Notatka z 31.01.2022
"Poznanie własnej ciemności (czyli tego, co nieuświadomione) to najlepsza metoda na radzenie sobie z ciemnością innych ludzi. Pomaga ci mieć osobisty wgląd w tajemnice ludzkiej duszy. W przeciwnym razie wszystko pozostaje sprytną intelektualną sztuczką, składającą się z pustych słów prowadzących do pustego gadania." - z książki "Wybrane listy C.G. Junga".
Tak zwany new world order - nowy światowy porządek albo nowy światowy ład 😉 to idea kreacji "idealnego" nowego świata - świata opartego (między innymi) na handlu, kontroli, cenzurze i manipulacjach informacjami. Kontrola nad mediami, uznawanie pewnych informacji za fałszywe, a innych za prawdziwe, cenzura, manipulacje danymi i informacjami, bombardowanie reklamami, a także wprowadzanie w odpowiednich momentach i przestrzeniach chaosu informacyjnego (dezinformacja) - to narzędzia - nowa "broń" walczących o "nowy porządek światowy", który miałby objąć cały świat. To przejaw wyewoluowanego tzw. ego.
Dlatego także "polski ład" nie jest już ani polski ani nie jest ładem. Jest zbiorem konceptów - pomysłów na wprowadzanie nowych zasad, praw, zarządzeń, regulacji - ogólnie "nowych porządków" na całym świecie. "Porządki" te mają na celu rozwiązanie różnych problemów i konfliktów czyli "ulepszanie" świata i ludzi (patrz: transhumanizm) zgodnie z ideami tych, którzy sami sobie dali prawo do rządzenia, władania tym światem i sami obsadzili się w rolach przywódców świata. Jednakże każdy, kto sam siebie "wybiera" na władcę, przywódcę czy lidera, jest - jak klarownie wynika to z historii ludzkości - uzurpatorem i tyranem. To właśnie przejaw owego wybujałego tzw. ego.
Od czasu do czasu różni uzurpatorzy, tyrani pojawiali się w różnych miejscach na Ziemi wprowadzając swoje "nowe porządki". Zawsze było to związane z różnymi tak zwanymi nadużyciami czyli oszustwami, przekupstwem, korupcją, demoralizacją i używaniem przemocy (fizycznej i/lub psychicznej). Tym razem jednak wygląda na to, że grupa uzurpatorów próbuje stworzyć jeden światowy rząd wspierany przez nominowanych przez nich do roli "światowych liderów") biznesmenów, polityków i przedstawicieli różnych rządów czyli ich lokalnych "namiestników".
Wszyscy, którzy rezonują z ideami propagowanymi przez elitę samozwańczych światowych przywódców czyli rezonują z pewnym zakresem wzorców energetycznych owego "nowego światowego porządku" ustalanego przez wybujałe ego, stają się reprezentantami tego nowego światowego rządu, marionetkami zasilającymi system zaplanowany przez owych samozwańczych tyranów. Z powodu pewnych cech i podatności na granie takich ról.
Każdy, bez względu na zajmowane stanowisko, pełnione funkcje czy role polityczne albo społeczne, bez względu na preferencje polityczne lub ich brak, bez względu na zakres wiedzy, a nawet bez względu na wykształcenie lub jego brak, każdy kto rezonuje w jakiś sposób z tymi ideami (nawet nieświadomie), zasila ten system i "wzorce energetyczne" takiego świata tworzonego przez nowych władców - uzurpatorów, monopolistów ukrytych za maskami filantropów, darczyńców i dobroczyńców. Każdy kto będzie wykonywał zalecenia, zarządzenia, polecenia i rozkazy przedstawicieli tych tyranów, choćby ze strachu przed utratą różnego rodzaju przywilejów, wygody czy utraty możliwości korzystania z takich fałszywych obietnic stwarzających iluzję dobrobytu i poczucia bezpieczeństwa, będzie zasilał taki system. Najwyraźniej świadomość potrzebuje i takich doświadczeń w "nowym wydaniu".
Nie jest to ani dobre ani złe. Jest, jakie jest. Tyrani też mają swoje role do odegrania w teatrze tego świata - snu. Tak się czasem zdarza - takie sny się czasem wyśniewają... na jawie. Ich sens ob-jawia się, gdy świadomie obserwowane i poznawane są różne zjawiska takich światów - snów oraz ich przyczyny i skutki.
Tak jest z tym światem - snem i jego różnymi zjawiskami, które czasem negujemy, oceniamy jako złe wierząc w to, że nie powinny mieć miejsca w tym świecie. A ten świat jest taki, jaki jest. Taki świat się wyśniewa i prowokuje nas do aktywnego, a nawet reaktywnego uczestniczenia w nim, dopóki nie rozpoznamy, że to nasz własny sen...
Bez niezależnego od zewnętrznych warunków "poczucia bezpieczeństwa" wynikającego z zaufania i otwartości na poznawanie nieznanego, bez poczucia obfitości i wdzięczności za to, co jest i uwolnienia od poczucia braku czegokolwiek w sobie, nie ma możliwości uzyskania poczucia bezpieczeństwa i obfitości od kogokolwiek z zewnątrz. Oczekiwanie, że ktoś zapewni nam poczucie bezpieczeństwa zawsze (!) łączy się z przyzwoleniem na jakiś rodzaj samozniewolenia. Podobnie niemożliwe jest odczuwanie miłości bez odkrycia jej źródła w sobie.
Nie ma także możliwości rozwiązania problemów i konfliktów tego świata - snu bez ich uświadomienia w sobie i rozwiązania przez przyjęcie i uwolnienie ich w sobie.
Zaś wszelkie idee, koncepty czy "porządki", które mają niby rozwiązywać problemy i konflikty tego świata - snu, a które opierają się na wzorcach tworzących i podtrzymujących strukturę (fraktal) walki i konfliktów, zawsze stwarzają kolejne, "nowe" problemy, konflikty i wojny. Aż do upadku każdej cywilizacji i powstania nowej, a potem jej rozwój i kolejny upadek itd...
Wszyscy ludzie (wszystkie Istoty ludzkie) próbujący w mniejszej lub większej skali narzucać innym swoje przekonania, prawdy, koncepty i idee są "małymi" tyranami. Rozpoznanie i uświadomienie w sobie tego "wzorca" myślenia i działania - tendencji do przekonywania innych różnymi sposobami (łącznie z manipulacją i przymuszaniem innych) do przyjęcia swoich "jedynie słusznych" racji prowadzi do wyzwolenia siebie od tych "wzorców energetycznych", od tego typu myśli i działań oraz od ich wpływu.
Jedynym neutralnym sposobem wyrażania Siebie jest wyrażanie bez jakichkolwiek oczekiwań i w wolności od rezultatów.
Zawsze skuteczne rozwiązania wszelkich problemów i konfliktów pojawiają się w ciszy pustki, ze Źródła Źródeł, Serca Serc w nas. W Miłości i Prawdzie.
Dopiero wtedy, gdy owe problemy i konflikty zostają uświadomione i rozwiązane w sobie, może nastąpić uwolnienie Ja od działań opartych na wzorcach utrzymujących struktury tego świata - snu. Jest to możliwe, gdy samoświadomość ekspanduje dając poszerzoną perspektywę postrzegania siebie i swojej relacji z różnymi zjawiskami w różnych światach - snach oraz w tym świecie - śnie, który jest doświadczany jako jawa.
Życie to przygoda o walorach poznawczych niosących ze sobą wiele niespodzianek, także powtarzających się cyklicznie dlatego, że Człowiek nie rozpoznaje ich przyczyn. Dlatego Człowiek wciąż cierpi, ponieważ próbuje rozwiązywać konflikty i problemy z pozycji takich pomysłów - konceptów i działań, które tylko pozornie rozwiązują konflikty i problemy tworząc kolejne.
Często dopiero po doświadczeniu skutków pewnych działań i zjawisk Człowiek może rozpoznać ich przyczyny, stać się ich świadomym i dokonać takich zmian, które transformują relację Człowieka z tymi zjawiskami. Zmiana postrzegania zjawisk i widzenie ich z coraz szerszej perspektywy umożliwia ich głębsze zrozumienie. Dopiero wtedy możliwa jest zmiana myślenia o tych zjawiskach (pełnych konfliktów, problemów, cierpienia itp.) oraz zmiana sposobu działań, które umożliwiają autentyczne rozwiązanie różnych konfliktów i problemów.
Tylko zrozumienie (poznanie i uświadomienie sobie) czegoś w sobie prowadzi do wyzwolenia tego czegoś w sobie i siebie od tego czegoś.
Zatem...
Pięknych snów śnionych świadomie z radością życia w błogości istnienia dzięki darowi (możliwości) stania się na powrót sobą - pustką pełną nieskończoności swego potencjału, tańczącą niekończoną różnorodnością światów snów i form...
dla zabawy absolutu w poznawanie Siebie (Jaźni) i eksplorowanie nieskończoności swojego twórczego potencjału...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz