O
"samsarze" zwanej kołem cierpienia lub kołem narodzin i śmierci
oraz
"nirwanie"
zwanej stanem wyzwolenia z koła narodzin i śmierci.
"Samsara
i nirwana postrzegane jako dobro i zło, jako oddzielne od siebie, wewnątrz i na
zewnątrz są... nierzeczywiste, "pozbawione substancji", są wymyślone
(jako biegunowe, dualne czyli przeciwne względem siebie). Są wymysłem umysłu
tworzącego wielowymiarowe fraktale iluzji stwarzające tzw. uwarunkowania,
ograniczenia - granice dla "lokalnych" zjawisk.
Tylko w
odniesieniu do „tego” istnieje „tamto” i odwrotnie.
Karma bez
Dharmy nie istnieje. Dlatego choć obie wymyślone, także samsara bez nirwany nie
istnieje ani nirwana bez samsary.
Jednak
właśnie dlatego poza samsarą – odrzucając ją, negując ją – nie ma możliwości
doświadczenia nirwany.
To pożądanie,
pragnienie doświadczania zatrzymuje nas w tym świecie - śnie. I dzięki temu
samemu pożądaniu - przekształcając je - uwalniamy się od niego. Przekształcamy
tzw. "splamienia" (gniew, dumę, zazdrość itd.itp.) w mądrość=miłość.
Gdy samsarę i
nirwanę wypełnia świadomość Siebie (substancja istnienia), znikają podziały na
dobro i zło, na "to" i "tamto", wewnątrz i na zewnątrz.
Umysł
rozświetlony istnością-świadomością sam w sobie jest doskonałym buddą, tarą,
chrystusem itd. i żadnego buddy, tary czy chrystusa nie można znaleźć nigdzie
indziej. Wszystkie istoty są buddami, tarami, chrystusami, jest to jednak
przesłonięte powierzchownymi "splamieniami" czyli iluzjami
doświadczania granic oddzielenia pomiędzy zróżnicowanymi cząstkami umysłu.
Oddzielenie sprawia postrzeganie lokalnych, cząstkowych zjawisk jako zjawisk
całościowych, odciętych od tła i całości Siebie (Ja'ź'ni) tymi iluzorycznymi
granicami. Inne części całości zróżnicowane między sobą postrzegane są jako to,
co na zewnątrz.
Granice
zostają usunięte gdy przenika je "esencja", istność-świadomość,
rozpuszczają się. Wtedy istoty stają się buddami, chrystusami, tarami...
Ten, kto
postrzega prawdziwą naturę samsary, osiągnął nirwanę. Nirwana jest rozpoznaniem
prawdziwej natury samsary. Kiedy umysł znajduje się w oczyszczonym z iluzji
stanie, jego "esencją" jest nirwana. Z tej perspektywy nirwana i
samsara zaczynają się stapiać ze sobą. Są tym samym.
Iluzją - Snem
(snami) nie jest To Co Istnieje, iluzją jest to, co stwarza podziały pomiędzy
całością Istnienia..
Umysł powstał
z "esencji". Jest jak nieskończenie skomplikowana, wielowarstwowa
struktura wszechświata, która w swej nieskończonej całości nie jest iluzją,
lecz wszechświatem całym, śnionym "esencją" i jej oddechem. W tej
strukturze porusza Się energia - esencja świadomości... Każde nagłe
rozświetlanie umysłu istoty ludzkiej niewidzialnym światłem świadomości
powoduje rozjaśnienie kolejnych warstw iluzorycznych granic umysłu
ograniczonego lokalnością postrzegania zjawisk jako "prawdziwych"
względem innych "nieprawdziwych" czyli znanych względem niepoznanych.
Wszechświat
jest błogością i przenika go błogość, która jednocześnie: przenika i sama jest
przenikana. Tak jak istnienie zapachu kwiatu bez istnienia kwiatu nie byłoby
możliwe, podobnie bez form istnienia nie istniałaby błogość istnienia. Ani bez
umysłu i świadomości, bez ruchu i bezruchu, bez światła i ciemności itd... A
zatem cały świat jest spontanicznie doskonały, ponieważ spontaniczna
doskonałość i błogość jest jego naturą.
Doskonałą
Błogość istnienia można nazwać samsarą, a Błogość Wygaśnięcia samsary można
nazwać nirwaną. Błogość jako esencja samsary i nirwany (koła cierpienia oraz
wolności od narodzin i śmierci) jest stanem pośrednim i wypełniającym samsarę i
nirwanę.
Cytat:
"Tantra
Zwana Źródłem Wszystkich Rytuałów Tary, Matki Wszystkich Tathagatów:
- Panie,
wszyscy Buddowie Trzech Czasów są nieograniczeni. Jakże więc Ona mogła ich
zrodzić? Jak może być ich Matką?
- To, co
Ostateczne jest Nirwaną; Prawo Uniwersalne jest Nirwaną; jest to synonim
Prawdziwego Celu. To Wielkie Współczucie. Natura konwencjonalna jest synonimem
samsary. Matka, z której powstali Buddowie Trzech Czasów, znajduje się poza
tym; dlatego jest poza samsarą i cierpieniem. Tarę uważa się więc, Mańdziuśri,
za Matkę."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz