INTENSYWNY CZAS ZMIAN I DWA KIERUNKI TRANSFORMACJI: 1. PODDANIE SIĘ NOWEMU OPROGRAMOWANIU DUALNEGO ŚWIATA ALBO OPÓR I WALKA ORAZ 2. PRZEBUDZENIE ZE STARYCH PROGRAMÓW DUALNEGO ŚWIATA KU WOLNOŚCI OD NOWYCH.
Kiedy świadomość przyjmuje na tym świecie formę - szatę ciał, rodzimy się jako ludzkie niemowlęta i od samego początku (jeszcze w łonie matek) otrzymujemy odpowiednie "wychowanie" czyli oprogramowanie. Nie wszyscy takie samo. Ale na początku wszyscy uczymy się od rodziców, rodziny dalszej i bliższej, opiekunów, znajomych, wszystkich, którzy są naszymi nauczycielami i programatorami.
Uczymy się i przyjmujemy za oczywiste i rzeczywiste wszystko to, czym jesteśmy przez nich nasycani. Uczymy się od innych, jak funkcjonować w tym świecie i co myśleć o sobie, o innych i o świecie. To, czym jesteśmy "karmieni" przez nich to jakby nasza "taka karma", nasze oprogramowanie.
Ponieważ na świecie istnieją różne kultury i społeczności, nasza "taka karma" bywa zróżnicowana kulturowo i społecznie, a także indywidualnie. No i ta cała wiedza z naszego oprogramowania jest doświadczana na różne sposoby. Ale z czasem może być również weryfikowana. Także na różne sposoby. I oprogramowanie się zmienia...
Na przykład obecna zmiana programów szkolnych ma służyć wychowaniu nowego pokolenia całkiem inaczej myślącego i działającego niż obecne. Zostawmy na bok oceny, czy to dobre czy złe. Spójrzmy na to z szerszej perspektywy:
Żyjemy w czasach wielkich zmian i doświadczamy tych zmian, a w zasadzie to świadomość doświadcza swojej kreacji i jej zmienności. Zmieniane są: paradygmaty, priorytety, moralność, prawa, wiara, zasady działania itp. itd., no i oczywiście postrzeganie, co jest dobre, a co złe... dla nas i dla ludzkości.
A co by się stało, gdybyśmy przestali oceniać to, co się dzieje na zewnątrz i skupili na sobie, na swoich odczuciach i relacjach z tym, co obserwujemy w świecie zewnętrznym? Zamiast stawiać opór temu, co dzieje się na zewnątrz, zadbalibyśmy o siebie i poprzez samoobserwację poznawali siebie i wspierali zmiany w sobie, które są nieuchronne. Sami byśmy zmieniali swoje oprogramowanie albo raczej uwalniali się od wszelkich oprogramowań czyli wszelkiej wiedzy, która pochodzi z tego dualnego świata konfliktów.
Wolność od przywiązania do jakiejś wiedzy i utożsamiania siebie z różnymi ideami, konceptami, myślami ograniczającymi to, co jest postrzegane i poznawane, jest cechą mądrości. Przywiązanie do jakiejkolwiek wiedzy i utożsamianie się z nią ogranicza i warunkuje ludzki umysł.
Taki umysł ograniczony przywiązaniem do jakiegoś zakresu wiedzy ma tendencje do utrzymywania swojej ograniczoności nawet, gdy jest mu dostarczana mądrość, która wskazuje na możliwość przekroczenia tej ograniczoności. I nie chodzi tu o przyjmowanie nowej wiedzy. Ta może być przyjmowana albo ze strachu albo dla jakichś korzyści. Chodzi o ograniczenia blokujące dostęp do mądrości. *)
Jak powstają "nowe" światy? I jak ludzie zapominają o tym, co kiedyś było? W sumie to dosyć proste zjawisko. Najpierw podawane są informacje, które eksponują nową wiedzę, proponują nowe rozwiązania różnych problemów, nowe sposoby działania, podsuwają nowe przekonania. A jednocześnie negują i odrzucają dotychczasową wiedzę, rozwiązania i sposoby działania, Tak odbywa się przeprogramowywanie ludzi. I jedni przyjmują to nowe oprogramowanie, a inni stawiają temu opór. Wtedy siły wprowadzające to nowe oprogramowanie systemu najpierw na przykład uwodzą i straszą, potem próbują przymuszać różnymi sposobami tych innych do przyjęcia wiary w słuszność nowych idei, konceptów i narracji. Bo trzeba zresetować stare, by zrobić miejsce na nowe.
Stare idzie w niepamięć. A wszystko, czego nie wiemy, jest tym, czego nie pamiętamy. W wielu filmach sci-fiction pojawia się ten sam motyw o zapominaniu, jaka była przeszłość, co kiedyś było. A choćby komedia pt.: Seksmisja. Tam kobiety też zapomniały, co było przedtem - przed ich światem wypełnionym samymi kobietami.
To, co się zadziewa jest wielowymiarowe. Będzie pojawiać się coraz więcej absurdalnych pomysłów, coraz bardziej nienormalnej normalności, coraz więcej dziwnych i zaskakujących zjawisk. Wszystko pod wpływem nowych wibracji energii kosmiczno-ziemskich. I mądrość widzi, że to nie jest ani dobre ani złe.
Nawet ci, co próbują wprowadzać "nowy porządek", "nowy świat", "nowy ład" itp. działają pod wpływem nowych wzorów energii (wibracji) kosmiczno-ziemskich odpowiadających ich możliwościom. Interpretują te nowe wibracje zgodnie z ograniczeniami swoich umysłów i działają według tego, co roi się w ich głowach.
A ci, co stawiają opór takim zmianom i buntują się wobec takich zmian, działają pod wpływem starych wzorów energii (wibracji) kosmiczno-ziemskich odpowiadających ich możliwościom. W taki sposób tylko zasilają to, z czym próbują walczyć, ponieważ inaczej interpretują te nowe kosmiczno-ziemskie wibracje energii, ale też zgodnie z ograniczeniami własnych umysłów. I działają według tego, co roi się w ich głowach.
I na przykład ta sama idea jedności może być interpretowana na różne sposoby. Jedne istoty snują plany podłączenia wszystkich ludzi do maszyn i stworzenia jednego internetowego ciała, które może być kontrolowane przez garstkę. Takie istoty jednak działają z poczucia wyższości, mocy i dla własnych zysków. A drudzy buntują się przeciwko temu.
Jedni i drudzy reprezentują dwa rodzaje poglądów = przekonań, które na siebie oddziałują. Jedni i drudzy są mocno przywiązani do swoich racji. Walka więc toczy się pomiędzy wybujałymi ego. Jedni i drudzy uczestniczą w konflikcie, który nie wiadomo, w którą stronę ludzkość doprowadzi. Tych możliwości jest wiele, bo proces jest wielowymiarowy. (Na przykład na Atlantydzie taki konflikt kończy się wielką katastrofą. Ale to nie znaczy, że to samo stanie się na Ziemi, choć i tak stać się może).
Istnieją zatem dwie strony skonfliktowane i walczące ze sobą. Jeden kierunek konfliktu prowadzi do jeszcze większego, bardziej skrajnego doświadczania zniewalania innych, drugi do zniewolenia siebie. Istnieje także inna opcja, która prowadzi do wyzwolenia z rozdarcia w tej dualności.
Niektóre istoty ludzkie scalają i integrują w sobie - w jedni wszystko, co możliwe do zintegrowania i dokonują w sobie transformacji, która sprawia, że świat i relacje ludzkie mogą stawać się coraz bardziej harmonijne, wypełnione miłością.
Wiele istot ludzkich już od jakiegoś czasu doświadcza mocnych procesów uzdrawiania i transformacji, wyzwalania siebie od przywiązania do starych wzorców, od przywiązania do starych tożsamości i odgrywanych ról społecznych. Ludzie ci wybudzają się z dualnego snu - świata konfliktów.
Coraz więcej istot ludzkich doświadcza ekspansji świadomości, która jest zjawiskiem psychiczno-duchowego (psyche to dusza) dojrzewania istoty ludzkiej. Związane z tym zmiany zachodzą na różne sposoby i w różnym tempie. Ale obecnie coraz bardziej nasilają się takie energie (wibracje) kosmiczno-ziemskie, które powoli włączają wszystkie istoty żyjące na Ziemi w procesy transformacyjne. A to, co dzieje się na zewnątrz, jest także do zintegrowania wewnątrz.
Wiele z nas zaczyna odczuwać coraz większe napięcia spowodowane zmianami na Ziemi. Są one powiązane ze zmianami energetycznymi w i na Słońcu i w całym kosmosie. Mają one ogromny wpływ na to, co dzieje się z Ziemią i na Ziemi. To ważny czas dla ludzkości i Ziemi. Wszyscy przechodzimy procesy transformacyjne na różne sposoby. I na przykład ta sama idea uzdrawiania traum po przodkach może prowadzić w różnych kierunkach. Ci, co się budzą, przechodzą przez procesy uświadamiające stare wzorce myślowe, które są przyczyną konfliktów i traum, i dzięki temu świadomość w nich uwalnia się od tych wzorców.
A ci, co pozostają w zaśnieniu, także odrywają się od starego oprogramowania, ale zastępują je nowym. I na przykład chcą wyzwalać dzieci i młodzież spod wpływów rodziców (reprezentujących stare wzorce myślowe i zachowań) poprzez konstruowanie nowych idei, konceptów, praw, systemów nauczania oraz nakazów, zakazów itp. No i oczywiście jeśli nie udaje się to robić łagodnie, to podstępem lub siłą chcą zmuszać innych do podporządkowania się preferowanym przez nich ideiom, konceptom i narracji.
Idea nieśmiertelności przez tych, którzy się budzą jest odkrywana jako coś naturalnego dla świadomości doświadczającej swojej kreacji w ludzkich formach. Nie ma w tych istotach strachu przed zmianą formy, przed śmiercią ciała fizycznego, bo taka śmierć jest tylko bramą do zmiany formy, stanem przejściowym świadomości z formy do formy. Bo istnienie świadomości jest nieśmiertelne... Te istoty są świadome, że wszyscy jesteśmy nieśmiertelną istotą, świadomością doświadczającą pozornej śmiertelności form.
Zaś ci, co doświadczają zaśnienienia, z wielkim zaangażowaniem wymyślają różne sposoby na stanie się nieśmiertelnymi w jednej fizycznej formie. Mają nadzieję osiągnąć swój cel poprzez uprawianie jakichś rytuałów magicznych albo-i rozwoju technologii. Jednak pomimo prób realizacji idei związanych z udoskonalaniem świata oraz ludzi, idei związanych z rozwojem technologii itd., nie zmienia się wiele, bo to "nowe" jest tylko kontynuacja "ulepszającą" reguły i zasady dualnego, dwubiegunowego świata. W takim świecie skrajne postawy i poglądy wciąż pozostają skonfliktowane ze sobą. Jedni na przykład odgrywają rolę panów i władców, inni poddanych i niewolników...
Tak, możliwych wersji zdarzeń nadal jest wiele, bardzo wiele… jednak w obecnym czasie dla wielu istot ludzkich istotne jest to, co myślimy i odczuwamy. Istotna jest uważna i świadoma obserwacja siebie i relacji z tym, co się pojawia: jakie informacje do nas docierają i jak na to reagujemy, w jakich sytuacjach uczestniczymy, jakie dane są nam doświadczenia i dlaczego. Bo albo po raz kolejny, podobnie jak w dzieciństwie, zostaniemy wchłonięci przez oprogramowanie narzucane nam przez innych albo zaczniemy dojrzewać psychicznie - duchowo i odkrywać w sobie nowe możliwości i umiejętności. Na przykład to, że umiemy posługiwać się dodatkowymi zmysłami, w tym przede wszystkim intuicją, która jest językiem duszy - samoświadomej świadomości w szacie ludzkiej formy. Możemy pogłębiać zaufanie do siebie, do tego co odczuwamy oraz do tego, jakie intencje nas prowadzą i co czujemy i rozpoznajemy jako prawdę, a co jako fałsz.
*)