Istnieje wiele historii opisujących proces dojrzewania Istoty ludzkiej do jej najbardziej dojrzałej (doskonale niedoskonałej lub niedoskonale doskonałej ;)) formy istnienia. A jednak żadna z tych historii nie jest jakąś ostateczną prawdą.
To piękny (pozorny ;)) paradoks: prawda ostateczna jest taka, że prawdy ostatecznej nie ma. 😊 Jest wiele, wiele, wiele... prawd względnych. A prawda absolutna istnieje poza myślami, słowami, ideami, wartościowaniem i ocenami. 😊 Ostateczna prawda jest jak superpozycja prawdy wyrażona istnieniem wszystkich bez wyjątku względnych prawd jednocześnie czyli nie jest możliwa do wyrażenia słowami.
A jednak... próbując przekonać gąsienicę: „ty nie jesteś gąsienicą, ty jesteś motylem”, zapominamy (nieświadomie ignorujemy), że gąsienica to etap dojrzewania, bez którego motyl nie mógłby istnieć. Gąsienica i poczwarka to TO SAMO (ŚWIADOMOŚĆ, JAŹŃ lub DUCH, albo... możesz to nazwać jak chcesz. ;)), doświadczające różnych etapów dojrzewania do swojej najbardziej dojrzałej formy, jaką w tym przykładzie jest motyl.
Kiedy ktoś, współczując motylowi, próbuje wyciągnąć motyla z kokonu i rozdziera kokon, nieświadomie stosuje przemoc. Pragnienie (pożądanie ;)) uwolnienia motyla z niewoli jest wyrazem ignorancji czyli braku zrozumienia, że cierpienie, walka i trudności są częścią procesu dojrzewania motyla do jego najbardziej dojrzałej formy. A i sam motyl miewa różne przygody.
To samo dotyczy ludzi. Jeśli pragniemy (kierując się pożądaniem, koniecznością) udzielania komuś pomocy, to jest to informacja, że potrzebujemy najpierw pomóc sobie. Gdy zaś pomagamy innym bez pragnienia (pożądania, konieczności) udzielania komuś pomocy, taka pomoc jest wolna od przemocy.
Wydaje się, że fala w oceanie powstaje, wznosi się, upada i zanika w oceanie. Fala jest z wody oceanu. Woda w oceanie nie powstaje ani nie zanika, woda jest falą i oceanem. Woda przyjmuje i wypełnia sobą cały ocean i wszystkie zmienne formy całego oceanu: prądy, wiry, fale, pianę.... I wciąż istnieje. Fala jest tańczącą wodą. W rzeczywistości oceanu woda nigdy nie powstaje ani nie umiera, choć doświadcza powstawania i zanikania formami fal.
Wydaje się, że istota ludzka rodzi się, dorasta, starzeje i umiera. Istota ludzka jest utkana z energii kosmicznego oceanu wszechświata, Energia nie rodzi się ani nie umiera, energia jest. Energia jest istotą ludzką i wszechświatem. Przyjmuje i wypełnia sobą cały wszechświat i wszystkie zmienne formy kosmicznego oceanu... I wciąż istnieje. Istota ludzka jest tańczącą energią kosmicznego oceanu. W rzeczywistości wszechświata energia nigdy nie rodzi się i nie umiera. Energia doświadcza narodzin, dojrzewania i umierania formami ludzkich istot. Energia jest esencją istnienia w formach i poza formami.
Tak jak prawdziwą naturą i esencją fali i oceanu jest woda, tak prawdziwą naturą i esencją człowieka i wszechświata jest energia. Niektórzy tę energię nazywają świadomością. Świadomość może doświadczać ograniczeń wynikających z utożsamienia z formami. A dzięki doświadczaniu procesów wyzwalania siebie od ograniczeń utożsamienia z formami staje się świadomą siebie, samo-świadomą. Jednak do tego aby doświadczać nieskończoności swojej kreacji snów - wyobrażeń iluzji o sobie i odkrywania siebie w tych doświadczeniach, potrzebuje form i doświadczania różnych tożsamości.
Tak bawi się w odkrywanie siebie w całym swym s-tworzeniu. Jest jak Artysta malujący obrazy, wypełniający je formami, by doświadczając form móc odkrywać w nich siebie.
Naturą świadomości jest tworzenie, doświadczanie własnej kreacji i odkrywanie siebie, we wszystkim, co kreuje.
Naturą świadomości (możesz TO nazywać jak chcesz ) jest tworzenie, doświadczanie tego stworzenia i odkrywanie siebie we wszystkim, co tworzy. I poznawanie przyczyn oraz skutków tego, co stwarza. Świadomość jest jak Artysta, który tworzy formy i wnika w nie, by doświadczyć swojej kreacji.
Taka jest moja historia na tu i teraz. ☺