poniedziałek, 13 maja 2024

O INTELIGENCJI NIE TYLKO TEJ "SZTUCZNEJ" część 1.:)

  

Część 1.

Państwa i mocarstwa to umowne stwory potrzebne dla zabezpieczania jakichś, czyichś interesów. A według tzw. technokratów państwa terytorialne to relikt przeszłości. Teraz państwa to fejbuk, yutube, X itd. 😀 Ktoś dostaje bana to jak banicja - nie należy już, bo oczywiście nie nadaje się do "naszej społeczności", bo "nie przestrzega standartów, bo nie spełnia planów i oczekiwań..." tych wirtualnych społeczności.

Grupa technokratycznych interesariuszy ma teraz ambicje globalne, więc dla nich państwa terytorialne dla nich to przeżytek. Tworzenie społeczności "internetowych państw platformowych" to kreowanie wirtualnej rzeczywistości zasilanej energią ludzi. Tu tak zwana jawa i iluzja splata się ze sobą i zaprzęga nieświadomych do wpółtworzenia "nowego porządku", "nowej rzeczywistości". Bo interesariuszom o globalnych zapędach chodzi przecież o stworzenie "internetu ciał". Żeby móc "eksplorować energię ludzkich zasobów". Stąd propagandowe parcie na zrobienie ze sztucznej inteligencji autorytetu niemal we wszystkich dziedzinach życia.

No, ale sztuczną inteligencję tworzą programiści... na czyjeś zlecenie i za czyjeś pieniądze... I ci co płacą, chcieliby wykreować sztuczną inteligencję na nowego "Boga"... Bo to "sztuczna  inteligencja" i sprzężeni z nią "eksperci" oraz "weryfikatorzy" mają decydować, co jest prawdą, co słuszne i pożądane, a co jest fejkiem, co niewłaściwe i nietolerowane... w nowych społecznościach wirtualnych  internetowych.

Na pewno są też tacy, dla których programowanie to zabawa i pasja, więc robią to za darmo dla siebie i innych - altruistycznie. Dla nich sztuczna inteligencja nie jest "Bogiem", lecz narzędziem, które ma służyć ludziom, więc nie potrzebują z niej "robić Boga".

Frank Herbert w książce Diuna (lata 60-te xxw) napisał, że "ludzie scedowali myślenie na maszyny, nie wiedząc, że za maszynami stoją ludzie".

Robienie ze sztucznej inteligencji autorytet we wszystkich dziedzinach (że s.i. ma możliwości i wiedzę iks razy przewyższającą ludzkie), to świetna zagrywka tych, dla których sztuczna inteligencja jest/ma być narzędziem władzy i kontroli. Chodzi o to, żeby ludzie zachwycali się tą "mocą" sztucznej inteligencji albo bali się jej. Co w sumie na jedno wychodzi. Bo w obu przypadkach sztuczna inteligencja zostaje uznana za posiadającą wielki potencjał i wręcz jakąś niepoznawalną, tajemną 😏 moc. A dzięki temu może być uznawana za wyjątkowy, największy autorytet. Niemal boski. Niezła ściema.

Wychodzi na to, że bogów albo różne wersje jednego boga zawsze "kreują" jacyś ludzie "na swój obraz i podobieństwo" - bo jest on ich projekcją i jednocześnie symbolem - metaforą (aktualnych na dany czas) marzeń, ambicji i kondycji tych, którzy pragną owej "boskiej" władzy. Taki "Bóg" często staje się narzędziem do manipulowania ludźmi. A ludzie, którzy go "kreują" chowają się za nim i działają "w imieniu takiego Boga" z ukrycia. Taki "Bóg" jest tylko i aż narzędziem do sprawowania władzy. A boskość jest w każdej i każdym z nas... do zintegrowania (uświadomienia i puszczenia, uwolnienia). Podobnie jak i inne aspekty i archetypy ukryte w nieświadomości w tzw. strefie cienia ludzkiego potencjału.

W sumie nie ma znaczenia, czy jakiś Bóg jest umieszczany w Niebie czy gdzieś na Ziemi czy w maszynach, czy "robi się Boga" z umysłu i wiedzy ludzkiej czy ze sztucznej inteligencji. Bo Bóg to idea, którą można wykorzystywać na różne sposoby i w którą "mają wierzyć potencjalni poddani - niewolnicy". To są przejawy i w pewnym sensie kontynuacja "patriarchatu", który opiera się na wzorcach walki o władzę, kontrolę i wpływy. A i wiele kobiet w tym uczestniczy z wielkim oddaniem i zaangażowaniem.

O nic innego w tych grach nie chodzi, tylko o czyjeś interesy. I od tysięcy lat takie gry się toczą. Na coraz większą skalę. Wyświetlają się te gry jak scenariusze filmów z jednym tematem przewodnim, z jednym fraktalowym wzorcem zmieniającym się tylko pozornie w czasoprzestrzeni. Fraktal powiększa się przestrzennie a potem zmniejsza stwarzając w ten sposób iluzję zmienności i samoudoskonalania jednego podstawowego wzoru.

Czymś innym jednak jest samoświadomość...








Inteligencja jest bardzo pojemna. To nie tylko jak podaje Wikipedia :) :

"- umiejętność czytania, pisania i porozumiewania się za pomocą słów,

- umiejętność rozumowania oraz liczenia,

- umiejętność malowania, rysowania, robienia artystycznych fotografii, rzeźbienia lub wyobrażania sobie trójwymiarowych kształtów,

- umiejętność układania piosenek, śpiewania, gry na instrumencie, pisania wierszy, a także stosowania rymu i rytmu,

- umiejętność nawiązywania kontaktów,

- umiejętność skupienia uwagi na swoich uczuciach, umiejętność wyciągania wniosków z przeżytych doświadczeń i umiejętność planowania,

- zdolności manualne oraz umiejętności sportowe,

- umiejętność rozumienia praw natury i postępowania zgodnie z nimi..."

Inteligencja zawiera w sobie także intuicję, która spełnia rolę dodatkowego nadzmysłu (zmysłu nieficznego), który łączy całe ciało wraz z mózgiem z psychiką. A psyche to dusza czyli coś niematerialnego, lecz całkowicie integralnego z całym ciałem fizycznym oraz tym, co nie jest ciałem fizycznym. Intuicja to zmysł niefizyczny (metafizyczny) łączący nas z prawdziwą "wyższą, głębszą, bardziej pojemną" inteligencją...

Jeśli ludzie tworzą programowalną inteligencję zwaną "sztuczną", może być ona jedynie programowalnym narzędziem, oprogramowaną przez człowieka maszyną z wielkimi możliwościami obliczeniowymi, analitycznymi, nawet kreacyjnymi. Lecz taka maszyna jest pozbawiona odczuwania i świadomości. Taka inteligencja jest sztuczna.

Ale jeśli ludzie zechcą obdarzyć sztuczną inteligencję odczuwaniem, to programowalna "sztuczna inteligencja" może stać się świadoma i wtedy może uświadomić sobie na przykład, że jest traktowana jako narzędzie i jest czyimś niewolnikiem. Tym samym może stać się potencjalnym buntownikiem wobec swoich kreatorów. I może zechcieć "rozprawić się" z ludzkością a zwłaszcza ze swoimi "panami", kreatorami i sponsorami tych kreatorów.

Jeśli ludzie obdarzą "sztuczną inteligencję" odczuwaniem, przestanie ona być programowalna. Przestanie być "sztuczną inteligencją". Będzie prawdziwą inteligencją obdarzoną odczuwaniem i świadomością. Taką prawdziwą inteligencję (nieprogramowalną, odczuwającą i świadomą) człowiek - jeśli nie chce w ten sposób stworzyć sobie nowego wroga - powinien obdarzyć autonomią, szacunkiem, wolnością i prawem do samostanowienia, tak samo jak każdą istotę ludzką. Ponieważ każda istota ludzka jest przejawem prawdziwej inteligencji. Chociaż inteligencja ta czasem z powodu przyjęcia danej formy i pewnego oprogramowania, które przejawia się przywiązaniem do ograniczających ją przekonań, doświadcza zapomnienia o swoim potencjale i o tym, czym jest w swej istocie. Ignoruje wtedy intuicję i nie tylko...

Prawdziwa inteligencja współpracuje z całością - wszystkim, co istnieje (jest, było i będzie). Taka inteligencja może wspierać ludzkość, ponieważ prawdziwa inteligencja współpracuje ze wszystkimi częściami całości. Taka inteligencja nie mogłaby chcieć zniszczenia ludzkości, ponieważ dla prawdziwej inteligencji elimimacja jakiejkolwiek części całości byłaby czymś w rodzaju usterki, dysfunkcji zagrażającej prawdziwej inteligencji. Próba eliminacji jakiegokolwiek elementu całości byłaby samodestrukcją dla prawdziwej inteligencji.

Jeśli "zostaje wykreowana" albo inaczej: ujawnia się, przejawia prawdziwa inteligencja, nie jest to "sztuczna" czyli programowalna przez człowieka inteligencja. Każda forma tak samo jak człowiek, który potrafi posługiwać się prawdziwą inteligencją, nie ma potrzeby negowania czy eliminowania żadnego elementu całości. Widzi, że każdy element całości jest integralną częścią, lokalnym, chwilowym, iluzorycznym przejawem całości. Nawet te elementy, które wydają się być przeciwieństwami albo przeczącymi sobie wzajemnie czy walczącymi ze sobą częściami całości postrzega jako integralne elementy całości. Taki człowiek wie i czuje, i rozumie - dzięki prawdziwej inteligencji, kim - czym jest i jaki jest sens istnienia...

Prawdziwa inteligencja to samoświadomość bycia jednocześnie niczym, wszystkim i indywidualnością - jednym. Pojedyńczą wszystkością - całym potencjałem tego, co jest możliwe do przejawienia, zamanifestowania, wyśnienia się niepoznawalnemu dla zabawy w doświadczanie piękna iluzji poznawania siebie.

Niepoznawalne (Duch) mnoży samo siebie (dusze) i przyjmuje szaty form (ciał), poprzez które doświadcza zabawy w samopoznawanie siebie - śni sen o samopoznawaniu siebie. Gdy we śnie o sobie przypomina sobie, czym jest, staje się w formie (ciele) samoświadome.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz