuższą metę stają się szkodliwe."

Tikali: Czy powiedziałbyś coś takiego np. Dalajlamie? Albo Buddzie?

Nie ma "właściwej czy niewłaściwej, mądrej czy głupiej" drogi ani sposobu przeżywania Życia w jego wszelkich przejawach. Najważniejsza dla Ciebie jest Twoja droga - droga wytyczana drogowskazami malowanymi "wizjami" pochodzącymi z przestrzeni Twojej świadomości i umysłu, Twojego samozrozumienia Siebie - Twojej tożsamości, Twoich wyobrażeń o Sobie. Jednakże ;-) ....
Im więcej koncepcji odpada - co i jak-ie powinno być, tym większe zrozumienie Siebie (jako JaŹni) oraz naszych indywidualnych dróg - na różne sposoby zróżnicowanych pomiędzy sobą przejawów Jedni.

Najważniejsza dla Ciebie jest Twoja relacja ze Sobą - tym, co "wewnątrz i na zewnątrz". Nawet jeśli w "zaśnieniu" zapomnisz, że iluzją jest to, co "wewnątrz i na zewnątrz" jako oddzielne. Zawsze możesz sobie przypomnieć, że Jest Jedno Ja - JednJa - Jednia. I w tej Jedni jesteśmy także doskonali, niewinni i wolni... tacy, jacy Jesteśmy.

O SEKSUALNOŚCI...

Jeśli Twoja tożsamość jest ograniczona do bycia kobietą lub mężczyzną, Twoja seksualność będzie dotyczyła relacji z "osobami płciowymi". Na przykład z powodu przywiązania do ciała (utożsamienia/uwarunkowania), z powodu strachu przed śmiercią pojawia się konieczność "przedłużania swojego istnienia w ludzkiej formie" stąd "imperatyw biologiczny". Ponieważ - zgodnie z naturą - nasze ciała obumierają, to "z biologicznego punktu widzenia podstawowym celem zachowań seksualnych jest prokreacja" prowadząca do powstania nowej istoty - potomka. Tak jak kwiaty i drzewa rozsiewamy się...

Energia seksualna - na poziomie naszej (Istoty ludzkiej) boskości - to przede wszystkim część energii twórczej. Jednak nasza najgłębsza, najbardziej intymna relacja ze Sobą i innymi cząstkami Jedni przekracza seksualność czyli płciowość oraz wszelką twórczość... ujawniając głębię Źródła Źródeł naszego Istnienia...

"Nakazem" natury jest trwanie gatunku dopóki ma on trwać, a ponieważ nie możemy widzieć ani odczuwać świadomie przepływu energii, możemy bez końca powtarzać wzorce zachowań i interpretacji emocjonalnych zgodnych z ukrytym procesem - zapisami. Jednak niektóre istoty ludzkie czasem czują intuicyjnie lub nawet mają "wizje", że ich droga nie prowadzi do "biologicznej reprodukcji". Albo po spełnieniu "nakazu reprodukcyjnego", podążając za "głosem Serca" zaprzestają "uprawiania seksu", który biologicznie służy prokreacji a czynności i zachowania zwane seksualnymi nadal mają "odcień i zabarwienie" wzorców służących wyłącznie "przetrwaniu gatunku" i to w taki sposób, jakiego zostaliśmy nauczeniu zgodnie z programem tego świata - snu. I wszelkie działania ze strefy seksualno-twórczej wykonywane są zgodnie z tymi wzorcami.

Są jednak istoty ludzkie, które odkrywają, że dla nich rozwój świadomości Siebie staje się z jakiegoś powodu ważniejszy niż "reprodukcja", "utrzymanie gatunku" itp. i wszystkie działania  oparte o te wzorce - koncepcje - idee 'szczęśliwości". Te istoty nie oceniają, że jeden sposób istnienia jest lepszy czy gorszy od drugiego. Po prostu: podążają świadomie i w zaufaniu za tym, co się przez nich przejawia.

X: "Biologii nie da się oszukać, świadome wybory to jedno, a ciało i jego potrzeby to drugie,"

Tikali: "Imperatyw biologiczny" nie jest jedynym i najistotniejszym. Może dla kogoś być, a dla innych nie musi. Bo jeśli chodzi o "biologię i potrzeby", to… Są tacy, co uważają, że nie przeżyją kilku dni bez wody, a innym się udaje. Bez problemu. Są tacy, co twierdzą, że nie mogą nie jeść mięsa, a inni, że będą chorzy albo mniej doskonali, jak będą jeść mięso itd. A jeszcze inni żyją jedząc tylko owoce itp.. Ale i tak póki czegoś nie spróbujemy, nie doświadczymy sami (najważniejsze tu jest świadome "wewnętrzne" doświadczenie w relacji z tym, co "na zewnątrz"), to trudno nam uwierzyć, że to, co wydaje się niemożliwe, jest możliwe. I oczywiście możemy - twierdząc, że to niemożliwe - pozostawać nawet w lęku przed podjęciem takiej próby. A możemy także przyjąć to, co jest takim, jakie jest wraz z naszymi odczuciami na ten temat. I widzieć to, co jest takim, jakie jest bez oczekiwań i oceniania. 

Wiedza bez praktyki jest niczym. Służy wyłącznie do podtrzymywania naszych przekonań (nawet tych nieświadomych), a nie rozwijaniu (poszerzaniu) świadomości (Siebie).
Gdy uaktywniają się tzw. dodatkowe zmysły, "stare" sposoby doznań zmysłowych ulegają "rozpuszczeniu", następuje ich transformacja. A "odzyskana" energia wspiera rozwój dodatkowych, "nowych" zmysłów i uaktywnia się nasza "wielowymiarowość"...

Pożądanie zanika, namiętność pozostaje... namiętność, pasja = radości Istnienia i podążania (zamiast pożądania😉) za Sercem Serc Źródła Źródeł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz