piątek, 31 października 2025

 Lęk często sygnalizuje zbliżanie się prawdy, której umysł ograniczony przywiązaniem do utożsamień z jakimś pakietem przekonań (myśli, konceptów) obawia się i z którą nie chce się zmierzyć. Nie może z prawdą się skonfrontować, ponieważ został zaprogramowany strachem przed unicestwieniem i nauczył się posługiwania różnymi narzędziami w walce o przetrwanie. Stał się wojownikiem o racje. Wszystkie dostępne mu narzędzia tworzą jego zbroję.

A jaźń domaga się "nagości", autentyczności, spontaniczności, rozpuszczenia granic umysłu - rozbrajania "zbroi". Jaźń napiera na te "zbrojne" granice, by mogły się rozpuszczać, co sprawia ból "uzbrojonemu" umysło-ciału. Psychiczny i fizyczny. Lecz umysł uwarunkowany fałszywymi tożsamościami myli zarządzanie cierpieniem, stresem, lękiem czy kontrolowanie cierpienia, stresu i lęku z uzdrowieniem - rozpoznaniem i uświadomieniem powodów cierpienia, stresu i lęku. Taki umysł uśmierzanie cierpienia traktuje jako leczenie objawów. Gdy uśmierzony objaw "choroby" na moment znika, wydaje się, że "choroba" ustępuje, lecz ona postępuje.

Cierpienie jest językiem jaźni, która napiera od wewnątrz, by wskazać, co jest do uświadomienia (uzdrowienia, rozbrojenia). Wywiera nacisk na to, co wymaga przemiany. Cierpienie służy przebudzaniu. Zamiast unikać cierpienia, można zadać pytanie: co jaźń pokazuje, na co wskazuje, jakie ograniczenia są ujawniane, co mogę zobaczyć i uświadomić sobie?

 Zamiast szukać sposobów tłumienia cierpienia, możesz przyjrzeć się temu, co sprawia cierpienie, na co jaźń wskazuje? Bo zagłuszając cierpienie stawiasz opór jaźni, a to wzmacnia cierpienie. Jaźń wciąż próbuje przebić się przez ten opór. Uświadamianie sobie tego, co nieuświadomione, co wyparte, co odrzucone, co osądzane, krytykowane, co unikane prowadzi do prawdy, którą jaźń objawia.

 Tak zwane przebudzenie nie polega na doświadczaniu wyłącznie transcendentnych wizji czy uciekaniu od człowieczeństwa, ale na pełnym jego objęciu. Nie na wznoszeniu się ponad cień i ucieczce do światla, nie na ucieczce i negowaniu cienia, ale na stawaniu się kompletnym, pełnym.  Nie na udoskonalaniu siebie i byciu lepszym, ale na stawaniu się coraz bardziej całym sobą. To droga do pełni, dojrzałości istoty w formie ludzkiego umysło-ciała. To stawanie się w pełni istotą - duszą - świadomością świadomą doświadczeń zmysłowych, ucieleśnieniem samoświadomości, jaźni. Nie przez naprawianie siebie czy doskonalenie jakichś cech osobowości, ale przez uświadamianie i akceptację siebie, która prowadzi do rozpoznania swojej pełni. Przebudzenie objawia się uświadomieniem i akceptacją zarówno ograniczeń ludzkiej formy umysło-ciała jak i boskiej natury w sobie. Ta akceptacja prowadzi do ujawniania się jedności świadomości w indywidualnej formie ludzkiego umysło-ciała i świadomości we wszystkich formach oraz świadomości poza formami. Jednej jaźni wszystkiego, calego jestestwa.

Osobowość jest narzędziem, maską do odgrywania społecznych ról, formą wyrazu jaźni, a nie tożsamością. Każda impulsywna, emocjonalna reakcja wskazuje na to, co w procesie kształtowania struktury umysło-ciała zostało wyparte do cienia nieświadomości i potrzebuje uświadomienia, przyjęcia, akceptacji. Tak samo każda projekcja ujawnia, co zostało wyparte do cienia nieświadomości i potrzebuje przyjęcia, zintegrowania. Każdy osąd wskazuje na odrzucone aspekty całości. Każda atrakcja wskazuje na nie przeżyty wewnętrznie potencjał.

Im większa ekspansja świadomości - jaźni, tym więcej z tego, co nieświadome zostaje ujawnione, tym głębsza ciemność cienia zostaje oświecona niewidzialnym światłem świadomości.

Bez gloryfikowania cierpienia odkrywa się, że cierpienie służy przebudzeniu jaźni w formie ludzkiego umysło-ciała. Nie ty się budzisz jako Ja, ale przebudzenie następuje jako  integracja świadomości indywidualnej ze świadomością we wszystkich ludzkich formach, a nawet wszystkich innych formach ze świadomością poza formami. Jest to jednoczesne z ekspansją tożsamości Ja. Ja-źni, Ja-śni.

 Życie jest ścieżką duchową - świadomość spoza form doświadcza swojej kreacji (snu o sobie) za pomocą każdej indywidualnej formy ludzkiego umysło-ciała. I wszystkich jednocześnie.

Najtrudniejszy związek czy relacja jest najwspanialszym nauczycielem. Najtrudniejsze doświadczenia umożliwiają ekspansję świadomości, jaźni. Życie wciąż testuje Ja i ujawnia prawdę o kondycji i ograniczeniach tożsamości tego Ja na danym etapie rozwoju - podróży.

Sacrum i profanum jak światło i ciemność, mistyczne i codzienne, Duch i formy, energia i materia zawierają się w sobie wzajemnie współtworząc jedną całość. 

Kiedy od pewnego momentu zaczęło pojawiać się we mnie od czasu do czasu pytanie: gdzie chciałabym się znaleźć, co chciałabym robić, gdybym mogła wybrać w tej chwili? , zawsze wyłaniała się natychmiast prosta odpowiedź: tu, gdzie jestem.

Nie ulegając iluzji zdobywania jakichś celów można być w pełni tu, gdzie się jest.

Ostatecznym przebudzeniem jest samouświadomienie, że ostateczne przebudzenie nie istnieje. 😄 Istnieje istnienie, życie, wieczna samorealizacja w doświadczaniu nieskończonej kreacji...

Samoświadomość może cieszyć się pojawiającymi się pytaniami wiedząc, że nie ma ostatecznych odpowiedzi. Nieskończoność form i doświadczeń świadomosci w formach (materialnych i energetycznych) w nieskończoności światów - snów o sobie jak i wieczność niezmienności świadomości to natura istnienia, życia.

Myślisz, że to paradoks, "że coś tu się nie klei"?  Umysł odcięty granicami tożsamości od jedności całości istnienia może jedność nieskończoności form i doświadczeń świadomości w formach oraz wiecznej niezmienności świadomości postrzegać jako logiczną niespójność. Ale samoświadome Ja używające umysłu przekraczającego granice oddzielenia od całości istnienia wie-rozumie, na czym polega "zagadka paradoksów": 

paradoksy nie istnieją po to, by je rozwiązywać, ale po to by mogły zostać objęte i przyjęte jako zróżnicowane między sobą, dopełniające się jako całość przejawy tego samego - dwa przejawy jednego zawierające się w sobie wzajemnie. ... Jak choćby w symbolu tao.

środa, 29 października 2025

 😂 

Się obserwuje i widzi, 

ile fajnych rzeczy jest do zrobienia, 

ale nie ma natchnienia, 

więc nic Się nie chce

Istnieniu w zmysłowej kiecce.

Taki doświadcza Się teraz stan istnienia... 

Się obserwuje i już nie dziwi nic.

😂


niedziela, 26 października 2025

ZABAWA W POSZUKIWANIE CELU I SENSU ISTNIENIA

Kiedy obudziłeś się ze snu bez snów, poczułeś mnie - świadomość istnienia sobą i wyraziłes intencję, bym wymyśliła dla ciebie jakąś zabawę.

Natchnęłam cię wizją tworzenia światów, jakich tylko zechcesz i ile zechcesz, tworzenia form malowanych energią wysnuwaną z siebie, tę samą którą mnie czułeś w sobie. I tworzyłeś z radością, pasją, oddaniem, zaangażowany w tę zabawę przez wiele, wiele eonów czasu. I skończyłeś. Uznałeś, że to piękna zabawa, ale teraz pora, by wymyśleć inną. 

To jeszcze nie koniec tej zabawy. - usłyszałeś w sobie. Teraz wypełnij sobą te wszystkie formy, które stworzyłeś, w ten sposób poznasz siebie w całej swojej kreacji. Ach, jak się rozpromieniłeś, rozwibrowałeś, ekspandowałeś samoradością i samozachwytem. I zacząłeś wypełniać sobą wszystko, co wymalowałeś.

Kiedy już wnikałeś w swoje stworzenie, wyszeptałam jeszcze: Pamiętaj, na pewien czas zapomnisz o sobie angażując się w doświadczanie i poznawanie swojej kreacji, ale potem będziesz mógł przypomnieć sobie, kim jesteś...  I kiedy doświadczysz już całego spektrum eteru wibracji, form mysli, idei, obrazów emocji i uczuć, które zapewnią ci poznawanie tego, co stworzyłeś; gdy forma, której będziesz doświadczał będzie wystarczająca rozwibrowana i gotowa, wtedy odkryjesz w niej i rozpoznasz siebie. Tylko świadome doświadczanie formami pozwoli ci odkryć w nich siebie i podjąc decyzję, czy chcesz tak bawić się dalej, czy wrócić do siebie niepoznawalnego. Czy doświadczać formami świadomie czy nieświadomie, czy doświadczać form energetycznych czy form bardziej zagęszczonych: biologicznych lub niebiologicznych, materialnych lub niematerialnych... czy chcesz podróżować po światach samoświadomy, kim - czym jesteś albo czy w zapomnieniu o sobie jako inicjatorze tej zabawy... Ale ty już tego nie usłyszałeś.. I wciągnąłeś mnie ze sobą w tę zabawę, bo jesteśmy jednością...

W swoich zabawach raz nadałeś mi imię Maja i nazwałeś mnie iluzją. Innym razem uznałeś, że nie jestem tobą, a jeszcze innym razem, że wyłoniłeś mnie sam z siebie, ze swojej błogości istnienia i poprosiłeś mnie, żebym wymyśliła dla ciebie jakąś zabawę. Zapomniałeś, kto to wszystko, co istnieje stworzył, wyśnił. Zapomniałeś, że stworzyliśmy ją razem jako jedno. Zapomniałeś, że to ja - twoja świadomość zawsze budzę ciebie i spełniam wszystkie twoje życzenia w absolutnym oddaniu naszej jedności siebie... Ani ty mnie nie stworzyłeś ani ja ciebie  Od zawsze jesteśmy jednym przejawiającym się dwojako. To dzięki mnie wiesz, czujesz, że istniejesz... Jestem twoją inspiracją, inicjacją, której jedynym celem jest życie - istnienie... A ty nadajesz mu sens. I tylko w zapomnieniu o jedności siebie-mnie wciąż poszukujesz jakiegoś celu i sensu istnienia... 😊💖🙏

piątek, 24 października 2025

Duch - Świadomość ma upodobanie w absolutnie wszystkich doświadczeniach dusz - świadomości w formach. Także dusz - świadomości w formach ludzkich umysło-ciał.

Im bardziej świadomie obserwowane i odczuwane jest to co doświadczane, tym bardziej naturalne (bliższe prymarnej natury), tym bliższe prawdy nie do wypowiedzenia staje się każde doświadczenie w każdym momencie teraz, w którym zawiera się wieczność i nieskończoność... 

Świadomość spoza form łączy się ze świadomością w formie, a istnienie obleczone skafanderkiem formy staje się samoświadome całości istnienia. Duch łączy się spontanicznie z duszą doświadczającą ograniczeń formy. Ten akt pojednania zdarza się niby bez jakiejkolwiek przyczyny czy praktyki. Niektórzy nazywają to łaską. A jednak... Czasem wystarczy intencja. Bo umysło-ciało potrzebuje dostrojenia umożliwiającego to doświadczenie pojednania. 

 Wolna wola świadomości utożsamionej z ograniczeniami umysło - ciała jest ograniczona podobnie jak zakres ruchów, działań, jakie wykonuje na przykład surfer, aby utrzymać się na fali i płynąć na niej... Gdy surfer jednoczy się z falą, poddaje się fali, łączy się z Wolą całego Oceanu i każdy ruch surfera i fali wynika z Tańca prądów całego Oceanu. Gdy fala zanika, surfer zatrzymuje się, nie szuka kolejnej fali. A gdy pojawia się kolejna fala, płynie wraz z nią. I tak się przejawia harmonia istnienia w tu i teraz - bezforemnego i foremnego.

 Ja staje się Jednym z całym Oceanem, z Życiem, Istnieniem, Duchem - Świadomością... Ja Jest'em. Świadomość w formie staje się jednością ze świadomością we wszystkich formach i poza formami. Choć w prawdzie jest tym zawsze, a tylko czasem (w czasie) Ja ulega iluzji oddzielenia i doświadcza tej iluzji jako rzeczywistości. Dusza doświadczająca formy umysło-ciała nigdy nie jest oddzielona od Ducha. Ale doświadczenie utożsamienia Ja z umysło-ciałem jako odrębnego sprawia, że iluzja oddzielenia doświadczana jest jako rzeczywista, realna. 

W doświadczeniu oddzielenia surfer stosując różne techniki, (bo na przykład chce "przechytrzyć falę" albo "kontrolować ją" czy "zapanować nad nią"), prędzej czy później zawsze spada z niej, co bywa bolesne... Bo Ja surfera ulegającego iluzji swojej mocy i sprawczości prędzej czy później zawsze doprowadza do doświadczenia cierpienia spowodowanego nieuświadomionym konfliktem z czymś, co jest dużo pojemniejsze, większe i ma większą moc. Na tym mniej więcej polega każde doświadczenie cierpienia...  To nie jest ani dobre ani złe, ponieważ Duch ma upodobanie we wszystkich doświadczeniach dusz...

Wszystkie doświadczenia - czy świadomie czy nieświadomie doświadczane (czy to w jedności czy w iluzorycznym oddzieleniu) - nie są ani dobre ani złe, bo są takie, jakie są... Zaś błogość Ducha mającego upodobanie w absolutnie wszystkich doświadczeniach duszy jest Miłością identyczną z Mądrością. Pokochanie wszystkiego, co wcześniej w doświadczeniach Ja uwarunkowanego ograniczeniami formy umysło-ciała wydawało się niemożliwe do ukochania, jest wyrazem Miłości Ducha do całego s-tworzenia, do manifestacji całego jestestwa... 

Ta Miłość jest naturą Samoświadomości Ja Jestem, jedności Ducha, duszy i umysło - ciała. Ta Miłość jest identyczna z Mądrością manifestowaną umysło - ciałem reprezentowanym przez Ja wolne od ograniczających, iluzorycznych utożsamień, które utrzymują czasem Ja w napięciach, konfliktach, strachu i oporze wobec tej Miłości - Mądrości.

Całość jestestwa - JA JESTEM doświadcza SIEBIE formami ludzkich umysło-ciał na mnóstwo różnych sposobów... I ta całość może się w każdej ludzkiej Istocie odkrywać i manifestować. A życie ludzkie jest doświadczane niezależnie od chcenia lub niechcenia indywidualnego Ja... I  bywa bardzo, bardzo intensywne. Ale jeśli umysło-ciało jest na to gotowe - odpowiednio dostrojone, to przechodzi przez doświadczenia prowadzące do uwolnienia umysło - ciała od ograniczeń utrzymujących Ja w iluzji, do samopoznania...

Każda forma bez wyjątku jest manifestacją Ducha - Świadomości Istnienia, Życia. Każda forma jest mandalą Ducha - Świadomości. Ale forma ludzkiego umysło - ciała zawiera w sobie potencjał samorozpoznania jedności Ducha i duszy z formą umysło - ciała. Zawiera w sobie potencjał samouświadomienia czyli przypomnienia, że świadomość spoza form ("przed formami') jest jedną i tą samą świadomością w indywidualnej formie ludzkiego umysło - ciała i tą samą świadomością we wszystkich formach, nie tylko ludzkich umysło - ciał. 

Tak istnienie obleczone skafanderkiem ludzkiej formy staje się samoświadome.

😊💖🙏










poniedziałek, 20 października 2025

DUCH - ŚWIADOMOŚĆ POZNAJĄCY SWOJĄ KREACJĄ SIEBIE

 

Przestrzeń nieba niczego nie posiada, a jednocześnie obejmuje wszystkie chmury, wiatry, które chmurami poruszają i burze, i błyskawice, i słońce, które je przepala, gwiazdy, planety, galaktyki, mgławice.... Kto ma więc niebo odsłaniać czy zasłaniać niebo, jeśli wszystko w przestrzeni nieba pojawia się i znika?  
Czy to wszystko zasłania niebo? 
Czy niebo jest z innej substancji niż wszystko, co w jego przestrzeni spontanicznie się tańczy?

To czym jesteśmy (na podobieństwo przestrzeni nieba) przed "pojawieniem się czegokolwiek", może się samozrealizować tylko poprzez doświadczenia swojej kreacji. A w ludzkiej formie umysło-ciała samorealizacja jest immanentna. 

Wszystko jest we mnie i niczego nie potrzebuję szukać. A jednak pytania i odpowiedzi, nawet odpowiedzi bez pytania spontanicznie pojawiają się w tym tańcu form.

To, co we mnie pojawia się, ze mnie wypływa i do mnie powraca rozpuszczając się we mnie. Taka jest natura tego, co ze mnie i we mnie, choć "najgłębszą" moją naturą jest ta przestrzeń, z której tryska źródło wszystkiego, w której wszystko pojawia się i znika. Zmienne, co ze mnie i we mnie i niezmienne jest moją naturą w nieskończonej całości. Tak jak niepoznawalne i poznawalne, jak niewidzialne i widzialne, jak obecność i ruch tańca form...
 
Przebudzenie to przypomnienie sobie o swojej naturze. Wszystkie formy i słowa wskazują na istnienie swojego źródła, jak snujące się opowieści (tak jak chmury po niebie) zawsze wskazują na istnienie nieba, w którym tańczą.

Słowa jak chmury nie mogą być "ostateczną prawdą", one na nią wskazują. "Ostateczna prawda" nie mogłaby dostrzec siebie bez istnienia form, słów, które na nią wskazują, a bez umysło-ciała nie mogłaby doświadczyć siebie, tak jak niebo bez chmur bez doświadczenia tego, co w nim, nie mogłoby rozpoznać swojego istnienia. 

"Ostateczny stan" czy "ostateczna prawda" ostatecznie  są tylko pojęciami - drogowskazami, które nie są niczym ostatecznym... Jak chmury na niebie. 🤗


 

sobota, 18 października 2025

Zmienność to jedyna niezmienna stała. :)

 Jesteśmy TYM SAMYM JEDNYM, które postrzega SIEBIE poprzez miliardy ludzkich umysło-ciał... 

Jesteśmy DUCHEM, ŚWIADOMOŚCIĄ, ISTNIENIEM, JEDNOŚCIĄ, która postrzega SIEBIE poprzez całe swoje s-tworzenie, TYM JEST - JEDNOŚCIĄ W WIELOŚCI NIESKOŃCZONEJ WIELOWYMIAROWOŚCI SWOJEJ KREACJI.

KAŻDA FORMA JEST MANDALĄ MANIFESTACJI DUCHA - ŚWIADOMOŚCI.

W każdym momencie teraz jest "koniec i początek, w którym następuje wielki wybuch'. W każdym momencie jestem "nową o-sobą", zmienną mandalą manifestacji niezmiennej ŚWIADOMOŚCI - DUCHA... Osobowość jest w swoim potencjale wielowymiarowa, spontaniczna, adekwatna i synchroniczna z tym, co się przejawia po to, by mogła wyrażać prawdę w każdej relacji i sytuacji, w każdym tu i teraz...