czwartek, 14 lipca 2022

ZABAWA W BADACZA ZJAWISK część 1.: ZMIANY PARADYGMATÓW I KREOWANIE RZECZYWISTOŚCI.

 ZABAWA W BADACZA ZJAWISK część 1. 😁💖🙏

Zmiana paradogmatów 😉 *) tzw. rzeczywistości polega miedzy innymi na wprowadzaniu nowego języka, nowych słów oraz zmiany znaczeń słów i pojęć dotychczas używanych. Daje możliwość nowego spojrzenia na to, co uznawane było dotychczas za normalne, rzeczywiste i prawdziwe. Obecnie ta zmiana prowadzi w różnych kierunkach jakby do różnych światów - rzeczywistości. Jeden z tych kierunków podsuwa użytkownikom internetu nowe definicje starych słów i pojęć nadając im odmienne znaczenia. Z zamiarem tworzenia w ten sposób nowej rzeczywistości. Zmianie ulega znaczenie wielu słów. Przykładem może być słowo, które dwa lata temu pojawiło się w wypowiedziach ministrów zdrowia: "wyszczepianie". Kiedyś to słowo dotyczyło wyłącznie trzody chlewnej, bydła. Aż tu nagle zaczęło dotyczyć także ludzi. W dziedzinie tzw. zdrowia pojawiło się sporo nowych słów jako form nowego języka służącego kreowaniu tzw. nowej rzeczywistości.

Inne, coraz powszechniej używane obecnie w mediach słowo to "trans". Co ono znaczy?

Pierwsza informacja, która się wyświetla w języku angielskim na wyszukiwarce googlowej jest następująca:

"Trans is an umbrella term to describe people whose gender is not the same as, or does not sit comfortably with, the sex they were assigned at birth. Trans people may describe themselves using one or more of a wide variety of terms, including (but not limited to) transgender, non-binary, or genderqueer."

Tłumaczenie:

"Trans to termin ogólny opisujący osoby, których płeć nie jest taka sama, lub nie pasuje do płci, która została im przypisana po urodzeniu. Osoby trans mogą opisywać siebie za pomocą jednego lub kilku różnych terminów, w tym (ale nie tylko) transpłciowych, niebinarnych lub nietranspłciowych."

I dokładnie podobna informacja jako pierwsza w wyszukiwarce googlowej pojawia się w języku polskim:

"Trans to pojęcie o szerokim znaczeniu określające grupę osób, których tożsamość lub ekspresja płciowa różnią się od płci przypisanej im w momencie narodzin. Transpłciowość to wiele różnych rodzajów tożsamości płciowej innych niż tożsamość cispłciowa."  [Cispłciowość - jak podają googlowe źródła - znaczy spójność pomiędzy czyjąś płcią przypisaną przy narodzinach a jego tożsamością płciową; cis (w skrócie) mężczyźni i cis kobiety to „osoby nietranspłciowe”].

Czyli teraz jeśli osoba, której ciało biologiczne przy narodzinach miało i nadal ma formę kobiecą, a osoba ta nie ma wątpliwości, co do tej formy ciała, to  -według nowej mowy i nowych paradogmatów - nie jest po prostu kobietą, lecz także cis-em (w skrócie) czyli osobą nietranspłciową. 

Jeśli ktoś ma potrzebę diagnozowania i etykietowania w ten sposób siebie i innych ludzi, to czemu nie? Ale ci, co nie dokonują tego typu etykietowania lub nie utożsamiają się w taki sposób z płciowością, też nie muszą tego robić, gdy nie czują takiej potrzeby. 

Oryginalnie słowo "trans" pochodzi z łaciny i znaczy: po drugiej stronie, poza lub przez, poprzez, w poprzek.

Według polskiego słownika słowo trans miało inną definicję:

1. «stan podobny do niepełnego snu, charakteryzujący się obniżoną świadomością»

2. «stan braku kontaktu z otoczeniem, połączony z zatraceniem się w jakiejś czynności»

Według tych definicji osoby określane słowem "trans" byłyby np. osobami "charakteryzującymi się obniżoną świadomością" albo "pozbawione kontaktu z otoczeniem, zatracające się w jakiejś czynności"... a może i tożsamości? Jak widać obecne promowane miedzy innymi przez googlowe wyszukiwarki znaczenie słowa trans uległo sporej zmianie. 

Inne, ciekawe słowo to transfobia. Słowo transfobia składa się z dwóch wyrazów: trans (z łaciny znaczenie podane wyżej) i fobia (z greki) - obawa, strach lub przerażenie (chorobliwe, paniczne). Zatem transfobia znaczy np.: (chorobliwa) obawa przed (czymś) poza, po drugiej stronie czyli coś wykraczającego ponad,  poza to, co jest ogólnie uznawane za normalne czy naturalne... Ale obecnie transfobia przyjmuje nowe znaczenie. Definicja transfobii dla ludzi próbujących stworzyć pewną wersję nowej rzeczywistość jest inna: transfobia to strach czy obawy (chorobliwe, paniczne) przed osobami o różnej tożsamości płciowej.

Jeśli nowe znaczenie słów trans i transfobia utożsamiane jest z transpłciowością czyli różnorodnością utożsamień płciowych czy brakiem takich utożsamień i strachem przed takimi zjawiskami, to w połączeniu w jednym kontekście ze słowem transhumanizm (humanizm z łaciny znaczy: ludzki, logicznie myślący, a z greki: wiedza, nauka oparta na logicznym myśleniu), widać wyraźnie, że paradogmaty mające na celu tworzenie nowej rzeczywistości ("nowego porządku światowego") mają na celu zmianę znaczenia tego, co dotychczas było uznawane za ludzkie lub/i uznawane za dotychczasową wiedzę i naukę wynikającą z logicznego myślenia. Nowe paradogmaty promują taką wiedzę i naukę, która ma na celu "przeprowadzenie" tego, co dotychczas było postrzegane jako ludzkie na jakąś "drugą stronę, poza lub przez, poprzez, poprzek" czyli do jakiejś nowej normalności czy naturalności. 

*) A teraz o paradogmatach. Paradogmat to też względnie nowe słowo (właśnie się świeżo objawiło 😉) powstałe z przeksztalcenia słowa paradygmat. Paradygmat z greki znaczy: przykład, wzór. Zaś słowo paradogmat opisuje pewne zjawisko związane z nową wiedzą i nauką. Uzasadnienie 😉: 

Słowo paradygmat jest używane w kontekście metody naukowej i stosowane jako kryterium uznające jakąś działalność za naukową. Paradygmat (naukowy) w przeciwieństwie do dogmatu (religijnego) nie jest dany i obowiązujący raz na zawsze – lecz jest przyjęty na zasadzie konsensusu (przez) większości badaczy, bez głosowania, za zgodą jakiejś grupy naukowców. Paradygmat bywa przyjmowany poprzez uznanie autorytetu jakiegoś naukowca głoszącego taki paradygmat. Dogmat zaś z greki oznacza doktrynę religijną. Co ciekawe doktryna z łaciny znaczy nauczanie, wiedza określająca zespół twierdzeń, założeń; ogólnie wytycza system działania, myślenia, rozumienia zjawisk i pojęć, a nawet określa zakres wiary czyli poglądów i postrzegania rzeczywistości w kontekście danej religii. Kształtuje także kulturowo-społeczne tożsamości.

Jeśli jednak zaczyna pojawiać się nowa wiedza i nauka, i jest nie tylko promowana przez różne autorytety, ale przede wszystkim wytycza i wyraźnie określa cały pakiet twierdzeń, założeń; ogólnie wytycza cały zakres nowego, globalnego systemu działania, myślenia, rozumienia zjawisk i pojęć, a nawet zmienia definicje wielu pojęć oraz nakłania ludzi do zaufania i wiary w ich prawdziwość i nieomylność, to takie paradygmaty przyjmują formę religijnych dogmatów. Nie dlatego, że mają obowiązywać wiecznie, ale dlatego, że mają tworzyć nową rzeczywistość, bo w założeniu mają być zobowiązujące dla wszystkich ludzi... I tak paradygmaty stają się paradogmatami, ponieważ twórcy, głosiciele i promotorzy nowej wiedzy i nauki odrzucają wszelkie dyskusje, wątpliwości, krytykę czy dowody na jej nieskuteczność lub szkodliwość albo nierzetelność stosowanych metod badawczych. A paradygmaty naukowe wymagają uzasadnienia polegającego na konfrontacji przewidywań na nich opartych z rezultatami doświadczenia czyli z wynikami obserwacji, pomiarów wynikajacych z badań eksperymentów. Rzetelna, uczciwa nauka opiera się o rzetelne, uczciwe dane wynikające z badań i eksperymentów. A jaka jest rzetelność nauki, jeśli na przykład dane nie pochodzą z długofalowych i rzetelnych obserwacji rezultatów doświadczeń i badań, lecz owe dane są fałszowane, ponieważ muszą być zgodne z założeniami - paradogmatami nowej nauki? W takiej sytuacji definicja paradygmatu ulega zmianie. Stąd propozycja, by te nowe paradygmaty nazywać teraz paradogmatami. 😉

Głosiciele i promotorzy takiej wiedzy i nauki bardziej przypominają religijnych proroków i misjonarzy niż rzetelnych, uczciwych badaczy i naukowców. I taka nowa nauka zaczyna pełnić rolę nowej wiary, którą jakieś samozwańcze autorytety próbują narzucać ludziom jako normalną, rzeczywistą i prawdziwą religię: "Zaufajcie nam i oczywiście przyjmijcie nasze słowa i definicje na wiarę. Nie ważcie się dokonywać badań, które podważają słuszność naszych decyzji i racji." 

No cóż, gdy wiedza jest ograniczona paradogmatami, konieczność jej głoszenia i wdrażania może implikować działania przypominające religijną krucjatę. Ten wzorzec powtarzany jest od tysięcy lat. Czy to jest działanie w imię dobra i szczęśliwości ludzi i ogólnie ludzkości - co niby głoszą i obiecują prorocy tej nowej wiedzy i nauki, "nowego światowego porządku"?

W rzetelnej nauce pierwsza transformacja musi zajść na poziomie samoświadomości, w wewnętrznym doświadczeniu, by różne wcześniejsze - stare definicje, hipotezy, tezy, paradygmaty czy nawet wyniki doświadczeń mogły zostać odrzucone na korzyść nowych. Wszelkie próby narzucania innym swoich poglądów zawsze kończą się konfliktami i często prowadzą do cierpienia (świadomego lub wypartego do nieświadomości). Co potwierdza wiele badań i doświadczeń nie tylko prowadzonych przez różnych naukowców i badaczy w ostatnim stuleciu. Potwierdzają to także badania historii dziejów ludzkości.

Będąc obserwatorem i uważnym, dociekliwym badaczem swojej rzeczywistości, uwalniamy się od ignorancji i cierpienia oraz zniewolenia poglądami i przekonaniami, ogólnie wiarą w to, co jest uznawane przez innych ludzi za rzeczywiste, prawdziwe i normalne. Bo ignorancja to prymarna (podstawowa) niewiedza, która jest przyczyną wszelkiego cierpienia. Ignorancja polega na tym, że ktoś pokazuje, udaje, czym nie jest, "zakłada różne maski" - świadomie, gdy chce coś dla siebie ugrać lub nieświadomie, gdy jest jak pionek na planszy służący do rozrywek graczy. Ignorancja polega też na tym, że ktoś robi coś, co jest niezgodne z Prawem Naturalnym i szacunkiem do siebie oraz do innych istot. Wszelkie kłamstwa, oszustwa i manipulacje (zarówno świadome jak i nieświadome) to także przejaw ignorancji, niewiedzy, która jest przyczyną wszelkich konfliktów, wojen i cierpienia.

A jednak...

Gdy przyjmujemy w sobie takie zjawiska z Miłością, pojawia się ś-wiadomość, że w doświadczeniach ignorancji odgrywamy wszystkie role w tzw. rzeczywistościach odtwarzając jeden wzorzec na różne sposoby przez tysiące lat. Wzorzec ten ulega różnym fluktuacjom i modyfikacjom na podobieństwo fraktala stwarzającego złudzenie pojawiania się wciąż nowych wzorów. Ale są one tylko i wyłącznie częścią i przejawem jednego wzoru podstawowego. 

Gdy przyjmujemy całość tego wzoru  - fraktala z Miłością, pojawia się taka perspektywa postrzegania zjawisk, która obejmuje je wszystkie zrozumieniem. A takie zrozumienie prowadzi do wyzwolenia od zależności oraz od ocen i oczekiwań wobec wszelkich przejawów owego fraktala.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz